Jeszcze przed zimą mogą się zakończyć gruntowne prace porządkowe na cmentarzu żydowskim w Żywcu, które są realizowane dzięki darczyńcy, Polakowi, przedsiębiorcy z Żywiecczyzny.
Kirkut przez wiele lat niszczał. Ponad ziemię wystawało zaledwie kilka macew. Wiele lat temu pożar strawił dom przedpogrzebowy, który został rozebrany na koszt samorządu. Niszczało też ogrodzenie, a teren porastały chwasty.
„Wiosną br. pojawił się jednak przedsiębiorca z Żywiecczyzny, który zaproponował, że sfinansuje gruntowne uporządkowanie cmentarza. Myśleliśmy, że chodzi tylko o zieleń, ale okazało się, że nasz dobrodziej ma znacznie szersze plany. Prace ruszyły w maju. Wyremontowane zostało ogrodzenie i brama wejściowa, a pracownicy wydobyli z ziemi macewy. Nie przypuszczaliśmy, że jest ich tak dużo. Okazało się, że zajmują prawie cały cmentarz” – poinformowała szefowa bielskiej Gminy Żydowskiej Dorota Wiewióra.
Szefowa bielskiej Gminy Żydowskiej dodała, że ostatnio wykonano kolejny oprysk nekropolii środkiem przeciw chwastom. „Nasz dobrodziej ma coraz więcej pomysłów na remont kirkutu. Wytyczane są ścieżki. Wspominał, że chciałby stworzyć tu lapidarium” – powiedziała, dodając, że Gmina złożyła już wniosek o wykonanie przyłącza i doprowadzenie prądu, żeby móc oświetlić teren.
Pierwsi Żydzi w okolicy Żywca pojawili się w XVII w. W 1626 r. królowa Konstancja, druga żona króla Zygmunta III Wazy, wydała zakaz ich osiedlania się w mieście. Mieszkali zatem w okolicznych miejscowościach, m.in. w Zabłociu. Współcześnie jest to dzielnica Żywca. Z początkiem XX w. mieszkało tam ok. 2,5 tys. osób wyznania mojżeszowego. W tej dzielnicy znajduje się cmentarz.
Na kirkucie spoczywa m.in. Walter Munk. Podczas I wojny światowej był oficerem rezerwy armii austro-węgierskiej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wstąpił do Wojska Polskiego i walczył z bolszewikami. Podczas obrony Zamościa przed konnicą Budionnego por. Munk dowodził artylerią pociągu pancernego "Zagończyk". 31 sierpnia 1920 r. został ciężko ranny. Zmarł niespełna miesiąc później w łódzkim szpitalu. Za udział w obronie Zamościa został odznaczony krzyżem Virtuti Militari.
„Kto tam jeszcze spoczywa, to się okaże, gdy przeprowadzimy inwentaryzację macew, które znajdowały się pod ziemią i teraz zostały wyjęte. Dotychczas nie została ona przeprowadzona, bo na cmentarzu stało raptem kilka nagrobków” – powiedziała Wiewióra.
13 lat temu samorząd Żywca przeznaczył fundusze na uporządkowanie cmentarza. Rozebrano wówczas m.in. ruiny domu przedpogrzebowego. Wojewoda śląski wyasygnował pieniądze na odrestaurowanie macewy na grobie por. Munka.
Kirkut funkcjonował do 1939 r. Istnieją przypuszczenia, że spoczywają na nim ofiary getta utworzonego przez Niemców w Zabłociu. W czasie wojny hitlerowcy użyli znaczną część macew do regulacji pobliskiego potoku. Inne, w tym marmurowy nagrobek rabina Nachmana Hirscha Bau'a, rozkradziono po wojnie. Najstarsze macewy pochodzą z XIX w.
Podczas II wojny Niemcy zamordowali 95 proc. Żydów żywieckich.
Bielska Gmina Żydowska opiekuje się kilkunastoma nekropoliami na Podbeskidziu. Nie byłaby w stanie udźwignąć ciężaru finansowego prac na taką skalę, jak w Żywcu. Zrzesza zaledwie ok. 50 członków. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ agz