Odnaleziony na początku września na dnie Oceanu Arktycznego jeden ze statków zaginionej ekspedycji sir Johna Franklina z 1845 roku został zidentyfikowany jako HMS Erebus. Franklin dowodził wyprawą północnym morskim szlakiem z Europy do wschodniej Azji.
Przypuszcza się, że właśnie na pokładzie HMS Erebus Franklin zmarł w 1847 roku.
Brytyjski statek został zidentyfikowany przez służby archeologiczne kanadyjskich parków narodowych, Parks Canada, które prowadzą eksplorację wraku - poinformowało w tym tygodniu biuro premiera Kanady Stephena Harpera. Archeolodzy wykorzystali do badań kamery podwodne i sonar. Jednostkę rozpoznano na podstawie analiz danych oraz zdjęć przedmiotów widocznych podczas eksploracji.
HMS Erebus został zbudowany w 1826 roku. Przed arktyczną ekspedycją, tak samo jak HMS Terror, wyposażono go w silnik parowy pochodzący z lokomotywy. Kadłuby obu jednostek wzmocniono metalowymi płytami. HMS Terror, drugi ze statków ekspedycji, nie został jeszcze odnaleziony.
Zaginionych jednostek ekspedycji Franklina kanadyjscy archeolodzy zaczęli poszukiwać w 2008 roku. Od tego czasu zorganizowano sześć dużych wypraw w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Ostatecznie 7 września sonar archeologów wykrył wrak, który następnie zidentyfikowano jako jedną z jednostek ekspedycji. Wiadomo, że wrak leży na dnie we wschodniej części Zatoki Królowej Maud, na zachód od Wyspy O'Reilly.
Brytyjski statek został zidentyfikowany przez służby archeologiczne kanadyjskich parków narodowych, Parks Canada, które prowadzą eksplorację wraku - poinformowało w tym tygodniu biuro premiera Kanady Stephena Harpera. Archeolodzy wykorzystali do badań kamery podwodne i sonar.
Tegoroczna część poszukiwań, ze względu na trudne warunki pogodowe w północnych częściach potencjalnego obszaru, była prowadzona na terenie już częściowo przeszukiwanym w 2008 roku, nieco bardziej na południe. Badacze powrócili tam, gdzie Inuici od pokoleń powtarzali opowieść o statku pozostawionym wśród kry.
1 września pilot helikoptera uczestniczący w poszukiwaniach odnalazł część nieznanego statku, zaś archeolodzy potwierdzili, że pochodzi ona z jednostki należącej do brytyjskiej Royal Navy.
Potem zaczęły się poszukiwania za pomocą sonaru i dość szybko znaleziono wrak. To jeszcze nie wystarczyło do identyfikacji jednostki, więc szef grupy badaczy Marc-Andre Bernier wyruszył na miejsce na pokładzie lodołamacza Sir Wilfrid Laurier. Przerwano łączność, aby chronić znalezisko, i dopiero potem zaczęto przeszukiwać dno morskie przy wykorzystaniu bezzałogowego pojazdu. 7 września Bernier zidentyfikował odnaleziony wrak jako jeden z okrętów Franklina.
Kanadyjscy badacze prowadzą swoje prace bardzo ostrożnie, także dlatego, że na wraku i w jego sąsiedztwie mogą znajdować się zwłoki członków załogi. W związku z tym prace archeologiczne są prowadzone tak, jak na cmentarzu. W umowie pomiędzy Kanadą a Wielką Brytanią z 1997 roku postanowiono, że z wraku nie będą podnoszone na powierzchnię żadne ludzkie szczątki, chyba że będzie to konieczne dla prowadzenia prac archeologicznych.
Umowa rozstrzyga również kwestię ewentualnych skarbów na statku, czyli złota czy biżuterii. Pierwszeństwo do nich mają ewentualni spadkobiercy, a pozostałą część podzielą między siebie rządy Kanady i Wielkiej Brytanii.
W 1845 roku sir John Franklin, brytyjski admirał i badacz Arktyki, dowodząc dwoma statkami – HMS Erebus i HMS Terror z załogą liczącą 129 ludzi – próbował sforsować Przejście Północno–Zachodnie, czyli morski szlak z Europy do wschodniej Azji, prowadzący drogami wodnymi poprzez kanadyjski Archipelag Arktyczny. Ostatni raz statki były widziane w sierpniu 1845 roku, kiedy wpływały na teren zatoki Baffina. Ekspedycja zaginęła, nie znaleziono nikogo, kto by przeżył.
Według ekspertów znalezienie statku z ekspedycji Franklina to jedno z najważniejszych odkryć w dziejach archeologii morskiej.
Z Toronto Anna Lach (PAP)
lach/ lm/ ap/