Chciałabym obudzić w widzach zaciekawienie tym, czym jest ciało, intymność i porozumiewanie - powiedziała PAP reżyserka i choreografka spektaklu „Języki przyszłości” Ania Nowak. Premiera przedstawienia odbędzie się w czwartek w Nowym Teatrze w Warszawie.
Jak podkreśliła Nowak w rozmowie z PAP, spektakl "nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jaki będzie język przyszłości, a jedynie eksploruje to, co może zostać z tego języka, który znamy dzisiaj jako ludzki". "Mówi także o tym, jaki wpływ będą miały inne języki na nasze rozumienie swojskości, inności, a także na nasze bycie w świecie z innymi ludźmi" - wyjaśniła.
Jak dodała, przedstawienie opowiada również o tym, "co zostanie z języka pod wpływem bardzo szybko rozwijającej się technologii". "Chciałabym, żeby została komunikacja ciał, aby pozostały takie rodzaje bliskości i intymności, które – wydaje mi się – dzisiaj wychodzą z użycia z wielu przyczyn. Zależy mi także na tym, żebyśmy otworzyli się na mniej +przemocowe+ i mniej standardowe formy komunikacji, które mają związek zarówno z tym, jak wyglądają i zachowują się nasze ciała i myśli, a także z tym, jak mówimy do siebie" - powiedziała Nowak.
Według reżyserki, spektakl "może obudzić w widzach zaciekawienie tym, czym jest ciało, intymność i porozumiewanie, które niekoniecznie jest takie, do jakiego przywykliśmy". "Które może nam być obce, którego możemy się bać albo którego możemy nie chcieć albo na które możemy mieć alergię, dlatego że jest inne i obce, a jednak być może jest po myśli rozwoju tego świata, żebyśmy się otwierali na to, czego nie rozumiemy" - powiedziała.
"Języki przyszłości" są częścią cyklu "TEATR 2118", którego kuratorem jest Tomasz Plata. W ramach przedsięwzięcia artyści rozważają, jak będzie wyglądał teatr za 100 lat. "Jest to niełatwe zadanie, w niełatwych warunkach politycznych i personalnych. Szczerze mówiąc, mam wrażenie, że ten spektakl znacząco różni się od poprzednich propozycji. Zresztą one też są względem siebie różne. Ania Karasińska ma swoje indywidualne, fascynujące metody pracy, Wojtek Ziemilski także. Bardzo ich cenię jako artystów. Wydaje mi się, że ten spektakl podejmuje swoisty dialog z tym, co oni dotąd zrobili, ale to zupełnie inna praca" - zaznaczyła Nowak.
Reżyserka zwróciła uwagę, że teatr jest "znakomitą, jedną z ostatnich analogowych form, w których ludzie spotykają się po to, by oglądać innych". "Taki jest kontrakt. Obawiam się, że za 100 lat teatr naprawdę będzie jednym z ostatnich jeżeli nie ostatnim przybytkiem, w którym jeszcze w ogóle będziemy wchodzić w naprawdę +mięsny+ kontakt z tym, czym jest człowiek, ludzkie ciało i z wielkim słowem +prawda+. Z tym, że ja staram się podchodzić w sposób dość nienormatywny do tego, czym jest teatr, dramaturgia, doświadczenie spektaklu" - stwierdziła.
W spektaklu zobaczymy: Oskara Malinowskiego, Aleksandrę Osowicz, Rafała Pierzyńskiego, Jaśminę Polak i Anię Nowak. Za dźwięk odpowiada Justyna Stasiowska, a za kostiumy zaprojektował Grzegorz Matląg.
Premiera "Języków przyszłości" odbędzie się 6 grudnia o godz. 19.00 w Nowym Teatrze w Warszawie. Kolejne spektakle będą grane 7, 8 i 9 grudnia.
Ania Nowak jest reżyserką i choreografką. Jej prace badają napięcia języka i niedopowiedzenia, a także przeobrażenia ciała. Dotychczas można je było oglądać m.in. w National Center of Dance w Bukareszcie, w Sophiensaele oraz Akademie der Kuenste w Berlinie, w stołecznym Centrum Sztuki Zamek Ujazdowski oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, a także w Arts Santa Monica w Barcelonie. Ania Nowak jest absolwentką studiów choreograficznych w HZT Berlin. Na co dzień mieszka i pracuje w Berlinie. (PAP)
autor: Daria Porycka
dap/ wj/