Przeworska kolejka wąskotorowa znów będzie jeździć na całej 46-kilometrowej trasie; startuje 1 maja przed południem. Podróż w jedną stronę to 2,5 godziny. Przez pięć ostatnich lat Pogórzanin kursował na skróconej trasie.
Popularna wśród turystów wąskotorówka nie jeździła po całej trasie z powodu zaplanowanych remontów. Szkody w infrastrukturze wyrządziła także powódź z 2020 roku. Woda zniszczyła nie tylko część torów, ale też most i zalała 600-metrowy tunel. Naprawy wymagały również nasypy i biegnące wzdłuż linii skarpy. Dlatego na trzy lata zamknięto środkowy, 14-kilometrowy odcinek torów. W tym czasie Pogórzanin jeździł na dwóch, krótszych trasach. Teraz będzie jeździł po całej trasie od Przeworska do Dynowa. Podróż w jedną stronę zajmuje 2,5 godziny. Pasażerowie mają do wyboru otwarte lub zamknięte wagony.
Inauguracyjny kurs odbędzie się 1 maja przed południem. Z powodu dużego zainteresowania turystów, na trasę wyjadą dwa składy w półgodzinnym odstępie czasu. Pierwszy wystartuje o godz. 11. "Przeworska kolej to nie tylko sposób podróżowania, ale także unikalna atrakcja turystyczna, która zachwyca widokami i historią" – zachęca do przejażdżki Rafał Babiarz z biura promocji powiatu przeworskiego; samorząd jest właścicielem kolejki.
Przeworska kolejka to najdłuższa czynna wąskotorówka w Polsce. W ubiegłym roku przewiozła rekordową liczbę turystów - 24 tys. 817 osób.
Historia przeworskiej kolei wąskotorowej sięga czasów księcia Andrzeja Lubomirskiego, który 15 lutego 1902 roku zdobył koncesję na budowę linii z Przeworska do Bachórza. Zgodnie z umową, inwestycja miała się zakończyć dwa lata później. Podczas budowy zapadła decyzja o wydłużeniu linii o 3 km do Dynowa. Oddano ją do użytku 8 września 1904 r. Wtedy zaczęły kursować pociągi mieszane towarowo – osobowe, a przejazd zajmował 3,5 godziny. Podróżni skarżyli się na zbyt długi czas przejazdu, dlatego wprowadzono pociągi osobowe, które pokonywały całą trasę w 2,5 godziny, a średnia prędkość wynosiła ok. 13 km/h. (PAP)
al/ aop/