W Teatrze im. Juliusza Słowackiego zawisła we wtorek nowa kurtyna wykonana według projektu Stanisława Wyspiańskiego. Jak mówił dyrektor teatru Krzysztof Głuchowski to "zadośćuczynienie i hołd wobec wielkiego mistrza".
Kurtyna będzie używana zamiennie z istniejącym od 124 lat słynnym dziełem Henryka Siemiradzkiego. W 1892 r. autor "Wesela" stanął do ogłoszonego przez Radę Miejską konkursu na kurtynę dla teatru i przedłożył pracę o nazwie "Z moich fantazyj". Nagrodzono dwa projekty: Jadwigi Boguckiej i Tomasza Lisiewicza, ale wykonanie dzieła i tak powierzono Siemiradzkiemu.
Projekt Wyspiańskiego zachował się w zbiorach Muzeum UJ. Dyrekcja Teatru im. Juliusza Słowackiego przy wsparciu Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego postanowiła go zrealizować.
"Wyspiański jest dla nas duchowym przewodnikiem, dlatego ten pomysł, żeby mieć w Teatrze artefakt związany ze Stanisławem Wyspiańskim. Tutaj nic nie pozostało. Stoję teraz na deskach, gdzie była prapremiera +Wesela+, +Wyzwolenia+, +Nocy Listopadowej+, +Warszawianki+, prapremiera +Dziadów+ Adama Mickiewicza w inscenizacji Stanisława Wyspiańskiego czy wreszcie osławionej +Klątwy+, gdzie kordon wojska otaczał teatr, bo był skandal. W ten sposób chcieliśmy zadośćuczynić i złożyć hołd naszemu wielkiemu mistrzowi" - mówił we wtorek dyrektor naczelny i artystyczny Teatru im. J. Słowackiego Krzysztof Głuchowski.
Marszałek Małopolski Jacek Krupa powiedział, że mamy naoczny dowód na to, że w teatrze krąży "duch Stanisława Wyspiańskiego" – jego artystycznego patrona.
Prace przy malowaniu kurtyny trwały kilka miesięcy. Kierował nimi artysta, malarz, rzeźbiarz, scenograf i projektant wnętrz Tadeusz Bystrzak, autor m.in. kopii "Pochodni Nerona". Do zespołu należeli także absolwenci ASP: Alicja Wójcik, Marta Wojtuszek i Stanisław Juszczak.
"Staraliśmy się wykonać kurtynę jak najwierniej. Stanisław Wyspiański zrobił projekt w temperze, wykończył olejem. Wiemy, że on farbami olejnymi z reguły nie malował, bo miał na nie uczulenie. Ta kurtyna jest wykonana w podobny sposób: akrylami i wykończona farbami olejnymi" – mówił Tadeusz Bystrzak. Dodał, że towarzyszyły mu ogromne emocje, a wyzwaniem było przełożenie szkicu na dużych rozmiarów materię. Ogromne było także tempo pracy. "Było policzone nie na dni, ale na godziny" – mówił.
Kurtyna ma 11,9 metra u podstawy i 8,7 metra wysokości.
Wyspiański od swojego debiutu w 1898 r. związany był z Teatrem Miejskim w Krakowie (obecnie Teatrem im. J. Słowackiego), kształtował go artystycznie, pisał, tworzył scenografię do prapremier własnych dzieł i reformował myślenie o teatrze. To tutaj w 1901 r. wystawił swoje "Wesele", a po jego sukcesie powierzono mu inscenizację "Dziadów" Adama Mickiewicza. Było to pierwsze w Polsce wystawienie tego dramatu, Wyspiański połączył wszystkie części dzieła Mickiewicza w całość, z jego adaptacji korzystano przez kolejnych 20 lat.
Nową kurtynę będzie można oglądać przed wybranymi spektaklami – najbliższą okazją będzie premiera "Wyspiański. Koncert" 19 października.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ agz/