Proces dziergania unikalnych koronek koniakowskich zaprezentuje kanał telewizyjny Discovery, który w beskidzkiej Trójwsi realizuje program dostępny dla widzów na całym świecie – powiedziała we wtorek Lucyna Ligocka-Kohut z ośrodka kultury w Istebnej.
Praca beskidzkich artystek zostanie zaprezentowana w popularnym programie "Jak to jest zrobione" ("How do they do it?"). "To dla nas wspaniała promocja. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że telewizja zainteresowała się naszymi koronkami, a program ukaże się na całym świecie. Miliony ludzi to obejrzą. To niesamowite wyróżnienie" – powiedziała Ligocka-Kohut.
Program przybliży cały proces powstawania serwety z tradycyjnej koronki koniakowskiej. "Pokazana zostanie fabryka nici w Łodzi oraz wytwórnia szydełek, a potem to, jak powstaje tradycyjna serwetka, od pierwszego uchwycenia hakiem nici po krochmalenie i prasowanie" – wyjaśniła Lucyna Ligocka-Kohut.
We wtorek ekipa telewizyjna gościła w domu koronczarki Marii Wojtas, gdzie kilka pań dało popis heklowania (to unikatowy sposób wytwarzania koronek – PAP). "Wszystkie były ubrane w tradycyjne stroje, aby godnie przedstawić całemu światu naszą miejscowość i jej kulturę" – powiedziała Ligocka-Kohut.
Wcześniej filmowcy pojawili się w miejscach, w których można zobaczyć gotowe koronki, m.in. w ośrodku kultury w Istebnej, gdzie eksponowana jest ogromna serweta, a także na wystawach twórczości ludowej. Widzowie zobaczą, co można zrobić z koronki, choćby różnego rodzaju pamiątki, czy elementy odzieży.
Propozycja zaprezentowania heklowania koronek światu wyszła od producentów programu. "Zadzwonili do nas, że chcieliby coś takiego zrobić i przyjechali" – powiedziała Ligocka-Kohut.
Koronki są wizytówką wsi Koniaków w Beskidzie Śląskim. Są wykonywane z białych lub kremowych nici bawełnianych. Twórczynie wykorzystują motywy przyrodnicze i ornamenty roślinne, komponowane koliście lub gwieździście. "Ich unikatowość polega na tym, że powstają bez żadnego szablonu czy wzornika, a mnogość elementów pojawiających się w danym dziele zależy głównie od wyobraźni koniakowskiej koronkarki" - wyjaśniła Ligocka-Kohut.
Wciąż żywa tradycja heklowania sięga początków XX w. Taki sposób szydełkowania nie jest stosowany nigdzie indziej, a jego sekrety przekazywane są z pokolenia na pokolenie. W rejonie Koniakowa mieszka ok. 700 koronczarek. W ub.r. heklowanie zostało wpisane na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego.
Koronki w przeszłości często stawały się podarunkiem. Otrzymali je m.in. papież Jan Paweł II oraz królowa angielska Elżbieta II. W 2013 r. pięć mieszkanek Koniakowa stworzyło największą koronkę na świecie. Serweta ma średnicę 5 m. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/aszw/