Samorząd Chorzowa zamawia wykonanie wystawy stałej dla powstającego tam Muzeum Hutnictwa, które ma być dostępne dla zwiedzających jeszcze w tym roku. Pod koniec ub. roku w placówce zakończyły się prace budowlane, następnie miasto wybrało wykonawcę wystawy.
Muzeum Hutnictwa chorzowski samorząd przygotowuje od kilku lat. W sierpniu 2019 r. miasto utworzyło instytucję kultury pod tą nazwą. W przyszłej siedzibie w hali byłej elektrowni chorzowskiej Huty Królewskiej dotąd prowadzono prace budowlane i adaptacyjne. W ub. roku miasto podało, że placówka będzie dostępna dla zwiedzających w 2021 r.
Pod koniec grudnia ub. roku wiceprezydent Chorzowa Marcin Michalik informował o zakończeniu prac budowlanych w placówce, a także o trwającym przetargu na wykonanie zaprojektowanej już wystawy stałej. Jak wynika z platformy zamówień publicznych miasta, 31 grudnia ub. roku w postępowaniu wybrano najkorzystniejszą ofertę, złożoną przez wrocławską spółkę A+V, z ceną niespełna 2,7 mln zł brutto.
Wystawa stała ma powstać w ciągu dwóch miesięcy od podpisania umowy w odnowionym budynku elektrowni Huty Królewskiej (późniejsza nazwa to Huta Kościuszko). Poza maszynami, zdjęciami, pamiątkami, znajdą się na niej filmy, w których byli hutnicy opowiedzą o swojej pracy. W ub. roku placówka szukała chętnych do podzielenia się takimi opowieściami; zebrano zgłoszenia ponad 30 takich osób.
Zgodnie z projektem koncepcja aranżacji wnętrza hali głównej muzeum opiera się na umieszczeniu w niej siedmiu eksponatów wielkogabarytowych, wokół których rozmieszczone będą stanowiska ekspozycyjne. Wyeksponowane zostaną m.in.: młot parowy firmy G. Brinkmann & Co. z Witten z 1898 r. o masie 34 ton, który pracował w kuźni Huty Batory do 2013 r. oraz młot mostowy Eschweiler Maschinen z 1907 r.
Eksponowane mają być także prostownica stemplowa firmy Otto Froriep Rheydt z 1897 r., która do 2015 r. była wykorzystywana do prostowania szyn wąskotorowych, młot parowo-powietrzny, prasa mimośrodowa PMS 40B z 1955 r., młot Beche oraz fragment zespołu walcowniczego z zespołem napędowym z 1874 r. służący w Hucie Batory w Chorzowie do walcowania prętów.
W stanowiskach ekspozycyjnych umieszczone mają zostać mniejsze eksponaty, gabloty, wydruki, multimedia i ekrany z relacjami hutników. Wystawa będzie podzielona na strefy: wprowadzającą (m.in. ze stanowiskami dot. motywacji i nauki oraz projektowania), strefę pracy (wytop, kuźnia, laboratorium, twórcy hutnictwa, energetyka, walcownia, bezpieczeństwo), strefę życia (m.in. dom i rodzina, czas wolny), salę kinową i strefę post scriptum.
Ścieżkę główną zwiedzania uzupełniać mają stanowiska fakultatywne i materiały dodatkowe – głównie w postaci aplikacji na ekranach dotykowych, zlokalizowanych przy eksponatach wielkogabarytowych oraz ścieżka dziecięca – z zadaniami do wykonania przy poszczególnych stanowiskach.
Według władz miasta Muzeum Hutnictwa będzie pierwszą tej skali instytucją w Polsce, opowiadającą o historii hutnictwa żelaza. Podkreślając związki miasta z branżą, miejscowy samorząd przypomina m.in., że pierwotna nazwa Chorzowa to - Królewska Huta, a obecna dzielnica Batory nazywała się kiedyś Hutą Bismarcka.
Rozpoczęcie robót budowlanych w przyszłej siedzibie muzeum było następstwem przyznania w 2018 r. unijnego dofinansowania do projektu rewitalizacji i udostępnienia poprzemysłowego dziedzictwa Górnego Śląska. Samorząd Chorzowa – ze swoimi planami, do których otrzymał 17 mln zł dotacji - jest w tym projekcie partnerem Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu.
W połowie ub. roku chorzowski magistrat przekazał, że placówka dołączyła już do Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego (European Route of Industrial Heritage – ERIH). To największa w Europie sieć współpracy zabytków techniki dostosowanych do potrzeb turystyki i kultury, a jednocześnie międzynarodowe stowarzyszenie i jeden z 38 Europejskich Szlaków Kulturowych Rady Europy.(PAP)
autor: Mateusz Babak
mtb/ dki/