Rzeczypospolita uznaje bojowników getta warszawskiego za bohaterów narodowych - podkreślił dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich Dariusz Stola, odnosząc się do obecności prezydenta Andrzeja Dudy na czwartkowych obchodach 75-lecia żydowskiego zrywu z 1943 r.
Główne uroczystości 75. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim z udziałem prezydenta odbędą się w południe przed Pomnikiem Bohaterów Getta. Wieczorem prezydent weźmie udział w koncercie "Łączy nas pamięć", który odbędzie się na placu przed Muzeum POLIN.
"Bardzo się cieszę, że pan prezydent będzie przy pomniku, bo to pokazuje, że Rzeczypospolita uznaje bojowników getta za swoich bohaterów, że to są bohaterowie narodowi" - podkreślił w środę w Radiu Zet prof. Stola.
Powstanie w getcie warszawskim, które rozpoczęło się 19 kwietnia 1943 r., było pierwszym miejskim powstaniem w okupowanej Europie, aktem o charakterze symbolicznym, zważywszy na nikłe szanse powodzenia. W nierównej, trwającej prawie miesiąc, walce słabo uzbrojeni bojownicy Żydowskiej Organizacji Bojowej oraz Żydowskiego Związku Wojskowego stawili opór żołnierzom z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa i formacji pomocniczych.
Dyrektor POLIN odniósł się również do formułowanych pod jego adresem zarzutów, m.in. ze strony MKiDN. W ostatnim czasie wicepremier i minister kultury Piotr Gliński publicznie skrytykował - jak powiedział - "zaangażowanie polityczne" dyrektora POLIN. Poinformował też, że w tej sprawie wysłał listy do władz Warszawy i Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Polsce, które wspólnie z resortem kultury współprowadzą Muzeum POLIN.
"Mam wrażenie, że pan minister jest systematycznie dezinformowany (...). Wydaje mu się, że ma jakieś ważne powody, żeby tak publicznie krytykować mnie i nasze muzeum, ale naprawdę doszukiwałem się (w tym) jakichś faktów i nie znalazłem. Nie znalazłem ani jednego zarzutu, co do którego mógłbym się zgodzić: one były albo chybione albo nieprawdziwe" - powiedział dyrektor POLIN.
Pytany m.in. o kontrowersje związane z obecną wystawą czasową "Obcy w domu. Wokół Marca '68" Stola tłumaczył, że Muzeum POLIN w prawie każdej wystawie czasowej odnosi się do współczesności. "To jest nasz sposób mówienia o historii, który między innymi polega na tym, że nie traktujemy jej jako czegoś do końca zamkniętego. Lepiej ją zrozumiemy widząc coś współczesnego i lepiej rozumiemy współczesność znając historię" - wyjaśnił szef POLIN.
Dopytywany o sprawę Magdaleny Ogórek, która złożyła akt oskarżenia ws. jej znieważenia w związku z nową ekspozycją, Stola zaznaczył, że jest zdziwiony jej reakcją. Wystawa, która przedstawia m.in. przebieg kampanii antysemickiej w 1968 r., przedstawia również treść twitterowych wpisów Magdaleny Ogórek oraz publicysty Rafała Ziemkiewicza. Wpis Ogórek dotyczy senatora Marka Borowskiego, któremu zadała ona pytanie zmiany nazwiska z Berman na Borowski.
"Naprawdę jestem zdziwiony jej reakcją na naszą wystawę o Marcu '68 (...). Chcieliśmy pokazać, że różnym ludziom zdarza się powiedzieć takie rzeczy, które są niedopuszczalne. Ale wydaje mi się, że różnica między nią a panem Ziemkiewiczem jest taka, że pan Ziemkiewicz z pewnością nie jest osobą dobrej woli. On systematycznie mówi bardzo złe rzeczy, pani Ogórek raz to się zdarzyło i myślę, że gdyby wreszcie przyszła i zobaczyła tę wystawę to być może zmieniłaby zdanie" - zachęcał Stola. Jednocześnie słowa Ziemkiewicza o "parchach" szef POLIN określił jako "hańbę" nie tylko dla niego jako dziennikarza, ale także dla jego redakcji. Dodał, że powinien za to odpowiedzieć przed komisją etyki organizacji dziennikarskich.
"Gdyby dziennikarz słowacki powiedział: +Te polskie świnie+ i nic by mu się nie stało, to co sądzilibyśmy o jego redakcji, jego stowarzyszeniu dziennikarskim i o jego kraju?" - pytał Stola.
Dyrektor POLIN był też pytany o współczesny Obóz Narodowo-Radykalny, którego członkowie w sobotę w Gdańsku zorganizowali obchody w związku z 84. rocznicą powstania ONR. W historycznej Sali BHP w Stoczni Gdańskiej, gdzie w 1980 r. podpisano porozumienia sierpniowe dzięki którym powstała Solidarność, odbył się ogólnopolski zjazd ONR. Prof. Stola zwrócił uwagę, że ONR to "partia neofaszystowska".
"To jest dość oczywiste, gdy ktoś nazywa się ONR, używa logo przedwojennej partii faszystowskiej. ONR przed wojną to była polska odmiana faszyzmu" - powiedział szef POLIN, choć przyznał, że współczesny ONR częściowo odcina się od swej tradycji.
Dodał też, że przedwojenny ONR, który działałby w dzisiejszych warunkach powinien zostać zdelegalizowany, ponieważ godziłby on w podstawy porządku demokratycznego. Uznając wartość i prawo do wolności słowa prof. Stola krytycznie jednak odniósł się np. do hasła "śmierć wrogom ojczyzny", zwłaszcza widzianego przy klasztorze na Jasnej Górze w Częstochowie.(PAP)
autor: Norbert Nowotnik
nno/ rosa/