Prokuratura Okręgowa w Białymstoku nie dopatrzyła się znieważenia szczątków ludzkich podczas prac na terenie przy dawnym cmentarzu żydowskim w Siemiatyczach (Podlaskie) i umorzyła postępowanie - poinformowała PAP prokuratura.
Ludzkie szczątki odkryto pod koniec ubiegłego roku na działce przylegającej do dawnego cmentarza żydowskiego w Siemiatyczach. Zostały odnalezione w trakcie modernizacji linii energetycznej i budowy stacji transformatorowej, którą, na działce należącej do Polskiego Związki Motorowego (PZMot), prowadzono na zlecenie PGE Dystrybucja SA.
O zdarzeniu poinformowała wtedy media gmina żydowska. W tradycji żydowskiej obowiązuje zasada nienaruszalności zwłok pochowanych w grobie. Jak mówił wówczas PAP naczelny rabin Polski Michael Schudrich jest to "najgorsza" desakralizacja cmentarza żydowskiego. W jego ocenie, miejsce, gdzie znaleziono szczątki, to także był kiedyś teren żydowskiej nekropolii.
Prace zostały wstrzymane. Postępowanie sprawdzające wszczęła Prokuratura Rejonowa w Siemiatyczach, następnie zostało ono przekazane Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku. Jak poinformował w czwartek PAP jej rzecznik prokurator Łukasz Janyst, postępowanie zostało umorzone, bo - jak mówił - po przeprowadzeniu czynności sprawdzających "nie dopatrzono się wypełnienia przez kogokolwiek znamion jakiegokolwiek czynu zabronionego".
Janyst mówił, że osoby, które prowadziły prace w tym miejscu działały na podstawie decyzji wydanych przez właściwe organy. "Z tego też powodu nie sposób było wnioskować, że ktoś celowo dopuścił się znieważenia zwłok, ponieważ to przestępstwo ma charakter umyślny, musi się wiązać ze szczególnym zamiarem tej osoby" - powiedział rzecznik. Dodał, że z ustaleń wynika, iż osoby pracujące tam nie miały wiedzy, że mogą się tam znajdować szczątki.
Na początku roku cały cmentarz żydowski został wpisany do wojewódzkiej ewidencji zabytków archeologicznych. Oznacza to, że zabytek podlega ochronie planistycznej, czyli wszelkie działania na tym terenie będą wymagały akceptacji konserwatorskiej. W czerwcu Podlaski Wojewódzki Konserwator Zabytków wpisał cały teren tego cmentarza do rejestru zabytków archeologicznych, co oznacza, że na tym terenie nie można podejmować żadnych działań. Wnioskowała o to Fundacja "Zapomnienie". Obecnie do ministerstwa kultury zostały przesłane odwołania czterech stron postępowania od tej decyzji - poinformował PAP Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Białymstoku. Ministerstwo ma miesiąc, aby rozpatrzyć odwołania, jeśli - jak poinformowało PAP - sprawa nie wymaga przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
edytor: Marcin Kucharzewski
swi/ mark/