Jeden z najstarszych żyjących braci z Taize Charles-Eugene uważa, że Europejskie Spotkanie Młodych we Wrocławiu stworzy warunki do dialogu na wielu płaszczyznach. Chrześcijanie powinni łączyć modlitwę z działaniami dla innych - powiedział w rozmowie z PAP.
80-letni brat Charles-Eugene, jeden z najbliższych doradców zabitego w 2005 r. założyciela wspólnoty z Taize brata Rogera, wskazał, że w ogarniętym przemocą świecie pilnie potrzebne są inicjatywy popularyzujące dialog.
“W Europie i na świecie widoczny jest kryzys, a dialog coraz częściej ustępuje miejsca rozwiązaniom siłowym. Spotkaniami takimi, jak to, które w 2019 r. odbędzie się we Wrocławiu chcemy promować inicjatywy służące zbliżaniu ludzi, wypracowywaniu porozumienia” - powiedział PAP brat Charles-Eugene.
Mnich pochodzącej z Francji wspólnoty wskazał, że poszukiwanie porozumienia na bazie dialogu nie musi wcale oznaczać “kapitulanctwa”, czy “naiwnego ulegania drugiej stronie”. Wskazał, że wiara w to, iż wszyscy będą się ze sobą zgadzali nie ma przełożenia na rzeczywistość. “To nierealne oczekiwanie” - dodał.
“W Taize zawsze promowaliśmy dialog kosztem rozwiązań siłowych. Dążyliśmy do zrozumienia tego, że nawet akceptując opinię drugiej strony możemy pozostać przy swoim stanowisku. Właśnie ta akceptacja drugiej strony sprawia, że nawet jeśli nie dochodzimy do kompromisu, to przynajmniej zaczynamy szanować oponenta” - dodał mnich, który do wspólnoty brata Rogera przyłączył się ponad 60 lat temu.
Brat Charles-Eugene zauważył, że w Europie, która w ostatnich latach ulegała szybkiemu procesowi jednoczenia się, pojawiają się dziś niekorzystne zjawiska, takie jak “zamykanie się społeczeństw na siebie i tworzenie małych grup”. Zaznaczył, że po blisko 30 latach od upadku komunizmu, na Starym Kontynencie ponownie powstają mury.
Mnich ekumenicznej wspólnoty wierzy, iż spotkanie we Wrocławiu skłoni wielu Polaków do większego otwarcia na bliźniego i do okazywania mu konkretnej pomocy. Zaznaczył, że wiara powinna opierać się na dwóch filarach: modlitwie oraz działaniu.
Przedstawiciel wspólnoty z Taize wskazał, że w Polsce, podobnie jak w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, istnieje duża obawa przed napływem muzułmańskich migrantów. Przyznał, że rosnąca niechęć przed wyznawcami islamu jest niepokojącym zjawiskiem.
“Nie jest łatwo budować zaufanie między chrześcijanami a muzułmanami po pojawiających się w Europie atakach terrorystycznych. Warto jednak pamiętać, że tylko bardzo nieliczna grupa wśród wyznawców islamu sieje terror. To niesprawiedliwe, aby postrzegać większość muzułmańską, czy muzułmańskich uchodźców jako potencjalnych dżihadystów” - dodał mnich z Taize.
Brat Charles-Eugene przyznał, że strach “wobec obcych” jest naturalnym odruchem człowieka. Wskazał jednak, że wiara w Boga pozwala przełamywać lęki i uprzedzenia wobec innych.
“Prośba o zaufanie może wydawać się dzisiaj zbyt łatwym i naiwnym apelem. Musimy być świadomi istniejących zagrożeń, pamiętając jednak o radykalnych wezwaniach zawartych w Biblii: do budowania zaufania dzięki wierze w Boga, a także do kochania drugiego człowieka” - podsumował brat Charles-Eugene.
Z Madrytu Marcin Zatyka (PAP)
zat/ mobr/