W 1943 r. 14-letnia żydowska dziewczynka prowadziła w szkolnym zeszycie pamiętnik. Pisała po polsku, zapisując swoje przemyślenia, odczucia, opisując relacje z rówieśnikami, w tym pierwsze zauroczenia miłosne. Ukryła go pod schodami domu na terenie getta, w którym mieszkała z rodzicami i bratem. Odnaleziono go dopiero kilkadziesiąt lat po wojnie. Historia nastolatki stała się inspiracją powieści Zbigniewa Białasa pt. "Rutka".
„Rutka” pokazuje życie w getcie z perspektywy wrażliwej i inteligentnej nastolatki - przekomarzającej się z przyjaciółką, kształtującej swoją postawę wobec zła wokół, złoszczącej się na domowników, czekającej na pierwszy pocałunek. Autor pokazał też postawy Żydów wobec bezwzględnej dla nich rzeczywistości niemieckiej okupacji. Jak zaznaczył w posłowiu, cytatami z dzienników swojej bohaterki posłużył się tylko w kilku miejscach w dwóch rozdziałach książki i wyraźnie zaznaczył to w tekście.
Podczas ubiegłorocznej rozmowy z PAP Zbigniew Białas wspominał, że impulsem do ocalenia w powieści pamięci o Rutce była dla niego informacja o wyburzaniu resztek jej będzińskiego domu. "Im bardziej jednak zagłębiałem się w opisywaną materię, tym wyraźniej zdawałem sobie sprawę, że życie Rutki Laskier domaga się powieści kameralnej, skupionej na jej osobie, a nie na całej społeczności. Interesuje mnie więc przede wszystkim zwykła żydowska dziewczyna, której przyszło dojrzewać w potwornych czasach" – powiedział.
Rutka Laskier urodziła się w 1929 r. w Gdańsku, gdzie jej ojciec pracował jako urzędnik bankowy. Z początkiem lat 30. rodzina powróciła do Będzina, z którego wywodzili się rodzice dziewczynki i gdzie urodził się jej brat Joachim, nazywany w rodzinie Heniusiem. W sierpniu 1943 r. została wraz z rodziną deportowana z będzińskiego getta i przewieziona do niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, gdzie zginęła. Data i okoliczności jej śmierci budzą wątpliwości - według jednej z wersji zginęła od razu w komorze gazowej, według innej - zmarła na tyfus.
Holokaust przeżył tylko ojciec Rutki, który po wojnie wyjechał do Izraela i założył nową rodzinę. Jego urodzona w 1949 r. córka Zahava przez wiele lat nie wiedziała, że miała przyrodnie rodzeństwo. Po latach przyjechała do Będzina z ekipą brytyjskiej telewizji, by odszukać ślady bliskich.
Historia Rutki fascynuje wielu twórców, jej losy wielokrotnie opisywali dziennikarze, a w Teatrze Dzieci Zagłębia zrealizowano spektakl na ten temat.
Będzin był przed II wojną światową największym ośrodkiem społeczności żydowskiej na terenie Zagłębia Dąbrowskiego. Według spisu policyjnego z grudnia 1939 r. zamieszkiwało go ponad 33 tys. obywateli żydowskich, a w całym powiecie będzińskim było ich ponad 45 tys. Przed wojną w ścisłym centrum społeczność żydowska stanowiła nawet 80-90 proc., nadając ton życiu miasta. W Będzinie działały żydowskie partie polityczne, stowarzyszenia kulturalne, prasa, kluby sportowe. II wojna światowa przyniosła zagładę ponad 30 tys. będzińskich Żydów. Do historii miasta przeszło m.in. spalenie synagogi wraz z modlącymi się ludźmi, uliczne egzekucje, deportacje do obozów śmierci i ostateczna likwidacja getta w sierpniu 1943 r. Po wojnie do rodzinnego miasta wróciło niespełna 900 osób.
Prof. Zbigniew Białas - literaturoznawca-anglista, prozaik i tłumacz - jest dyrektorem Instytutu Kultur i Literatur Anglojęzycznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej napisał 3 powieści, których akcja rozgrywa się w Zagłębiu. Pierwsza - "Korzeniec" - stała się kanwą nagradzanego spektaklu, zrealizowanego przez Remigiusza Brzyka w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu, potem były "Puder i pył" oraz "Tal".
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MG. (PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ pat/