„Jest nazwa prześliczna, z czułością ją wymów / Skolimów, Skolimów” – mówił w „Przemówieniu słowno-muzycznym” Wojciech Młynarski podczas 70-lecia Domu Aktora.
Gabriel Michalik w swojej książce postanowił przybliżyć historię Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie oraz jego mieszkańców. Autor jest związany z teatrem i aktorstwem od urodzenia - przyszedł na świat w rodzinie, która od trzech pokoleń jest związana z teatrem. Jest synem aktorki i pisarki Joanny Keller-Michalik oraz aktora Stanisława Michalika.
Opisywany przez niego Skolimów nie jest mu obojętny, jak sam zastrzega – nie jest bezstronnym obserwatorem. „Wszystko zobaczyłem przecież własnymi oczami, odczułem własnym sercem” – wyjaśnia.
Dom w Skolimowie został wybudowany w 1927 roku ze składek członków Związku Artystów Scen Polskich oraz darowizn miłośników teatru, z myślą o samotnych, emerytowanych artystach. Dom wzniesiono z inicjatywy Antoniego Bednarczyka, aktora i reżysera Teatrów Rządowych, na parceli ufundowanej przez Wacława Prekera.
W 1932 roku ZASP powierzył opiekę pielęgniarską nad pensjonariuszami oraz prowadzenie kuchni i finansów siostrom ze Zgromadzenia Wynagrodzicielek Najświętszego Oblicza. Do dnia dzisiejszego Dom w Skolimowie jest miejscem pobytu i zamieszkania dla wielu artystów, a opiekę nad nimi sprawują siostry obliczanki. Jak zauważa autor, jest to trwający od 1932 roku „egzotyczny związek tych, których duchowość oparta jest na ukryciu, z tymi, którzy z odkrywania siebie uczynili sens życia”.
„Skolimów, choć dotknięty rozmaitymi ułomnościami, wciąż bowiem pozostaje cudem. A najdziwniejsze, niemal niewiarygodne, jest to, że aktorzy, środowisko, którego zawodowy etos składa się z wysoko wyrafinowanej umiejętności udawania, dokonywania gestów pozornych, gdzie mistrzostwo wyraża się poprzez odpowiednio opanowaną umiejętność odgrywania ról – ról królów, polityków, kochanków, matron, biedaków i ról na przykład organizatorów – odgrywania, powtarzam, nie zaś bycia, że właśnie to środowisko wydało z siebie konkret, rzecz prawdziwą, nie obliczoną tylko na chwilowy aplauz, lecz na trwanie i przetrwanie w choćby najmniej sprzyjających okolicznościach” – uważa autor.
Jak czytamy w książce, „nie jest pewne, czy w Skolimowie istnieje scena, ale na pewno są tu teatralne kulisy. Spostrzegł to sarkastycznie w świetnym reportażu Włodzimierz Szczepański, jeden z nielicznych stroniących od banału reporterów, jacy przeszli przez ten Dom. Nawet błahej, banalnej, najbanalniejszej, po prostu żadnej zwykłej codziennej sprawy nie da się tu załatwić bez stworzenia dla niej odpowiedniego rytuału” – pisze Michalik.
Gabriel Michalik oddaje w ręce czytelników drugie wydanie opowieści o Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Książka jest barwną, ale jednocześnie subtelną opowieścią o życiu teatralnej bohemy na przestrzeni niemalże stu ostatnich lat. Jest to nie tylko historia Domu, ale przede wszystkim opowieść o mieszkańcach Skolimowa.
Czytelnik znajdzie tutaj opowieść o byłych i obecnych pensjonariuszach: aktorach, tancerzach, śpiewakach, reżyserach, ale również suflerach i inspicjentach. Chociaż większość z mieszkających w Skolimowie artystów zeszła już ze sceny, na nowo stali się aktorami i głównymi bohaterami opowieści Michalika. Autor uwiecznił m.in. Witolda Grucę, Zofię Wilczyńską, Marię Burską-Przyborę, Mieczysława Jahodę, Stefanię Grodzieńską, Marię Garbowską czy Jacka Bławuta.
Książka Gabriela Michalika to również opowieść rodzinna: o ciotkach autora – primabalerinie Opery Warszawskiej i choreografce, Sabinie Szatkowskiej-Rostkowskiej oraz Stanisławie Zawiszance – a także o ojcu, Stanisławie, czy Irenie Miszke, pierwszej żonie Stanisława Michalika. To ona po śmierci Joanny Keller-Michalik, kiedy autor miał trzy lata, zaopiekowała się nim.
Książka, oprócz opowieści o mieszkańcach Domu w Skolimowie, została wzbogacona o aneks zawierający wykaz jego mieszkańców oraz Kronikę Skolimowską.
Drugie wydanie książki Gabriela Michalika pt. „Hamlet w stanie spoczynku. Rzecz o Skolimowie” ukazało się nakładem wydawnictwa Vis-a-vis Etiuda.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/