Pierwsza monografia, przedstawiająca twórczość znanej polskiej współczesnej artystki Karoliny Breguły, miała właśnie premierę w Królikarni - Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Warszawie.
Karolina Breguła, rocznik 1979, jest polską artystką współczesną działającą na pograniczu sztuki i filmu; autorką instalacji, happeningów, wideo i fotografii. Jej prace z ostatnich lat zalicza się do nurtu „kino-sztuki”.
Jedna z jej głośniejszych prac pt. "Nie rozumiem" to wideo stworzone z wypowiedzi osób odwiedzających muzea, galerie i rozmaite instytucje sztuki. Z relacji i reakcji publiczności wynika, że język sztuki nowoczesnej dla większości z nich pozostaje niejasny czy wręcz niezrozumiały. Artystka przejmuje na siebie rolę zdezorientowanych widzów. To z jej ust na filmie słychać deklarację "nie rozumiem", która może też oznaczać "dziwię się", "jestem zagubiona", jak też "nie zgadzam się", "nie przyjmuję do wiadomości".
W wielu projektach i pracach artystka zajmuje się tym, w jaki sposób sztukę współczesną odbierają tzw. zwykli widzowie, osoby, które nie są bywalcami galerii, salonów wystawowych, muzeów, które nie mają wystarczającej wiedzy z historii sztuki, tak potrzebnej do zrozumienia sztuki współczesnej. Temu problemowi poświęcony był m.in. projekt Breguły pt. "Biuro tłumaczeń sztuki".
Właśnie ta troska o zwykłego odbiorcę, który często w świecie sztuki współczesnej czuje się zagubiony, zniechęcony a nawet wykluczony, jest jednym z ważnych wątków książki "Karolina Breguła. Ja po rzeźbach nie płaczę".
Jest to pierwsza monografia poświęcona artystce, wyczerpująco przedstawiająca jej twórczość i odniesienia do rzeczywistości społecznej i politycznej. Autorkami zawartych w książce esejów są kuratorki i krytyczki m.in. prof. Maria Poprzęcka, Dorota Jarecka, Agata Chinowska i Agnieszka Rayzacher. W książce znalazł się również wywiad filmoznawcy Kuby Mikurdy.
Artystka zajmuje się także sytuacją artystów osaczanych przez konteksty polityczne i cenzurę. Breguła mówi o tym w zamieszczonym w książce wywiadzie, jaki przeprowadził z nią Kuba Mikruda. Wspomina, że kiedy w 2013 r. pojechała do Budapesztu, spotkała tam twórców zrozpaczonych i oburzonych działaniami tamtejszej uczelnii artystycznej, która kolejne wystawy oceniała jako "zbyt mało narodowe". Akademia rozpoczęła przygotowania do wprowadzenia doktryny sztuki narodowej, skupiającej się na "węgierskości", na historii narodu, jego korzeni, tradycji, na języku. Ruszyła fala zmian w instytucjach kultury. Po zmianie w Muzeum Ludwigów, które przez wielu uważane było za ostatni bastion wolności węgierskiej sztuki, środowisko twórców kultury zaczęło masowo protestować i angażować się w działalność opozycyjną. Temu artystka poświęciła swój film - w języku węgierskim - pt. "Obraza".
Osobnym wątkiem w twórczości Breguły są prace opowiadające o ograniczeniach, przeciętności i bylejakości. Z kolei w "Historiach sztuki" artystka przywołuje słynne przypadki zniszczenia dzieł sztuki, np. pracę Josepha Beuysa "Fettecke" z 1982 r. - bryłę masła umieszczoną w narożniku sali Akademii Sztuk Pięknych w Duesseldorfie, która przypadkowo sprzątnięto czy zamierzone zniszczenie pracy "La nona ora" Maurizia Cattelana w warszawskiej Zachęcie w 2000 r. przez posłankę Halinę Nowinę - Konopczynę i posła Witolda Tomczaka. "Breguła - pisze Agata Chinowska - nie traktuje samego aktu dewastacji w kategoriach tragedii, ale raczej interakcji (...) sama deklaruje: +Ja po rzeźbach nie płaczę+".
Ta deklaracja stała się tytułem monografii opublikowanej właśnie przez Wydawnictwo Lokal 30 / Fundacja Lokal Sztuki, Galeria Arsenał w Białymstoku.
Warszawska premiera książki "Karolina Breguła. Ja po rzeźbach nie płaczę" odbyła się w Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Królikarni, gdzie do 27 maja można oglądać wystawę artystki pt. "Skwer". (PAP)
autor: Anna Bernat
abe/aszw