Grecja zamierza domagać się od Niemiec blisko 280 mld euro w ramach odszkodowania za zbrodnie popełnione na jej terytorium przez III Rzeszę podczas drugiej wojny światowej; rządowa kampania w tej sprawie ma ruszyć w listopadzie - pisze w sobotę „Der Spiegel”.
Grecki prezydent Prokopis Pawlopulos 3 października podczas uroczystości upamiętniających ofiary nazistowskich zbrodni oświadczył, że roszczenia rządu w Atenach co do wojennych reparacji są nadal uzasadnione. Kilka tygodni wcześniej premier Aleksis Cipras powiedział, że domaganie się wypłaty tych odszkodowań to w istocie "historyczny obowiązek".
"To nie przypadek, że obaj najważniejsi greccy politycy w krótkim odstępie czasu tak jednoznacznie wypowiedzieli się na ten sam temat" - ocenia w sobotę niemiecki tygodnik w wydaniu internetowym, zaznaczając, że według jego informacji jest to "początek dłuższej kampanii, która ma się rozpocząć w listopadzie".
Według gazety grecki parlament ma zatwierdzić w głosowaniu raport, zgodnie z którym Grecji należy się od RFN łącznie 279,8 mld euro, w tym 269,5 mld euro z tytułu odszkodowań oraz z tytułu zwrotu kredytu, jakiego okupowana Grecja została zmuszona udzielić niemieckiemu okupantowi i którego wartość w 2014 roku została oszacowana na 10,3 mld euro.
Raport w tej sprawie powstał już w sierpniu 2016 roku, ale nie był wyciągany na światło dzienne, dopóki Grecja korzystała ze środków udostępnionych jej w ramach pomocowych kredytów przez inne kraje Unii Europejskiej, w tym Niemcy. Odkąd jednak pod koniec sierpnia kraj z powodzeniem zakończył trzeci, ostatni program pomocowy, nastawienie władz w Atenach "uległo zmianie" i "Cipras zezwolił na głosowanie parlamentu" w sprawie tego dokumentu - pisze gazeta.
Po głosowaniu ma się rozpocząć drugi etap - "Grecy chcą przedstawiać swoje argumenty (w kwestii reparacji od Niemiec - PAP) na całym świecie: w Niemczech, w Parlamencie Europejskim, przed Radą Europejską i w ONZ". W fazie trzeciej Grecy "zamierzają wreszcie przedstawić swoje żądania wobec Niemiec - przypuszczalnie w formie ustnej wypowiedzi".
Rząd niemiecki podkreślał już wcześniej, że wszelkie ewentualne roszczenia Grecji w sprawie odszkodowań za II wojnę światową uważa za nieuprawnione. Tymczasem w opinii niektórych greckich ekspertów prawnych właśnie ta odmowa może umożliwić Grecji wytoczenie RFN procesu przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze.
Niemcy uznają jurysdykcję tego sądu tylko w przypadku sporów prawnych wynikłych po 1 maja 2008 roku, co oznacza, że Grecja nie mogłaby dochodzić przed nim roszczeń sprzed kilkudziesięciu lat. Jeśli jednak strona niemiecka odrzuci możliwość prowadzenia negocjacji w sprawie greckich żądań, Ateny mogłyby odwołać się do MTS w sprawie tego działania niemieckich władz - uważają ci eksperci. (PAP)
akl/ mc/