Działania Polonii przy poparciu polskiej dyplomacji doprowadziły do zadowalającego finału w sprawie Pomnika Katyńskiego w Jersey City; koalicja poparcia dla zachowania pomnika okazała się skuteczna - powiedział szef MSZ Jacek Czaputowicz w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Jak mówił Czaputowicz, konsul generalny w Nowym Jorku Maciej Golubiewski udzielał poparcia dla działań Polonii, a ambasador RP w Waszyngtonie Piotr Wilczek prowadził rozmowy z kongresmenami.
"Koalicja poparcia dla zachowania pomnika katyńskiego w Jersey City, tego ważnego świadectwa historii, nie tylko polskiej, wyszła poza kręgi polonijne i okazała się skuteczna" - podkreślił szef MSZ.
Pytany, czy Polska Fundacja Narodowa pomagała w sprawie Pomnika Katyńskiego, Czaputowicz powiedział: "Polska Fundacja Narodowa jest niezależną instytucją, niepodlegającą Ministerstwu Spraw Zagranicznych. W wypadku pomnika w Jersey City, działania prowadziła Polonia amerykańska przy wsparciu różnych instytucji".
Pomnik Katyński jest usytuowany w Jersey City, w stanie New Jersey, na placu Exchange Place. 30 kwietnia burmistrz Jersey City Steven Fulop poinformował o projekcie stworzenia parku na terenie, na którym stoi obecnie monument. Zapowiedział, że pomnik zostanie przeniesiony i tymczasowo przechowany w Departamencie Prac Publicznych, aby nie został uszkodzony. Plany usunięcia pomnika wywołały sprzeciw miejscowej Polonii, a także władz w Warszawie.
Ostatecznie, udało się znaleźć kompromis. Monument ma pozostać na nadbrzeżu rzeki Hudson, zostanie jedynie przesunięty o 60 m od miejsca, gdzie znajduje się obecnie.
Minister był też pytany, ile Polska może stracić na nowej unijnej perspektywie budżetowej. "Zarysowała się różnica zdań między płatnikami netto, którzy chcieliby jak najmniej wpłacać do budżetu, a państwami, które szerzej korzystają z finansowania projektów rozwojowych. Polska należy do tej drugiej grupy. Będziemy walczyć o jak największe zachowanie funduszy w ramach polityki spójności i wspólnej polityki rolnej" - zadeklarował szef MSZ.
"Mamy partnerów w tej walce, organizujemy grupę przyjaciół polityki spójności, do której należy kilkanaście państw. Negocjacje będą twarde i długie, zobaczymy jaki będzie ich wynik" - dodał Czaputowicz. Na pytanie, co się stanie, jeśli Polska straci część unijnych dotacji, z powodu upolitycznienia sądownictwa, minister odparł: "Tak się nie stanie".
"W UE obowiązują zasady, zgodnie z którymi wszyscy są traktowani jednakowo. Jeżeli zostaną zmniejszone środki np. na politykę rolną, to wobec wszystkich, którzy z niej korzystali, zarówno rolników polskich jak i francuskich czy rumuńskich. Ocena polskiej reformy sądownictwa nie ma z tym żadnego związku. Nowy budżet będzie obowiązywał od 2021 r. Ufam, że Zjednoczona Prawica ciągle będzie wówczas u władzy, a większa efektywność, czy niezależność systemu polskiego sądownictwa będzie oczywista dla wszystkich" - powiedział szef dyplomacji.
Czaputowicz pytany, czy "coś się dzieje" ws. ustawy reprywatyzacyjnej, odpowiedział, że została ona skierowana z Komitetu Stałego Rady Ministrów z powrotem do Ministerstwa Sprawiedliwości. "Dyskusja wokół niej uświadomiła pewne problemy, które należałoby rozwiązać. Trwają prace analityczne. Nie wiadomo, jaki będzie ich wynik i kiedy ponownie trafi pod obrady rządu" - powiedział szef MSZ.
Czaputowicz odniósł się też do uwagi dziennikarza, że szerokim echem odbiła się wypowiedź Stevena Spielberga, który z okazji 25-lecia filmu "Lista Schindlera" powiedział: "Prawdopodobnie zostanę aresztowany w Polsce, gdy pojadę tam następnym razem za to, co powiedziałem".
"Myślę, że Steven Spielberg mógł zostać wprowadzony w błąd i stąd te słowa. Zapewniam, że nie zostanie aresztowany w Polsce. Gdyby przeczytał ustawę, a nie opierał informacji na niesprawdzonych źródłach, to wiedziałby, że z ustawy (o IPN-PAP) jest wyłączona działalność naukowa i artystyczna" - powiedział szef dyplomacji. (PAP)
par/ emi/ mrr/