Bez pamięci, bez hołdu oddawanemu tamtemu pokoleniu sprzed 74 lat nie można zrozumieć współczesności - mówił szef UdsKiOR Jan Józef Kasprzyk, który wraz z weteranami armii gen. Andersa wziął udział we włoskiej Ankonie w obchodach 74. rocznicy bitwy o jej wyzwolenie.
Ankona to portowe miasto nad Morzem Adriatyckim, zdobyte 18 lipca 1944 r. przez 2. Korpus Polski gen. Władysława Andersa. Odbyły się tam rocznicowe uroczystości, które rozpoczęte we wtorek od mszy św. i apelu poległych na polskim cmentarzu wojennym w Loreto, upamiętniły zwycięstwo Polaków nad oddziałami niemieckimi.
Weterani wspólnie z polską delegacją, m.in. z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, oraz z władzami Ankony złożyli wieńce pod dawną bramą tego miasta - Porta Santo Stefano. To tu, 18 lipca 1944 r. krótko po godz. 14, oddział Pułku Ułanów Karpackich jako pierwszy wszedł w granice miasta.
Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk podkreślił, że czynnikiem łączącym naród włoski i polski jest "umiłowanie wolności i niepodległości", ponieważ - jak dodał - Włosi i Polacy "doskonale wiedzą czym jest suwerenność, czym jest utrata suwerenności i czym jest walka o przywrócenie niepodległości państwa i narodu".
"W latach II wojny światowej nasi wspólni wielcy bohaterowie narodowi - gen. Władysław Anders, gen. Umberto Utili - doskonale wiedzieli, że trzeba w sytuacjach największej próby zaryzykować wszystko, aby przywrócić niepodległość, bo tylko naród niepodległy, wolny jest w stanie dokonywać rzeczy wielkich. Wolność to największe marzenie, niepodległość to największy dar, jaki opatrzność daje państwom. Oddajemy dziś hołd wszystkim polskim i włoskim patriotom, którzy w imię niepodległości potrafili oddać swoje życie, zdrowie" - mówił Kasprzyk.
Zwracając się do weteranów zaznaczył, że są oni przedstawicielami pokolenia, które wiedziało, że za niepodległość warto poświęcić wszystko, łącznie ze swoim zdrowiem i życiem. "Za to wam dziękujemy - za przykład, za wzór, za umiłowanie wolności" - powiedział szef urzędu.
Kasprzyk zwrócił uwagę, że przygotowana w Bramie św. Stefana wystawa przypomina postać marszałka Józefa Piłsudskiego, który mówił: "naród, który traci pamięć, przestaje być narodem, staje się tylko zbiorowiskiem ludzi zajmującym terytorium". "Jesteśmy dzisiaj tutaj po to, aby manifestować, że jesteśmy narodem włoskim, polskim, nie zbiorowiskiem ludzi. Łączy nas pamięć, a na pamięci budujemy fundamenty współczesności i przyszłość. Bez pamięci, bez hołdu oddawanemu tamtemu pokoleniu sprzed 74 lat nie można zrozumieć współczesności" - dodał.
Córka gen. Andersa, senator Anna Maria Anders wyraziła wdzięczność "włoskim przyjaciołom za lojalność" i przyznała, że okolice Bramy św. Stefana w Ankonie to "miejsce szczęścia, gdzie powinniśmy się cieszyć z tego, że oręże polskie zwyciężyło razem z Włochami". Zaznaczyła również, że obecni weterani są dla niej jak rodzina, a Włochy traktuje jako jedną ze swoich ojczyzn. "Życzę wam wszystkiego dobrego" - powiedziała zwracając się do obecnych weteranów.
Delegacja odwiedziła następnie Pomnik Ruchu Oporu położony w bliskim sąsiedztwie Morza Adriatyckiego.
W uroczystościach rocznicowych uczestniczyli dawni żołnierze 2. Korpusu Polskiego, syn płk. Stanisława Wyskota Zakrzewskiego, dowódcy Ułanów Karpackich, a także członkowie Rady ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych przy szefie urzędu oraz przedstawiciele władz państwowych, m.in. senator Anna Maria Anders i sekretarz stanu w MSWiA Krzysztof Kozłowski. Obecni byli także dyplomaci z polskiej ambasady we Włoszech, m.in. kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Rzymie Ewa Mamaj, a także burmistrz Ankony Valeria Mancinelli, przewodniczący oddziału włoskiego stowarzyszenia partyzantów Daniele Fancello oraz Alessandro Cortese de Bosis z włoskiego związku walczących o wyzwolenie.
Po zdobyciu Monte Cassino i Rzymu głównym celem tzw. kampanii włoskiej było zdobycie portów Livorno i Ankony. Ze względu na silny opór wojsk niemieckich natarcie przebiegało powoli. W pierwszych dniach czerwca 2. Korpus Polski, walczący u boku aliantów, otrzymał zadanie jak najszybszego opanowania portu morskiego Ankona. Żołnierze polscy rozpoczęli natarcie 17 czerwca 1944 r. Cztery dni później dotarli nad rzekę Chienti, za którą znajdowały się niemieckie pozycje obronne. Próba sforsowania rzeki z marszu zakończyła się niepowodzeniem. Dalsze działania ofensywne zostały podjęte 30 czerwca, gdy Niemcy rozpoczęli odwrót.
Na początku lipca korpus stoczył bitwę pod Loreto. Stąd po przegrupowaniu sił, ruszył na Ankonę. Natarcie rozpoczęło się 17 lipca. Po przygotowaniu artyleryjskim i lotniczym 5. Kresowa Dywizja Piechoty zdobyła wzgórze Monte della Crescia, zaś 2. Brygada Pancerna Monte Torto. W rezultacie walk przełamana została obrona niemiecka. Opanowanie przez Polaków wzgórz w okolicy miasta przesądziło o wyniku bitwy o Ankonę.
Następnego dnia, 18 lipca 1944 r. jednostki 5. Kresowej Dywizji Piechoty i 2. Brygady Pancernej ponownie zaatakowały pozycje niemieckie. Równocześnie, bez większego oporu, 3. Dywizja Strzelców Karpackich opanowała miasto i port.
W bitwie o Ankonę poległo 388 żołnierzy, 1636 zostało rannych, 126 uznano za zaginionych.
Z Ankony Marek Sławiński (PAP)
masl/ itm/