Na stronie internetowej Białego Domu umieszczona została petycja i zbierane są podpisy, by oddać Kanadzie obecnie amerykańskie tereny Northwest Angle, znajdujące się na terytorium kanadyjskiej prowincji Manitoba.
Jak podkreślili autorzy petycji, negocjatorzy, którzy początkowo wytyczali granicę Kanady z USA, mieli niewłaściwe informacje na temat prawdziwej geografii spornych dziś terenów. Posługiwali się oni tzw. mapą Mitchella, sporządzoną w połowie XVIII w. przez Johna Mitchella, lekarza i botanika. Właśnie jego „Mapa brytyjskich i francuskich dominiów w Ameryce Północnej” datowana na 1755 r. została wykorzystana po zawarciu Traktatu Paryskiego w 1783 r. do określenia granicy między Stanami Zjednoczonymi a Kanadą.
Mapa jednak miała błędy. W rezultacie Northwest Angle, zamieszkiwane przez ok. 120 osób, jest „jedynym miejscem w Stanach Zjednoczonych poza Alaską, które znajduje się na północ od 49. równoleżnika, który to jest granicą między USA a Kanadą” - podkreślili autorzy petycji.
„Uczyńmy Amerykę wielką, poprawiając ten błąd kartograficzny” - napisano w petycji.
120 mieszkańców Angle Township, bo tak formalnie nazywa się teren znany jako Northwest Angle, to technicznie mieszkańcy stanu Minnesota. Jednak nie mają żadnego lądowego dostępu do USA, ponieważ Northwest Angle od zachodu graniczy z kanadyjską prowincją Manitoba, a na północ, wschód i południe wyłącznie z Lake of the Woods (Jeziorem Leśnym) o powierzchni 3150 km kw.
Problem kartograficzny polega na tym, że Mitchell wyrysował jezioro w kształcie owalu z kilkoma wysepkami (w rzeczywistości jest ich ponad 14,5 tys.), tymczasem Northwest Angle, o powierzchni 320 km kw, to półwysep, którego Mitchell nie uwzględnił. Natomiast granicę w kierunku wschód - zachód wytyczono przez Jezioro Leśne i północny skraj będącej jego częścią zatoki Muskeg, następnie granica odbija pod kątem prostym na północ, przez zatokę Buffalo i dalej na północ aż do wcinającej się w ląd zatoki Jeziora Leśnego. Ta prosta linia granicy odcina Northwest Angle od Kanady.
Dla mieszkańców Northwest Angle ich obecna sytuacja oznacza np. konieczność podróżowania ok. 100 km przez Kanadę, by znów znaleźć się na terenie USA, czyli m.in. międzynarodowe wyprawy po zakupy z dwukrotnym przekraczaniem granicy tylko w jedną stronę, ponieważ na terenie Northwest Angle nie ma sklepu. Sytuacja stworzona w połowie XVIII wieku jest problemem dla uczniów. Przekraczający granicę Northwest Angle muszą korzystać z połączenia wideo w budce nazywanej Jim's Corner, by skontaktować się ze służbami imigracyjnymi USA. Jeśli nie ma lodu na jeziorze, można przepłynąć z USA bezpośrednio do USA.
Sami mieszkańcy, jak przypominała CBS, zagrozili w latach 90. secesją od USA, ponieważ ryby łowione po kanadyjskiej stronie jeziora nie mogły być wwożone do USA, a jezioro cieszy się popularnością wśród amatorów wędkarstwa. Amerykańskie media nazywały to „The Great Walleye War” (Wielka Wojna Sandaczowa).
Jak podawała również telewizja CBS, w 1998 r. reprezentujący wówczas Minnesotę Collin Peterson zaproponował uchwalenie ustawy dającej prawo mieszkańcom Angle - tak mówią o swoich terenach sami mieszkańcy - do podjęcia decyzji, czy chcą pozostać w USA, czy przyłączyć się do Kanady. Bezskutecznie.
Obecna petycja musi zebrać podpisy 100 tys. osób do 29 stycznia br., by Biały Dom się nią zajął. W czwartek po południu pod wnioskiem o przekazanie Northwest Angle Kanadzie podpisanych było 2385 osób.
Z Toronto Anna Lach (PAP)
lach/ ndz/ kar/