Protestującym, którzy wchodzą bądź wspinają się na pomniki wojenne, będzie groziła kara do trzech miesięcy więzienia i do 1000 funtów grzywny - ogłosił w niedzielę brytyjski minister spraw wewnętrznych James Cleverly.
Wprowadzenie nowego wykroczenia jest efektem zdarzenia, które miało miejsce 15 listopada zeszłego roku po jednej z propalestyńskich demonstracji w Londynie. Co najmniej trzy osoby z palestyńskimi flagami wspięły się na Royal Artillery Memorial - wysoki na 9 metrów pomnik poświęconym pamięci prawie 50 tys. członków Królewskiego Regimentu Artylerii poległych w czasie I wojny światowej. Jak widać było na nagraniach wideo, jeden z mężczyzn biegał i skakał po szczycie pomnika.
Zarówno samo wspięcie się na pomnik, jak i brak interwencji policji wywołały powszechne oburzenie. Komendant londyńskiej policji metropolitalnej Mark Rowley wyjaśniał wówczas, że choć było to zachowanie oburzające, funkcjonariusze nie mogli nikogo aresztować, gdyż nie ma przepisów, które wprost zakazywały wspinania się na pomniki.
"Prawo do pokojowego protestu ma fundamentalne znaczenie w naszym kraju, ale wspinanie się na nasze pomniki wojenne jest obrazą dla pamięci i nie może być kontynuowane. Właśnie dlatego daję policji uprawnienia, których potrzebuje, aby zapewnić jej narzędzia do utrzymania porządku i spokoju na naszych ulicach" - oświadczył Cleverly.
Nowe przepisy, które będą miały zastosowanie w Anglii i Walii, zostaną wprowadzone poprzez poprawkę do procedowanej obecnie w parlamencie ustawy o wymiarze sprawiedliwości w sprawach karnych.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ adj/