Urodził się 31 maja 1931 r. w Katowicach. W 1953 r. ukończył studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie, gdzie kształcił się na jednym roku z Kaliną Jędrusik i Zbigniewem Cybulskim.
Po studiach wyjechał do Gdańska. Otrzymał tam angaż do Teatru Wybrzeże. W latach 1955-1958, razem z Cybulskim, współtworzył w Gdańsku studencki teatrzyk Bim-Bom, w którym pisał teksty, reżyserował i występował.
Debiut Kobieli
W filmie zadebiutował w 1953 r., rolą w "Trzech opowieściach", zrealizowanych wspólnie przez Konrada Nałęckiego, Czesława Petelskiego i Ewę Poleską. Kolejne filmowe kreacje Kobieli to m.in. podporucznik Dąbecki w "Eroice" Andrzeja Munka (1957) i sekretarz Drewnowski w "Popiele i diamencie" Andrzeja Wajdy (1958).
Najbardziej znane role Kobieli
Swoją najbardziej znaną rolę - Jana Piszczyka w "Zezowatym szczęściu" Munka - Kobiela zagrał w 1960 r. Stworzył postać polskiego antybohatera, człowieka uwikłanego w nieprawdę i zdemaskowanego; przedstawił karykaturalną wizję ludzkiego losu.
Wystąpił też w filmach: "Rękopis znaleziony w Saragossie" Wojciecha Jerzego Hasa (1964), "Małżeństwo z rozsądku" Stanisława Barei (1966), "Ręce do góry" Jerzego Skolimowskiego (1967), "Człowiek z M-3" Leona Jeannota (1968), "Wszystko na sprzedaż" Andrzeja Wajdy (1968).
Był też scenarzystą. Wspólnie z Cybulskim i Wilhelmem Machem stworzył scenariusz filmu Janusza Morgensterna, "Do widzenia, do jutra" (1960).
Kariera teatralna Kobieli
Do Warszawy przeniósł się z Gdańska w 1961 r. Jego teatralna kariera na stołecznych scenach objęła m.in. teatry Ateneum (1961-1963) i Komedia (1966-1969). Występował też w telewizji - np. w cyklicznym programie "Poznajmy się", który prowadził z Jackiem Fedorowiczem i Jerzym Gruzą, oraz w Teatrze Telewizji. Wielkie uznanie przyniosła mu rola Pana Jourdain w telewizyjnym spektaklu "Mieszczanin szlachcicem", wyreżyserowanym przez Gruzę.
Zdaniem Jerzego Gruzy, Bobek, jak koledzy nazywali Kobielę, "był zaprzeczeniem akademijnej drętwoty, ciemnych garniturków i przemówień; budził sprzeciw recenzentów, bo wykraczał poza ich wyobrażenie o tym, z czego i jak można się śmiać". "Przełamywał konwenans, uczył publiczność swobody, naturalnej reakcji" - mówił o Kobieli Gruza.
Andrzej Wajda wspominał zaś: "Obdarzony świetną techniką aktorską, mógł zagrać właściwie wszystko. Ponieważ posiadał ogromną siłę komiczną, mechanicznie obsadzano go w rolach komediowych. Chyba najbardziej cierpiał nad tym, że widownia żąda od niego mniej, niż on może z siebie dać".
Bogumił Kobiela zginął tragicznie 10 lipca 1969 r., w wieku 38 lat, w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym pod Koronowem. (PAP)
jp/wmk