"Mieszkańcy Greenpointu" to tytuł wystawy fotograficznej Roberta Nickelsberga, eksponowanej w nowojorskim konsulacie RP. Jest owocem jego trzyletniej pracy, rozpoczętej przed wybuchem pandemii Covid-19.
Nickelsberg, który przez ponad 30 lat pracował w magazynie "Time", zainteresował się tym razem społecznością polską na Greenpoincie. Z ponad zrobionych tam stu czarno-białych zdjęć wyselekcjonował na wystawę kilkanaście fotogramów dużego formatu i kilkadziesiąt prezentowanych elektronicznie.
Na fotografiach pokazuje takie postacie jak boksera Adama Kownackiego, harcmistrzynię Marię Bielski, przewodniczącego Rady Dyrektorów Polsko Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej Krzysztofa Matyszczyka czy właścicielkę popularnej restauracji Krystynę Durę. W jego obiektywie znaleźli się polsko-amerykańscy biznesmeni, artyści i dzieci.
Projekt polonijny Nickelsberga, laureata nagrody Oliviera Rebbota, przyznanej za najlepsze reportaże fotograficzne z zagranicy przez Overseas Press Club w 2013 roku, ilustruje, podobnie jak jego wcześniejsza działalność, zachodzące w świecie zmiany.
"Wielu polsko-amerykańskich mieszkańców opuściło Greenpoint. Kultura, język i tradycje ich polskiego dziedzictwa pozostają jednak wciąż centralnym elementem tkanki dzielnicy" – zauważył fotograf.
W rozmowie z PAP Nickelsberg, autor książki o Afganistanie „A Distant War”, uznał za istotne, żeby kontynuować dokumentowanie polskiej społeczności także w czasie pandemii.
"Wyzwaniem było przełamanie większego podenerwowania każdego w tym okresie, stworzenie bardziej komfortowych warunków na fotografowanie. Musieliśmy odkryć sekret, wiele sekretów, jak to uczynić” – wyjaśnił Nickelsberg.
Przyznał, że ponieważ nie zna języka polskiego, musiał korzystać z pomocy asystentów, których uznał za bardzo energicznych i kreatywnych w przygotowaniu projektu. Przekonał się, że za maską "upartej powierzchowności" kryła się "bardzo ciepła i hojna polonijna społeczność".
Zdaniem konsula Mateusza Dębowicza największą siłą wystawy jest zwłaszcza jej autentyczność i intymność.
"Jest to wąski kadr, ale najczęściej w miejscu bliskim dla tych osób, w domu, na podwórku. Siłą ekspozycji jest prawdziwość bijąca z tego miejsca, zróżnicowany i nieretuszowany obraz Polaków” – powiedział Dębowicz.
Zwrócił uwagę na przemiany w środowisku polonijnym i prezentowanie polskiego sukcesu Amerykanom, w tym statusu społecznego i zamożności. Polak jest wiarygodnym członkiem amerykańskiej społeczności" – konkludował konsul.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ zm/