Rekonstrukcję jednej z bitew Powstania Warszawskiego w godzinie „W” można było zobaczyć w środę w centrum Budapesztu w wykonaniu polskich i węgierskich grup rekonstrukcyjnych w rocznicę wybuchu Powstania.
Na ulicy Pethoe rozwieszono plakaty z odezwą ogłaszającą rozpoczęcie Powstania Warszawskiego, podpisaną przez delegata rządu na kraj i wicepremiera, szefa Rady Jedności Narodowej oraz dowódcę Armii Krajowej, jak również rozporządzenie hitlerowskiego gubernatora Ludwiga Fischera nakazujące Żydom noszenie oznak, a na budynku szkoły, odgrywającym podczas inscenizacji posterunek gestapo, zawisła flaga ze swastyką.
Rekonstrukcja rozpoczęła się od wycia syreny, a jej przebieg był następujący: polscy powstańcy napadli na grupę Niemców i ich rozbroili, flaga ze swastyką została zerwana, a zamiast niej zawisła flaga polska. Rozpoczęto budowę barykady, wykorzystując w tym celu płyty chodnikowe, worki z piaskiem, drabinę i inne przedmioty, a jednocześnie grupa węgierskich żołnierzy przekazała powstańcom skrzynię z pomocą. Wywiązała się potyczka z Niemcami, która zaostrzyła się wraz z przybyciem niemieckich posiłków na motorze. Bitwa zakończyła się zwycięstwem powstańców.
Jak podkreśliła w rozmowie z PAP dyrektorka Instytutu Polskiego w Budapeszcie Joanna Urbańska, nie była to wierna inscenizacja konkretnej bitwy, lecz symboliczne przedstawienie starcia, z typowymi elementami, takimi jak budowa barykady, aby przybliżyć Węgrom przebieg Powstania Warszawskiego.
W inscenizacji uczestniczyło 30 członków polskich grup rekonstrukcyjnych i 15 węgierskich, a wśród widzów byli ambasador RP na Węgrzech Jerzy Snopek, attache wojskowy Tomasz Trzciński i szefowa najstarszej węgierskiej organizacji polonijnej, Polskiego Stowarzyszenia Kulturalnego im. Józefa Bema, Korinna Wesolowski.
Po zakończeniu rekonstrukcji zebrani oddali hołd powstańcom minutą ciszy.
„Dzisiejsza inscenizacja na pewno przypominała jedną z wielu setek walk, jakie odbyły się w czasie Powstania Warszawskiego. Elementy, które zostały zaprezentowane, są typowymi scenami z czasów Powstania” – powiedział PAP komendant Tradycyjnego Oddziału C. i K. Regimentu Artylerii Fortecznej No. 2 barona Edwarda von Beschi - Twierdza Kraków Przemysław Jaskółowski.
Podkreślił, że starano się o wierność realiom. Np. barykadę podczas inscenizacji wzniesiono z przedmiotów podobnych do oryginalnych. „Barykady budowano ze wszystkiego. Podstawowym budulcem były płyty chodnikowe, wszystko, co można było łatwo i szybko przenieść. Używano również tramwajów oraz mebli, które ludzie wyrzucali z domów, żeby wesprzeć obrońców Warszawy” - powiedział.
Jak podkreślił, powstańcy korzystali głównie z broni zdobycznej, choć rozpoczęto również jej produkcję na terenie okupowanej Warszawy. „Słynny był pistolet +Błyskawica+ konstrukcji podziemia AK. Ten pistolet został również zaprezentowany podczas inscenizacji” – zaznaczył.
Pytany o pomoc Węgrów dla powstańców, powiedział, że w pobliżu Warszawy stacjonowała dywizja węgierska, cofnięta z frontu wschodniego. „Odegrała ona istotną rolę, przymykając oczy na przerzucanie żołnierzy AK choćby z pobliskiej puszczy. Węgrzy wspomagali powstanie również dostarczaniem broni lub odstępowaniem własnej” – powiedział. Pytany, co mogło znajdować się w skrzyni, której przekazanie zainscenizowano, odparł: „Amunicja, granaty oraz broń krótka”.
W inscenizacji uczestniczyły grupy rekonstrukcyjne z Warszawy, Krakowa i Płocka, po stronie węgierskiej zaś z Budapesztu i Sopronu na zachodzie kraju oraz Stowarzyszenie Grupa Rekonstrukcji Historycznej Legionu Wysockiego, która była partnerem Instytutu Polskiego przy organizacji wydarzenia.
Po rekonstrukcji w siedzibie Instytutu Polskiego odbył się pokaz filmu dokumentalnego Levente Jamrika „Węgierski korytarz – Warszawa 1944” o pomocy Węgrów dla Polaków podczas Powstania i otwarcie wystawy „Warszawa 44”.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ klm/ mc/