Historia pomocy Japonii polskim dzieciom z Syberii w latach 1919-22 zawiera w sobie dużo dramatów ale i nadziei; Cesarstwo Japonii otworzyło dla nich granice i serca - doznały serdecznego przyjęcia, opieki, a nade wszystko poczucia bezpieczeństwa - oceniła wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek (PiS).
W poniedziałek w Sejmie odbyła się konferencja "Syberyjskie Dzieci Cesarzowej Japonii - pomoc Japonii dzieciom polskim z Syberii w latach 1919–1922", która została objęta honorowym patronatem marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i Ambasady Japonii w Polsce.
Beata Mazurek podkreśliła, że temat syberyjskich dzieci w Japonii "zawiera w sobie dużo treści i dramatów, ale i nadziei". "To jest możliwe tylko w czasach wyjątkowych i burzliwych, w czasach gdy upada stary porządek, a z nieuniknionego chaosu wyłania się nowy" - zaznaczyła. "Dramat jest tym większy, gdy dotyka istot bezbronnych - głodnych, osieroconych przez wojnę" - dodała.
Mazurek wskazała, że dla polskich dzieci Cesarstwo Japonii otworzyło swoje granice i serca; dzieci "doznały serdecznego przyjęcia, opieki, możliwości nauki i zabawy a nade wszystko poczucia bezpieczeństwa". Wicemarszałek zauważyła, że los polskich dzieci bardzo poruszył Japończyków. Przypomniała, że dziewczęta i chłopców z Polski odwiedziła sama cesarzowa Sadako, która "okazała im wiele ciepła i sympatii".
Zdaniem wicemarszałek pomoc ze strony Japonii była też "pięknym gestem na przywitanie niepodległej Polski". Dodała, że akcja Japonii nastąpiła tuż po tym, gdy nasz kraj został uznany za niepodległy. Mazurek przypomniała, że za wsparcie polskich dzieci cesarzowej podziękował marszałek Józef Piłsudski.
"Ziarno dobra przyniosło wspaniałe owoce. Jest to poczucie głębokiej wdzięczności, nadzwyczajnej więzi z krajem, który podał rękę w potrzebie i otoczył opieką i przyjaźnią. Dzieci syberyjskie przez całe swoje życie brały udział w propagowaniu Japonii oraz wartości narodu japońskiego. Syberyjskie dzieci zachowały na całe życie podziw dla Japonii, przekazując go swoim potomkom, jak i innym Polakom" - mówiła wicemarszałek.
Mazurek oceniła, że oba narody - polski i japoński - widzą siebie nawzajem przez pryzmat tego, co "najlepsze i najpiękniejsze".
Ambasador Japonii w Polsce Tsukasa Kawada powiedział, że historię dzieci syberyjskich usłyszał po raz pierwszy, kiedy został nominowany na ambasadora w naszym kraju. Jak podkreślił, ta historia bardzo go wzruszyła. Według niego tę historię powinno poznać więcej osób w Japonii i w Polsce. "Jestem pod dużym wrażeniem, jak szybko Japonia zdecydowała się zareagować" - oświadczył Kawada. Wskazał, że polskim dzieciom zapewniono troskliwą opiekę.
Ambasador Japonii wyraził również nadzieję, że poniedziałkowa konferencja będzie okazją do potwierdzenia łączących Polskę i Japonię przyjaznych relacji oraz "zwiastunem pomyślności na nadchodzące następne sto lat".
Przewodnicząca polsko-japońskiej grupy parlamentarnej Dorota Arciszewska-Mielewczyk (PiS) mówiła, że uczestnicy konferencji "pragną pochylić głowy oraz wspomnieć osobę cesarzowej Sadako, która wyciągnęła dłoń do małych Polaków". "Cesarzowa Sadako uratowała setki niewinnych dzieci" - podkreśliła.
Arciszewska-Mielewczyk przekazała również cesarzowi Japonii - za pośrednictwem ambasadora tego kraju - że Polska chce wyrazić swoją wdzięczność cesarzowej Sadako oraz narodowi japońskiemu za "okazane miłosierdzie oraz serce, które otworzyli przed polskim dziećmi". "Chcemy dzisiaj zapewnić, że pamiętamy i dajemy świadectwo dobra, które nie odchodzi w mrok, lecz kieruje się ku światłu i wraca do nas z przesłaniem, że szlachetne czyny nigdy nie zostaną zapomniane" - oświadczyła posłanka PiS.
W związku z konferencję w Sejmie została również otwarta wystawa "Dzieci syberyjskie. Pomoc Japonii dzieciom polskim w latach 1919-1922" oraz wyświetlono dwa filmy: "Syberyjskie Sny" i film ze spotkania sierot z Kobe (po trzęsieniu ziemi w 1995 r.) z dziećmi syberyjskimi w Celestynowie. (PAP)
autor: Anna Tustanowska
amt/ par/