Muzeum perfum to nowa atrakcja dla turystów w Wenecji. Miasto to uważa się za kolebkę perfum w takiej formie, jaka jest obecnie znana. To tam narodził się pomysł, by olejek zapachowy rozpuścić w alkoholu; była to wódka. W muzeum w weneckim Palazzo Mocenigo można zobaczyć pierwszy zbiór receptur sztuki perfumeryjnej z 1555 roku. Zawarto w nim ponad 300 przepisów i formuł.
W pięciu muzealnych salach unosi się zapach kadzideł, melisy, żywicy, bergamoty, cynamonu, szafranu, kardamonu, pieprzu, wanilii i gałki muszkatołowej, czyli podstawowych składników dawnych zapachów.
Zaprezentowano też dziesiątki przyrządów służących w kolejnych wiekach do ich rozpryskiwania. Dawniej perfumowano nie tylko ciała, ale także ubrania, rękawiczki, torby, a nawet monety.
W jedynym włoskim muzeum perfum przypomina się, że zanim wymyślono napawające dumą pojęcie "made in Italy", było już, i to we wczesnym średniowieczu, „made in Venice”.
Miasto nad laguną dzięki swym znakomitym relacjom handlowym ze Wchodem sprowadzało stamtąd cenne przyprawy oraz surowce i to jeszcze zanim wenecjanie umieli tworzyć z nich kompozycje zapachowe.
W 1075 roku słynąca z troski o urodę córka cesarza Bizancjum Konstantyna X Dukasa, księżniczka Teodora, która wyszła za mąż za weneckiego dożę Domenico Selvo, wprowadziła w Wenecji zwyczaj używania perfum i balsamów. Miejscowe damy natychmiast zaczęły ją naśladować. Takie były początki tej dziedziny kosmetyki.
W dobie swego największego rozkwitu począwszy od XVI wieku Wenecja była już prawdziwą stolicą perfum, bo to właśnie tam pojawiły się nowatorskie metody ich wytwarzania. To właśnie te weneckie były najbardziej pożądane na wszystkich europejskich dworach.
Jednymi z najcenniejszych eksponatów w muzeum są liczące po kilkaset lat flakoniki na perfumy ze słynnego szkła Murano. (PAP)
sw/ zab/