W niedzielę w kościele Świętej Trójcy w Gdańsku odbędzie się uroczysta inauguracja odbudowanych świątynnych organów. Prace nad odtworzeniem powstałego w 1618 roku instrumentu prowadzone były przez ostatnich 10 lat.
W ramach inauguracji odnowionego instrumentu w niedzielne południe w świątyni odbędzie się msza święta, a na wczesne popołudnie zaplanowano odsłonięcie i poświęcenie instrumentu oraz koncert inauguracyjny, który jednocześnie rozpocznie zaplanowany na pięć dni festiwal Organy Plus.
Na pierwszy koncert złoży się kantata Jana Sebastiana Bacha, którą wykona m.in. zespół Goldberg Baroque Ensemble pod dyrekcją Aliny Ratkowskiej. W programie na kolejne dni znalazły się pochodzące z XVI-XVIII wieku utwory, które wykonają m.in. Michael Kaufmann, Ruediger Kurz, Maciej Zakrzewski, Danuta Zawada, Ewa Leszczyńska, Bogusław Grabowski, Maciej Sikała, Magdalena Malec i Jolanta Sosnowska.
Jak podkreślają organizatorzy festiwalu, program imprezy został dobrany tak, by w pełni pokazać możliwości odbudowanego instrumentu. Nadzorujący prace dr hab. Andrzej Szadejko, w rozmowie z PAP przypomniał, że organy w gdańskim kościele św. Trójcy mają ponad 2,4 tysiąca piszczałek i dysponują 45 głosami.
Szadejko podkreślił, że odtworzenie instrumentu było „naprawdę benedyktyńską pracą”. „Same badania, które ją poprzedziły, zajęły 10 tysięcy godzin, prace konserwatorskie – 36 tysięcy godzin, a prace organomistrzowskie - co najmniej 24 tysiące godzin” – powiedział PAP Szadejko dodając, że przy renowacji i odtworzeniu instrumentu pracowało, na różnych etapach, około 70 osób, a kolejnych 30 pomagało w pracach.
Szadejko zaznaczył, że inauguracja odtworzonych organów zbiega się z 400. rocznicą ich powstania. „To jakby ponowne narodziny tego instrumentu po czterech wiekach” – powiedział PAP Szadejko dodając, że – m.in. z uwagi na jubileusz - w tym roku planowany jest szereg wydarzeń, których głównym bohaterem będą organy.
Jesienią ma odbyć się druga edycja festiwalu Organy Plus, zaplanowano także kursy mistrzowskie na organach dedykowane studentom, a na przełomie lipca i sierpnia - międzynarodowy zlot miłośników organów, w którym udział wezmą przedstawiciele kilkunastu europejskich krajów. „Planujemy też na 21 października prawykonanie kompozycji napisanej specjalnie na ten instrument” – zaznaczył Szadejko.
Organy w św. Trójcy - drugiej co do wielkości, po Bazylice Mariackiej, gotyckiej świątyni w Gdańsku - zostały zbudowane w latach 1616-18 przez Martena Friese. To jedyne, oprócz znajdujących się w Kazimierzu Dolnym, organy manierystyczne w Polsce.
Plan rekonstrukcji organów zakładał nawiązanie do ich wersji z połowy XVIII wieku, po przebudowach dokonanych w 1703 r. przez Tobiasa Lehmanna oraz w 1757 r. przez Friedricha Rudolfa Dalitza. Jak wyjaśnił Szadejko, dzięki temu na instrumencie można będzie wykonywać w brzmieniu i formie zbliżonej do oryginału, XVII- i XVIII-wieczną muzykę, w tym tę skomponowaną przez ówczesnych gdańskich kompozytorów.
W 1943 r. hitlerowcy rozebrali część organów z kościoła Św. Trójcy i wywieźli je na Żuławy do wsi Lichnowy. Po wojnie większość elementów szaf organowych wróciła do świątyni – na jej strych, gdzie była przechowywana z nadzieją, że w przyszłości uda się odtworzyć zniszczony i zdekompletowany instrument. Jak podkreślił Szadejko, pobyt na strychu nie wpłynął dobrze na kondycję drewnianych elementów szaf. Piszczałki, których większość nie zachowała się, trzeba było odtworzyć niemal w całości.
Wyjątkowość organów z kościoła św. Trójcy polega m.in. na tym, że instrument ulokowany został przy prezbiterium, a nie na chórze: muzyka dociera więc do wiernych z przodu, a nie z tyłu świątyni. Przy organach znajduje się też jedyne zachowane w Polsce lektorium tj. konstrukcja ceglana oddzielająca prezbiterium od nawy głównej, mająca formę szerokiego balkonu i wykorzystywana jako miejsce dla śpiewaków i instrumentalistów.
Środki na odbudowę instrumentu pochodziły z wielu źródeł: część pozyskali od darczyńców franciszkanie, do których należy kościół. Fundusze przekazało też Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, miasto Gdańska oraz osoby prywatne, które decydowały się wesprzeć prace przekazując na nie jeden procent swoich podatków lub fundując pojedyncze organowe piszczałki. (PAP)
autor: Anna Kisicka
aks/aszw/