Złożę w Senacie wniosek, aby referendum konsultacyjne ws. konstytucji odbyło się 10 i 11 listopada; apeluję o obecność na referendum, w którym wszyscy Polacy będą mogli wypowiedzieć się, co do swojej wizji przyszłego ustroju Polski - powiedział w czwartek prezydent Andrzej Duda.
W czwartek na Placu Zamkowym w Warszawie odbyły się uroczystości z okazji 227. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego. Uczestniczyli w nich także m.in.: marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki, prezes TK Julia Przyłębska, a także ministrowie. Prezydentowi towarzyszyła małżonka Agata Kornhauser-Duda. Wcześniej w stołecznej Bazylice Archikatedralnej p.w. św. Jana Chrzciciela, z okazji święta Konstytucji 3 Maja, odbyła się msza św. w intencji ojczyzny.
Przed rokiem, 3 maja Andrzej Duda zaproponował, by w 2018 roku, w stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości odbyło się referendum, które da odpowiedź na pytanie jakich zmian w konstytucji chcą Polacy. Prezydent chciał, by głosowanie odbyło się 11 listopada lub trwało dwa dni (10 i 11 listopada).
"Dziś zapowiadam, że w przewidzianym ustawą o referendum ogólnokrajowym terminie, złożę w Senacie odpowiedni projekt postanowienia prezydenta, czyli wniosek o przeprowadzenie referendum, którego data będzie określona na 10 i 11 listopada 2018 r." - mówił prezydent. Zaznaczył, że to właśnie w roku 100. rocznicy odzyskania niepodległości, "powinniśmy na te wielkie pytania, dotyczące przyszłości Rzeczypospolitej odpowiedzieć".
"Dziś zapowiadam, że w przewidzianym ustawą o referendum ogólnokrajowym terminie, złożę w Senacie odpowiedni projekt postanowienia prezydenta, czyli wniosek o przeprowadzenie referendum, którego data będzie określona na 10 i 11 listopada 2018 r." - mówił prezydent podczas tegorocznych uroczystości.
Zaznaczył, że to właśnie w roku 100. rocznicy odzyskania niepodległości, "powinniśmy na te wielkie pytania, dotyczące przyszłości Rzeczypospolitej odpowiedzieć".
"Chciałbym i złożę w Senacie stosowny wniosek, aby referendum konsultacyjne ws. konstytucji - gdzie wszyscy Polacy będą mogli się wypowiedzieć, co do swojej wizji przyszłego ustroju Polski, co do tego, czego chcą i czy chcą - odbyło się w tych wielkich listopadowych datach - 10 i 11 listopada tego roku" - powiedział Andrzej Duda.
Prezydent zaapelował do Polaków o obecność na referendum. "Proszę żebyście przyszli i w to wielkie święto powiedzieli, jakiej Polski chcecie, żebyście mogli potem o tym powiedzieć swoim wnukom, dzieciom, daj wam Boże także i prawnukom, żebyście mogli z dumą mówić - to ja także swoją opinią, swoim zdaniem kształtowałem tę ojczyznę, w której dzisiaj żyjecie - suwerenną, niepodległą, silną, w której żyjemy dostatnio, która jest dla nas sprawiedliwa, i której trzeba bronić za wszelką cenę, bo niczego lepszego nie będziemy mieli" - powiedział prezydent.
Podkreślił, że Polacy zasługują na suwerenne, silne, z roku na rok mocniejsze państwo, sprawnie działające, ze sprawiedliwymi sądami, dobrze funkcjonującym wymiarem sprawiedliwości, z uczciwą i dobrze funkcjonującą administracją, z uczciwą władzą, która dobrze zarządza krajem i sprawami społecznymi, z mocnymi gwarancjami podstawowych praw obywatelskich i podstawowych praw socjalnych, z mocnymi gwarancjami dla polskiej rodziny.
"Z mocnymi gwarancjami dla polskiego ustroju i dla polskiego prawodawstwa, przede wszystkim dla polskiej konstytucji. Krótko mówiąc, z gwarancjami suwerenności państwowej" - podkreślił Andrzej Duda.
Prezydent zaznaczył, że w czasie kampanii wyborczej w 2015 r., kiedy ubiegał się o urząd prezydenta, wielokrotnie mówił, że Polacy powinni decydować o swoich sprawach. "Mówiłem, że trzeba mieć zaufanie do mądrości ludzi, do mądrości społeczeństwa. Ja chcę się do tej społecznej mądrości odwołać, chcę się odwołać do waszej, do państwa odpowiedzialności za sprawy kraju, za naszą wspólną Rzeczpospolitą" - wskazywał.
Jak mówił, chciałaby, "aby to właśnie naród, aby polskie społeczeństwo, zostało zapytane przez rządzących o to, w jakim kierunku chce, żeby podążały polskie sprawy ustrojowe, które kwestie są z konstytucyjnego - tego fundamentalnego - punktu widzenia najważniejsze".
"Składając głęboki pokłon twórcom Konstytucji 3 Maja, wielkim patriotom, składając głęboki pokłon ojcom niepodległości - tym sprzed stu lat, dzięki którym Polska wróciła na mapę Europy i świata, myślimy dzisiaj o naszym wielkim obowiązku" - powiedział prezydent. Tym obowiązkiem - według niego - jest "realizacja - stała i ciągła - ich wielkiego marzenia, czyli budowania "suwerennej, niepodległej, bezpiecznej, silnej Polski, której pozycja będzie rosła w Europie i na świecie".
"Odzyskaliśmy naszą Polskę suwerenną po 1989 roku. Odzyskaliśmy ją i dzisiaj jesteśmy członkiem Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego. Razem z naszymi sojusznikami budujemy i wzmacniamy przestrzeń bezpieczeństwa, nie tylko w Europie, ale uczestniczymy w tym czynnie również i na świecie" - podkreślił prezydent.
Prezydent zwrócił uwagę, że do Konstytucji 3 Maja odwoływały się późniejsze pokolenia, ci, którzy odzyskiwali niepodległość 100 lat temu w 1918 r. "To do Konstytucji 3 Maja odwoływaliśmy się później przez pokolenia, to do Konstytucji 3 Maja odwoływali się ludzie, którzy stworzyli później wielki, wspaniały ruch NSZZ Solidarność - największy ruch społeczny na świecie, który złamał dominację komunizmu w naszej części świata" - podkreślił.
Wyraził przekonanie, że Polska i Polacy zasługują nie tylko na debatę na temat naszego ustroju, na temat obecnej konstytucji z 1997 roku, ale po ponad 20 latach jej obowiązywania, po prawie 30 latach od odzyskania suwerenności, zasługują również na refleksję nad tą konstytucją". "A jeżeli trzeba, jeżeli będziemy tego chcieli, żebyśmy dokonali w niej potrzebnych zmian, lub uczynili nową, po to by Polacy mieli to, na co zasługują" - przekonywał Andrzej Duda.
Prezydent w swoim wystąpieniu mówił też o znaczeniu uchwalonej 227 lat temu Konstytucji 3 Maja. "Są takie momenty w historii, gdzie czuje się w powietrzu nadchodzącą zmianę, gdzie czuje się tzw. dziejowy moment. Jest wielką fortuną i opieką opatrzności umieć z takiego momentu skorzystać. Tak stało się w 1791 roku, bo chociaż Konstytucja 3 Maja nie uratowała Polski - w tym znaczeniu bezpośrednim - to jednak stała się wielkim kamieniem węgielnym wolności, wielkim kamieniem węgielnym nowoczesnej państwowości Rzeczypospolitej" - mówił prezydent.
Zaznaczył, że "Konstytucja 3 Maja stała się przełomem, przełomem dla polskiej historii ustrojowej, bo niestety nie stała się wielkim przełomem dla Polski w jej dziejach, przede wszystkim ówczesnych". "Nie uratowała Polski, jak później mówili jej współautorzy - Hugo Kołłątaj i Ignacy Potocki - była raczej testamentem Rzeczpospolitej" - powiedział prezydent. Jak podkreślił, wkrótce po 3 maja 1791 r. Polska całkowicie zniknęła z mapy Europy.
Andrzej Duda zwrócił uwagę, że do Konstytucji 3 Maja odwoływały się późniejsze pokolenia, ci, którzy odzyskiwali niepodległość 100 lat temu w 1918 r. "To do Konstytucji 3 Maja odwoływaliśmy się później przez pokolenia, to do Konstytucji 3 Maja odwoływali się ludzie, którzy stworzyli później wielki, wspaniały ruch NSZZ Solidarność - największy ruch społeczny na świecie, który złamał dominację komunizmu w naszej części świata" - podkreślił prezydent.
"Niech ten rok stulecia odzyskania niepodległości będzie także dla nas, dzisiejszych Polaków i dla następnego pokolenia, rokiem konstytucyjnego przełomu. Niech żyje Polska, niech żyje wolna, suwerenna, niepodległa Rzeczpospolita" - zakończył Andrzej Duda swoje wystąpienie. (PAP)
autor: Marzena Kozłowska
mzk/ mrr/