„Współczesna Polska – wierząca, walcząca, trwająca” to hasło zaczynającego się w piątek w Nowym Jorku Festiwalu Polskich Filmów Dokumentalnych. W ciągu trzech dni widzowie zobaczą 12 dzieł autorstwa sześciu reżyserów.
Wydarzenie prezentowane w Hunter College na Manhattanie wpisuje się w obchody 100. rocznicy niepodległości Polski. Organizatorami są Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy (KSD) we współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych.
„W naszym stowarzyszeniu wykluł się pomysł, aby pokazać dobrą dokumentalistykę Polonii, ale nie tylko. Filmy polskie opatrzone są napisami angielskimi. Przywozimy dobrą, solidną dawkę polskiej kultury” - przekonywał PAP wiceprezes KSD Marek Gizmajer.
Dodał, że Polonię interesuje kultura i historia Polski - ambicją organizatorów wydarzenia było więc pokazanie wartości, zwłaszcza tradycyjnych, katolickich.
Festiwal ujęto w trzy bloki tematyczne. Pierwszy dzień poświęcony jest dziejom polskiej wiary. Obejmuje m.in. filmy jak „Zawód: Prymas Polski” Anny T. Pietraszek, „Habemus Papam” Pawła Woldana oraz opowiadający o ks. Jerzym Popiełuszce „Jestem gotowy na wszystko” tego samego reżysera.
O najnowszej historii - końcu PRL-u - opowiadać będą w sobotę m.in. „Towarzysz generał idzie na wojnę” Grzegorza Brauna, nawiązujący do stanu wojennego wprowadzonego przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W tej samej grupie znajdzie się „Solidarność 1990 - 10 lat później" Piotra Zarębskiego scharakteryzowany przez organizatorów, jako dokument o „zdradzie narodowego ruchu przez jego przywódców”.
Tragedię smoleńską zobrazują m.in. „List z Polski” Mariusza Pilisa oraz „Zamach smoleński” Grzegorza Brauna. Zbrodnię Katynia natomiast przypomni film Gabrieli Szreder i Bartosza Gawrona poświęcony postaci Wiktora Węgrzyna pt. „Kochał Polskę i ty ją kochaj”.
W opinii Gizmajera każdy z prezentowanych filmów ma unikatowy smaczek, ale szczególne zainteresowanie amerykańskiego widza może wzbudzić „Zawód: Prymas Polski” o kardynale Wyszyńskim. Jest to chyba, zauważył, jedyny film dokumentalny w Polsce zrealizowany z perspektywy teczek Służby Bezpieczeństwa.
„Pokazuje on po pierwsze historię PRL, 45 lat nękania, inwigilacji i ogromu systemu reżimu instytucjonalnego, który nasze państwo dławił. Ilość materiałów, teczek wytworzona na podstawie inwigilacji jest tak monstrualna, że każdego człowieka na świecie porazi, jak można w inwigilację jednego człowieka zaangażować tak wielkie siły” – wyjaśnił wiceprezes KSD. „Księdza prymasa inwigilowało ok. 60 agentów i wytworzyli niesamowitą ilość materiałów. Na podstawie inwigilacji prymasa została nawet napisania na Akademii MSW praca doktorska przez Grzegorza Piotrowskiego, późniejszego zabójcę księdza Jerzego Popiełuszki. Używał on tytułu naukowego, a była to nauka polegająca na inwigilowaniu księdza prymasa” - podkreślił.
Gizmajer zwrócił uwagę na paradoks polegający na tym, że kilometry teczek, które bezpieka PRL sporządziła na temat prymasa są przydatne w jego procesie beatyfikacyjnym. Pozwalają wykazać heroizm jego czynów.
„To co miało służyć jego zniszczeniu, służy wyniesieniu go na ołtarze. Jest to chyba podstawa do refleksji dla ludzi wszystkich wyznań” – podsumował Gizmajer.
Festiwalowym projekcjom towarzyszyć będą spotkania z dokumentalistami. W niedzielę na zamknięcie imprezy prof. Jacek Knopek z Uniwersytetu M. Kopernika w Toruniu opowie o wkładzie Polski w rozwój cywilizacji.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)