W krakowskiej Cricotece zagościła „Witryna z zabawkami”. Otwarta w piątek wystawa Muzeum Zabawek to pierwsza z pięciu prezentacji historycznych przedmiotów z kolekcji rodziny Sosenków zaplanowanych w różnych miejscach Krakowa. Stworzyli ją widzowie.
Wystawa to pierwsze przedsięwzięcie Muzeum Zabawek w Krakowie, które nie ma jeszcze w mieście swojej siedziby, dlatego korzysta z partnerstwa z innymi instytucjami kultury.
"Chcemy już teraz pokazać, w jaki sposób Muzeum Zabawek mogłoby działać. Bardzo zależy nam, żeby to publiczność tworzyła razem z nami program i decydowała, co i w jaki sposób będzie pokazywane, dlatego +Witryna z zabawkami+ ma mocno partycypacyjny charakter" – powiedziała PAP koordynator wystawy Katarzyna Jagodzińska.
W czerwcu i lipcu podczas warsztatów grupa kilkunastu osób dobierała obiekty, przygotowała koncepcję ekspozycji, aranżację plastyczną i podpisy. "Ta wystawa jest wyjątkowa, bo nie zrobił jej muzealny kurator czy kolekcjoner, ale publiczność. My usunęliśmy się na bok i z zaciekawieniem obserwowaliśmy jej wybory" – wyjaśniła Katarzyna Sosenko. Jak zaznaczyła to działanie eksperymentalne, a nawet awangardowe, wyprzedzające standardowe działania w instytucjach muzealnych.
Zwiedzający zobaczą w Cricotece około 50 historycznych zabawek związanych z tematami, które były bliskie Tadeuszowi Kantorowi: z teatrem, życiem i przemijaniem. To m.in. lalki, marionetki, teatrzyk kulisowy, ale też tradycyjne zabawki: grzechotka ze srebra zdobiona symbolami szczęścia, pozytywki i bączek grający melodyjki, gry planszowe, samochody, samoloty i pojazdy kosmiczne. "To nawiązanie do bliskiego Kantorowi dialogu przeszłości z przyszłością" – podkreśliła Sosenko. "Jeden z wątków wystawy to linia życia czyli zabawki, które towarzyszą dziecku w jego rozwoju" – dodała.
Jedną z zabawek jest wykonany w technice papier mâché "Pan Fotograf" Kazimierza Mikulskiego – malarza, scenografa i rysownika związanego z Cricot2.
Witryna, w której prezentowane są eksponaty to przeszklona ze wszystkich stron szafa, co pozwala dokładanie obejrzeć zabawki. Towarzyszą im fiszki z opisami skojarzeń, jakie przedmioty te wywołują, a na ścianach ręcznie malowane plansze. Wokół witryny wiszą marionetki zrobione w trakcie warsztatów stolarskich i teatralnych.
Jak podkreślają koordynatorzy wystawy, prezentowane przedmioty pokazują różnorodność kolekcji. "Mamy nadzieję, że +Witryna z zabawkami+ sprowokuje do wielu pytań, które będziemy zadawać w kolejnych odsłonach naszego przedsięwzięcia, które chcemy robić nie, dla, lecz z publicznością" – powiedziała Katarzyna Jagodzińska. "Pytań, jakie funkcje społeczne pełniła zabawka w minionych dziesięcioleciach i stuleciach, a jakie pełni dzisiaj, o okoliczności jej pozyskania do kolekcji i o to, co może, a co nie jest muzealnym eksponatem" – dodała.
Wystawa potrwa w Cricotece do 29 sierpnia. Kolejna jej odsłona zostanie otwarta na początku września w Muzeum Podgórza - właśnie rozpoczęła się rekrutacja kuratorów spośród publiczności chcących budować nową wystawę.
Na przyszły rok zaplanowano trzy wystawy, ostatnia z nich - jesienna w Kamienicy Szołayskich - będzie mieć wersję w języku angielskim i będzie skierowana do ekspatów w Krakowie.
Obecnie trwa budowa strony internetowej Muzeum Zabawek w Krakowie – będzie gotowa w połowie września. Znajdzie się tam m.in. "Witryna z zabawkami". Muzeum cały czas poszukuje swojego stałego miejsca. Czynione są starania o lokal w dzielnicy Wesoła – powstającym nowym kulturalnym centrum Krakowa.
Gromadzona latami kolekcja zabawek rodziny Sosenków liczy blisko 50 tys. obiektów. Jest jedną z największych na świecie kolekcji tzw. "classic toys" oraz najcenniejszym i najbardziej reprezentatywnym w Polsce zbiorem zabawek polskich i zagranicznych od XVI w. Są w niej m.in. szesnastowieczna szopka Królowej Bony, klocki, którymi bawiły się dzieci ostatniego cesarza Prus – Wilhelma II i forteca należąca do Stanisława Wyspiańskiego.
Ostatnio zbiór ten powiększył się m.in. o pochodzące z fabryki lalek pod Hamburgiem gipsowe formy do robienia porcelanowych lalek oraz zbiór prowadzącego sklep i dom aukcyjny z zabawkami kolekcjonera ze Sztokholmu. "Cała ta kolekcja przyjechała do nas, musimy ją opracowywać i zabezpieczyć w magazynach, choć jest to trudne, bo obiekty muszą być bezpieczne, a jednocześnie dostępne" – powiedział Marek Sosenko. (PAP)
Małgorzata Wosion
wos/ pat/