Polska tradycja walki o niepodległość ma charakter ciągły. Przejawiało się to zarówno w formach organizacyjnych, jak i pamięci symbolicznej – mówi PAP Robert Kostro, dyrektor Muzeum Historii Polski. Na 100-lecie niepodległości Dzieje.pl skierowały trzy jednakowe pytania do historyków i filologów badających historię i kulturę XIX i XX w. oraz do szefów instytucji dziedzictwa narodowego.
PAP: Dzięki jakiej tradycji intelektualno-kulturowej udało się nam przetrwać 123 lata niewoli i ostatecznie w roku 1918 odzyskać niepodległość?
Robert Kostro: Polacy nie pogodzili się z upadkiem państwa w XVIII wieku. Po trzecim rozbiorze powstały dwa główne nurty myślenia o Polsce i polskiej kulturze, czasem wchodzące w spór, a czasem uzupełniające się.
Jeden to nurt pracy organicznej i tworzenia instytucji, której przedstawicielami była m.in. Izabela Czartoryska, tworząca w Puławach pierwszą w Polsce kolekcję muzealną, czy Józef Maksymilian Ossoliński, tworząc we Lwowie Zakład Narodowy im. Ossolińskich.
Drugi nurt to aktywność pisarska i artystyczna, której celem było bezpośrednie rozniecanie uczuć patriotycznych poprzez wezwanie do czynu i przypominanie wielkich kart historii narodu. Ten nurt nabrał szczególnego znaczenia w epoce romantyzmu. Trudno dziś powiedzieć, czy bardziej to działalność konspiratorów i powstańców inspirowała poezję Mickiewicza i Słowackiego, czy poezja wieszczów pobudzała do czynu. W każdym razie nie da się mówić o wielkich i tragicznych powstaniach narodowych w 1830 i 1863 r. bez przypomnienia roli romantycznej literatury czy muzyki Chopina.
Wielka literatura ponownie odegrała ogromną rolę w okresie 1914–1918. Tym razem legioniści Piłsudskiego i żołnierze Hallera mieli w swoich tornistrach książki Henryka Sienkiewicza, ważną rolę w mobilizacji do czynu odegrał również Stanisław Wyspiański, aczkolwiek jego krytyczny patriotyzm trafiał raczej do niepodległościowych i narodowych elit niż do szerszego odbiorcy. Nie ustała fascynacja poezją romantyczną. Niemal każda uroczystość patriotyczna była okazją do deklamowania poezji Mickiewicza i Słowackiego. W romantycznych wierszach Polacy odnajdowali sens zwłaszcza w okresach powstań i walki zbrojnej. Poezja nadawała sens walce, cierpieniu, pracy i poświęceniu dla ojczyzny.
Myślę, że nie da się sprowadzić inspirującej roli polskiej tradycji do jednego nurtu kultury. Ten najważniejszy jednak to twórczość romantyczna. Ona oddziaływała głębiej i inspirowała kolejne generacje pisarzy i twórców, a przez to odegrała kluczową rolę w ukształtowaniu polskiej tożsamości i wprost lub pośrednio inspirowała generację 1918 r.
PAP: W jaki sposób doświadczenia walki o niepodległość przydały się Polakom podczas późniejszych zrywów wolnościowych do roku 1989?
Robert Kostro: Polska tradycja walki o niepodległość ma charakter ciągły. Przejawiało się to zarówno w formach organizacyjnych, jak i w pamięci symbolicznej. Polskie Państwo Podziemne w czasie II wojny światowej, z jego rozbudowaną administracją cywilną i wojskową, odwoływało się do doświadczeń i tradycji Tajemnego Państwa Polskiego w okresie Powstania Styczniowego.
Tę tradycję kontynuował WiN, organizując działalność podziemia antykomunistycznego podziemia po II wojnie światowej. Podobnie, kiedy w okresie stanu wojennego Solidarność zeszła do podziemia, znów pojawiły się koncepcje społeczeństwa podziemnego, w którym Tymczasowa Komisja Krajowa pełniła rolę analogiczną do powstańczego Rządu Narodowego czy struktur konspiracyjnych w okresie wojny.
Konspiracyjna prasa tworzyła krwiobieg życia podziemnego już w okresie Powstania Styczniowego, fenomen ten odrodził się na przełomie XIX i XX wieku i został opisany w „Bibule” Józefa Piłsudskiego. Nieprzypadkowo termin „bibuła” był potem powszechnie używany dla określenia prasy ukazującej się poza cenzurą w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.
W polskiej tradycji będzie się również wielokrotnie powtarzała formuła konspiracyjnego szkolnictwa. Uniwersytet Latający, który powstał w XIX w., znajdzie swoją kontynuację w tajnych kompletach w okresie II wojny światowej, a potem w Towarzystwie Kursów Naukowych, które powstanie w środowisku KOR w latach siedemdziesiątych. Pewne doświadczenia były kontynuowane wprost, ale inne inspirowały do zmiany strategii.
Szczególną rolę odegrało tutaj doświadczenie Powstania Warszawskiego. Odradzający się ruch opozycyjny w latach siedemdziesiątych, a później „Solidarność” z jednej strony kultywowały pamięć czynu zbrojnego i czciły jego bohaterów, z drugiej jednak strony sformułowały strategię walki bez przemocy, która miała nie dopuścić do powtórzenia się hekatomby podobnej jak ta w 1944 r.
Wreszcie wymiar symboliczny. Tadeusz Kościuszko był jedną z najbardziej popularnych postaci w polskiej historii. Jego imieniem nazywane były jednostki wojskowe, jego portrety i figurki zdobiły mieszkania, a w Krakowie usypano kopiec Kościuszki. Nawiązując do tytułu Naczelnika z powstania 1794 r., Józef Piłsudski w listopadzie 1918 r. przyjął miano Tymczasowego Naczelnika Państwa. Później w okresie komunizmu podobny kult otoczy postać Piłsudskiego. Ikonografia i biżuteria patriotyczna wzorowane na tej z okresu Powstania Styczniowego staną się popularne w okresie stanu wojennego.
PAP: Czy można mówić o tzw. cechach narodowych wyróżniających Polaków na tle europejskim – biorąc pod uwagę przede wszystkim stulecia XIX i XX?
Robert Kostro: Każdy naród ma w wyniku historycznych doświadczeń pewne zakodowane szczególne cechy kulturowe. W polskiej tradycji od XVIII wieku, od czasów konfederacji barskiej, szczególne znaczenie ma tradycja powstańcza. Nie wszyscy Polacy byli powstańcami, nie wszyscy popierali zrywy, ale w kluczowych momentach – to właśnie ruch konspiracyjny i powstańczy przewodził narodowi. Czasem zwraca się uwagę na powstańcze porażki, ale jednak to ten nurt w latach sprzyjającej koniunktury 1914–1921 prowadził do odzyskania niepodległego państwa. O kontynuacji, choć tym razem była to walka bez przemocy, tradycji powstańczej można mówić również w odniesieniu do Solidarności.
Następstwem zaborów, ale jeszcze bardziej okupacji i komunizmu, jest na pewno pewna nieufność wobec państwa, pewna anarchiczność pewnych zachowań. To dobrze widać dzisiaj np. w dziedzinie urbanistyki i architektury ostatniego trzydziestolecia. Każdy Polak buduje dom po swojemu, często nie zważając na tradycję, na stylistykę i kolorystykę sąsiednich zabudowań.
Trzeba jednak powiedzieć, że też anarchiczność polskiego charakteru narodowego umożliwia nam większą elastyczność w pokonywaniu trudności. Dlatego Polacy są wszędzie cenieni jako kreatywni pracownicy. Ważną cechą polskiej kultury politycznej, która stanowi następstwo zaborów i komunizmu, jest łatwość zastępowania argumentacji politycznej argumentacją moralną. Strony sporów politycznych uważają, że to u nich jest wyłączna racja, wobec tego są mało skłonne do ustępstw i kompromisów. Ale w niektórych momentach konkurujące obozy zawierają sojusze i kompromisy – tak się działo w okresie 1918–1921. Był to moment wielkiego sukcesu Polski i Polaków.
skp/