Dwie repliki namiotów obozowych z XVII wieku otrzymała Chorągiew Husarska Województwa Kujawsko-Pomorskiego od samorządu województwa. Organizacja, obok działającej na Pomorzu, jest najliczniejszą jednostką zrzeszającą husarzy w Polsce.
"Wpisujecie się w piękną tradycję oręża polskiego. Pokazujecie młodym ludziom, że historię można przybliżać w ciekawy sposób, a nie tylko uczyć się jej z podręczników. Na co dzień macie swoją pracę, ale znajdujecie czas na bardzo ważną działalność. Nie jest to bowiem jedynie hobby, gdyż wiem, że wcielacie zasady, którymi kierujecie się w ramach chorągwi, w całe swoje życie" - mówił podczas spotkania w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki.
W tym roku przedstawiciele chorągwi husarskiej uczestniczyli m.in. w obchodach 333. rocznicy bitwy pod Wiedniem. "Te dwa namioty są formą podziękowania za udział w uroczystościach w Austrii, gdzie nasi husarze świetnie się prezentowali. Jestem formalnie zwierzchnikiem tej grupy, jako marszałek województwa, więc muszę dbać o jej reprezentatywność. Ta wzrośnie, gdy będą lepiej widoczni w wielu miejscach w Polsce i na świecie, w których się pojawiają. Istnienie takiej formacji jest dla nas doskonałym sposobem promocji. Nieliczne województwa zdecydowały się na taki krok, a nasza husaria jest najliczniejsza, największa i najsilniejsza. Członkowie grupy wszędzie wzbudzają podziw, a my mamy nadzieję, że informacja skąd są zapadnie ludziom na długo w pamięci" - powiedział.
Przekazane w poniedziałek namioty zostały wykonane na wzór tych znanych z siedemnastowiecznych obozowisk. "Są one zrobione z lnu, a liny stabilizujące konstrukcję wykonane zostały z konopi. Dokładnie takie namioty znamy z przekazów historycznych. Dużo jest przy tym ręcznej roboty, stąd nie są to tanie konstrukcje. Z racji różnych warunków, w których się prezentujemy, nie mogą one przepuszczać wody, ale i chronią przed żarem lejącym się z nieba" - powiedział członek formacji Mirosław Dallige.
Husarze z województwa kujawsko-pomorskiego rezydują na zamku w Golubiu-Dobrzyniu. "Staramy się promować ten obiekt i zachęcać do jego odwiedzania. W swojej działalności kładziemy największy nacisk na kultywowanie polskich tradycji. Odwołujemy się do XVI i XVII wieku, czyli okresu, w którym Polska stanowiła potęgę. Nasza husaria była wtedy najskuteczniejszą jazdą na świecie" - mówił namiestnik chorągwi husarskiej Ireneusz Jambor.
Podkreślał, że wszyscy członkowie grupy są miłośnikami koni. "Żeby je pokazać sięgamy też do tradycji kawaleryjskiej z roku 1939. Chcemy przypomnieć ludziom, jak nasi rodacy walczyli na frontach II wojny światowej. Dodatkowo uświadamiamy młodym ludziom, że Polacy nie mają się czego wstydzić, a z wielu momentów w historii powinni być dumni" - podkreślił.
Chorągiew Husarska Województwa Kujawsko-Pomorskiego działa od 2012 roku.(PAP)
twi/ mow/