Ok. 20 sztuk broni palnej znalazł zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN podczas prac wykopaliskowych na terenie, który zajmował Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Bielsku-Białej (Śląskie). Może to być broń partyzancka – podało Biuro w komunikacie opublikowanym we wtorek.
Prace wykopaliskowe zostały przeprowadzone w ubiegłym tygodniu. „Według relacji świadków za gmachem UB mogły być pogrzebane ofiary komunistycznego terroru, w tym żołnierze NSZ kpt. Henryka Flamego +Bartka+. Podczas prac nie odnaleziono ludzkich szczątków. Obok dawnego garażu PUBP odkryto natomiast cenne zabytki archeologiczne - ok. 20 sztuk broni palnej” – głosi komunikat.
Zdaniem pracowników Biura, „charakter znaleziska pozwala przyjąć hipotezę, że może to być broń partyzancka, skonfiskowana przez funkcjonariuszy lub oddana podczas ujawnienia w 1947 r.”.
Zabytki zostaną poddane konserwacji. W przyszłości trafią do planowanego lokalnego Muzeum Żołnierzy Wyklętych, które najprawdopodobniej powstanie w Kamesznicy na Żywiecczyźnie.
Jan Kwaśniewicz z oddziałowego biura upamiętniania walk i męczeństwa w Katowicach powiedział, że w Kamesznicy znajduje się dwór z parkiem. Zespół ten obecnie należy do Lasów Państwowych. „Planujemy, że na polanie w lesie przygotowane zostałoby miejsce pod Nekropolię Żołnierzy Wyklętych, a w dworku powstała izba pamięci. W tej chwili trwają rozmowy na ten temat” – powiedział.
Według relacji świadków za gmachem, który zajmował bielski UBP, mógł spoczywać żołnierz „Bartka” sierż. Edward Michalik „Kanar”, który wpadł w zasadzkę urządzoną w lipcu 1946 r. w Zabrzegu. Gdy wszedł na posesję dostrzegł, że jest otoczony. W czasie zatrzymania próbował popełnić samobójstwo, lecz tylko się postrzelił. Jeden z ubowców dobił go kolbą karabinu. Spoczywać może również związany z oddziałem Flamego Karol Czorny, zamordowany w listopadzie 1945 r.
Istnieje też relacja byłego więźnia UB, który trafił do gmachu UBP jesienią 1945 r. i przebywał rok. Początkowo torturowany, później służył ubekom jako mechanik i szofer. Widział wiele, bo z racji funkcji pozwolono mu chodzić po terenie. Wspominał później, że pewnego dnia zauważył przy garażach świeżo skopaną ziemię. Ubowiec, którego znał, powiedział mu, że w nocy zakopano tam dwóch ludzi.
Okres jego pracy jako szofera i mechanika nakłada się na datę śmierci Michalika. Występuje tu jednak też drugi człowiek. Nie może to być Karol Czorny, gdyż wtedy, gdy on zginął, świadek był jeszcze więziony i bity; nie wychodził na zewnątrz.
Oddział NSZ Henryka Flamego ps. Bartek działał w okolicach Bielska-Białej i na Żywiecczyźnie. Liczył kilkuset żołnierzy i podobną liczbę współpracowników. Stoczył wiele walk z UB i KBW. Najgłośniejszą akcją było zajęcie 3 maja 1946 r. Wisły w Beskidach. Duża część żołnierzy NSZ została zamordowana w 1946 r. przez siły bezpieczeństwa podczas akcji przerzutu na Zachód, która okazała się ubecką prowokacją. Henryk Flame został zastrzelony przez milicjanta w 1947 r. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ pat/