16 filmów - m.in. "Zimna wojna" Pawlikowskiego, "Twarz" Szumowskiej oraz nowe produkcje Zanussiego, Smarzowskiego i Bajona - powalczy w Konkursie Głównym o Złote Lwy podczas 43. Festiwalu Filmowego w Gdyni. W Konkursie Inne Spojrzenie znalazło się 8 tytułów, m.in. obrazy Jagody Szelc i Olgi Chajdas.
W Konkursie Głównym znalazło się 16 filmów, w tym dwa debiuty: "Dziura w głowie" Piotra Subbotko i "Juliusz" Aleksandra Pietrzaka, oraz trzy filmy drugie: "Krew Boga" Bartosza Konopki, "Wilkołak" Adriana Panka i "Fuga" Agnieszki Smoczyńskiej.
O Złote Lwy powalczy także: "7 uczuć" Marka Koterskiego, "Autsajder" Adama Sikory, "Eter" Krzysztofa Zanussiego, "Jak pies z kotem" Janusza Kondratiuka, "Kamerdyner" Filipa Bajona, "Kler" Wojciecha Smarzowskiego, "Pewnego razu w listopadzie" Andrzeja Jakimowskiego, "Twarz" Małgorzaty Szumowskiej, "Ułaskawienie" Jana Jakuba Kolskiego, "Zabawa, zabawa" Kingi Dębskiej i "Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego.
W Konkursie Inne Spojrzenie, przedstawiającym filmy autorskie, eksperymentalne i wymykające się granicom konwencjonalnego kina, pokazanych zostanie osiem produkcji, w tym debiutanckie: "53 wojny" Ewy Bukowskiej, "Dzień czekolady" Jacka Piotra Bławuta, "Jeszcze dzień życia" Damiana Nenowa i Raula de la Fuente, "Moja polska dziewczyna" Ewy Banaszkiewicz i Mateusza Dymka, "Nina" Olgi Chajdas oraz "Okna, okna" Wojciecha Solarza. O Złoty Pazur powalczą także drugie filmy Jagody Szelc ("Monument") i Grzegorza Lewandowskiego ("Nie zostawiaj mnie").
Siedem filmów z Konkursu Głównego (Koterski, Bajon, Smarzowski, Konopka, Panek, Kolski, Dębska) i jeden z Innego Spojrzenia (Lewandowski) będzie miało w Gdyni swoje polskie premiery.
Filmy do konkursów rekomendował Zespół Selekcyjny (Jan P. Matuszyński, Jolanta Dylewska, Robert Gliński, Arkadiusz Gołębiewski, Maciej Karpiński). Gremium zaproponowało do głównej sekcji 12 tytułów, do których cztery - zgodnie z regulaminem - dodał Komitet Organizacyjny (złożony m.in. z przedstawicieli Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Stowarzyszenia Filmowców Polskich) wraz z dyrektorem Festiwalu.
Dyrektor festiwalu Janusz Kopeć poinformował PAP, że w tym roku do Konkursu Głównego zostało zgłoszonych 35 filmów, zaś do Innego Spojrzenia 10.
Jak ocenił w rozmowie z PAP, w tym roku jeszcze bardziej niż w poprzednich latach podniósł się średni poziom zgłoszonych obrazów. "Jest kilka filmów, które się wyróżniają i można nazwać je wybitnymi, a ponad dwadzieścia zgłoszonych też broniło się poziomem. Skupiliśmy się na kryteriach merytorycznych i poziomie artystycznym, a nie na tematyce, ideach, przesłaniu czy wymowie dzieł. Niektórzy mogą się poczuć pokrzywdzeni, że nie dostali się do Konkursu. To zapewne będzie powód do rozważań w następnych latach, jak ściśle należy trzymać się kanonicznej liczby szesnastu filmów w Konkursie, którą zapisano w regulaminie" - dodał.
Kopeć w rozmowie z PAP podkreślił, że zgłoszone do konkursu filmy były jak zwykle mocno zróżnicowane. "Pojawiły się pośród nich jednak obrazy wkraczające w regiony polityki, opowiadające o bolesnych, współczesnych tematach" - powiedział, po czym wymienił m.in. "Kler" Smarzowskiego o aferach w polskim Kościele oraz "Pewnego rodzaju w listopadzie" Jakimowskiego, rozgrywające się podczas warszawskiego Marszu Niepodległości.
"W konkursie mamy też bardzo ciekawe dramaty psychologiczne i społeczne, zaliczam do nich np. tragikomedię +7 uczuć+ Marka Koterskiego, film +Zabawa, zabawa+ Kingi Dębskiej o problemie alkoholizmu wśród kobiet, a także poruszający dramat rodzinny Janusza Kondratiuka +Jak pies z kotem+" - dodał.
Dyrektor festiwalu zwrócił uwagę także na obecność w konkursie filmów nawiązujących do historii: nagrodzonej w Cannes Złotą Palmą za reżyserię Pawła Pawlikowskiego "Zimnej wojny", "Autsajdera" Adama Sikory o chłopaku, który zostaje niesłusznie ukarany za kolportowanie ulotek podczas stanu wojennego, czy "Kamerdynera+ Filipa Bajona o relacjach Polaków, Kaszubów i Niemców w latach 1900-1945.
W Konkursie Głównym gdyńskiego festiwalu pokazywane są polskie filmy premierowe oraz te nagradzane na największych międzynarodowych festiwalach filmowych. Rywalizują o statuetkę Złotych Lwów i 100 tys. zł (60 tys. zł dla reżysera, 40 tys. zł dla producenta) przyznawane przez międzynarodowe jury oraz o Srebrne Lwy i 50 tys. zł (30 tys. zł dla reżysera, 20 tys. zł dla producenta). Przyznawane są też nagrody indywidualne dla twórców filmowych m.in. za: reżyserię, scenariusz, debiut reżyserski lub drugi film, rolę kobiecą, rolę męską, zdjęcia, muzykę, scenografię, montaż, charakteryzację.
Pokazywane w Innym Spojrzeniu produkcje mają szansę na statuetkę Złotego Pazura oraz 30 tys. zł (18 tys. dla reżysera, 12 tys. dla producenta).
Prócz produkcji konkursowych - także filmów krótkometrażowych - projekcje w Gdyni będą się odbywały w ramach specjalnej sekcji, związanej z obchodami stulecia niepodległości. "Nie pokażemy jednak filmów - bo nie ma ich za wiele - o tym, jak odzyskiwaliśmy niepodległość w 1918 r. Pokażemy za to, co się wydarzyło w ciągu ostatnich 100 lat" - zapowiedział Kopeć.
W cyklu obejrzymy m.in. dokumenty "Wymarsz" i "A jednak Polska. 1918-1921" Wincentego Ronisza oraz fabuły "Miasto 44" Jana Komasy, "Pianistę" Romana Polańskiego, "Popiół i diament" i "Człowieka z marmuru" Andrzeja Wajdy, "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego, "Wszystko, co najważniejsze" Roberta Glińskiego, "Szaleńców" Leonarda Buczkowskiego, "Popiełuszko. Wolność jest w nas" Rafała Wieczyńskiego, "Dreszcze" Wojciecha Marczewskiego, "Ostatni prom" Waldemara Krzystka, "Śmierć prezydenta" Jerzego Kawalerowicza, "Westerplatte" Stanisława Różewicza, "Czarny czwartek" Antoniego Krauze.
W ramach pokazów specjalnych zostaną zaprezentowane "Wrota Europy" Jerzego Wójcika, "Dywizjon 303. Historia prawdziwa" Denisa Delicia oraz - prawdopodobnie - "303. Bitwa o Anglię" Davida Blaira.
43. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni potrwa od 17 do 22 września.(PAP)
autorka: Martyna Olasz
oma/ wj/