Ruch „Wolność i Pokój” został utworzony w 1985 r. z inicjatywy działaczy opozycji wywodzących się z Niezależnego Zrzeszenia Studentów oraz Konfederacji Polski Niepodległej. Skupiał ludzi młodych, których łączył sprzeciw wobec komunizmu, a także krytyczne nastawienie do działań „dorosłej” opozycji, szczególnie tej skupionej wokół Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność”.
Osoby zaangażowane w WiP koncentrowały się przede wszystkim na dwóch zagadnieniach: obronie poborowych odmawiających służby wojskowej lub złożenia przysięgi „na wierność Armii Radzieckiej”, a także ekologii. Bezpośrednim impulsem do jego utworzenia było skazanie 18 grudnia 1984 r. Marka Adamkiewicza na karę 2,5 roku więzienia za odmowę złożenia przysięgi wojskowej kilka tygodni wcześniej – pomysł utworzenia niezależnego ruchu pokojowego pojawił się podczas głodówki w jego obronie, zorganizowanej w Podkowie Leśnej w dniach 7–23 marca 1985 r.
Cele Ruchu „Wolność i Pokój” określała jego deklaracja założycielska z 14 kwietnia 1985 r., którą podpisało 19 osób (Ewa i Marek Bik, Radosław Huget, Anna Klich, Bogdan Klich, Marek Kozielski, Cezary Michalski, Agata Michałek, Wojciech Modelski, Jan Rojek, Jan Maria Rokita, Dariusz Rupiński, Grzegorz Surdy, Barbara Szyc, Piotr Świder, Janusz Trybus, Krzysztof Walczyk, Artur Waluś i Krzysztof Żydowicz). Jak w niej stwierdzano, inspiracją do utworzenia nowej organizacji były dla nich były orędzia pokojowe papieża Jana Pawła II, a „podstawowym celem działania Ruchu będzie propagowanie i pozyskiwanie jak największych rzesz Polaków dla prawdziwej, niczym niezafałszowanej idei pokoju”.
Innym ważnym dokumentem WiP była deklaracja ideowa z 17 listopada 1984 r. Pisano w niej, iż powstał on „jako wyraz przekonania, że cele stawiane sobie przez dotychczas istniejące instytucje i organizacje niezależne nie obejmują wielu zjawisk, wobec których nie powinni zostać obojętni ludzie dobrej woli”. I deklarowano zagadnienia, które są ważne dla jego uczestników: 1) prawa człowieka, 2) wyzwolenie narodowe, 3) zagrożenie wojną, międzynarodowy ruch na rzecz pokoju, 4) ochrona środowiska, 5) głód na świecie, pomoc charytatywna, 6) rozwój człowieka, 7) tolerancja.
Ruch „Wolność i Pokój” został utworzony jako ruch społeczny złożony z osób akceptujących zasady zawarte w najważniejszych dokumentach programowych i chcących podejmować konkretne działania. Nie posiadał wewnętrznych struktur oraz władz. Działał w wielu ośrodkach w kraju, m.in. w Krakowie, Szczecinie, Trójmieście, Warszawie czy we Wrocławiu. Formy aktywności poszczególnych ośrodków były różne i zależały od pomysłów jego uczestników w danym mieście. Ze względu na brak formalnych struktur trudno precyzyjnie określić liczbę osób zaangażowanych w działalność Ruchu „Wolność i Pokój”, z pewnością jednak aktywnie działało w nim co najmniej kilkaset osób.
Oczywiście WiP był zwalczany przez władze PRL, zwłaszcza Służbę Bezpieczeństwa. Był również przedmiotem analiz rządzących. I tak np. w opracowaniu Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego z grudnia 1986 r. stwierdzano: „Powstanie i działalność Ruchu +Wolność i Pokój+, a także rozgłos nadawany przedsięwzięciu grupy, nie jest dziełem przypadku, co należy jednoznacznie podkreślić. Przeciwnie, wynika z koncepcji +długiego marszu+ [opracowanej przez Zbigniewa Bujaka i Wiktora Kulerskiego – przyp. G. M.], przyjętej przez przeciwnika politycznego w styczniu 1982 r. Program ten zakłada prowadzenie destrukcyjnych działań na dwóch płaszczyznach: świadomości społecznej i funkcjonowania struktur państwowych. Zadaniem taktycznym +WiP+ jest, według jego aktywistów, +rozmiękczenie wojska, zachwianie pewności władzy, przeoranie świadomości społecznej. W przekonaniu założycieli quasi-pokojowej organizacji polskiej owo +zmiękczenie wojska+ częściowo już osiągnięto, ponieważ powoli, lecz stale dezawuuje się stereotyp Polaka-żołnierza, przywiązanie do munduru – tak charakterystyczne dla Polaków”.
Z kolei krakowska SB w ramach sprawy operacyjnego rozpracowania o kryptonimie „Pacyfiści” w wyniku działań operacyjnych „ustaliła”, że Ruch „Wolność i Pokój” miał powstać „na bazie wspólnego porozumienia działaczy b. KOR skupionych wokół J[acka] Kuronia oraz KPN skupionych wokół L[eszka] Moczulskiego”, a także łączyć koncepcje działania wypracowane przez wspomnianych liderów Konfederacji Polski Niepodległej i Komitetu Obrony Robotników. Krakowscy esbecy podejrzewali zresztą, a przynajmniej pisali, że „z uwagi na zakres działania i jego [w oryginale jej – przyp. G. M.] skutki mogły być mu zlecone działania przez zachodnie służby specjalne”. Miało o tym świadczyć, to że jego przywódcy „wchodzą do różnych międzynarodowych organizacji pokojowych i ich organów”, rzekomo po to, „aby w odpowiednim czasie doprowadzić do skompromitowania tych organizacji i w ogóle idei wszelkich ruchów na rzecz pokoju, jako tych, które są wspierane przez radzieckie KGB”.
Nieco szersze cele osobom zaangażowanym w WIP przypisywali fachowcy z GZP WP, którzy stwierdzali: „Deklaracja ideowa Ruchu +Wolność i Pokój+ jest zbiorem antysocjalistycznych haseł, korespondujących z tezami Jacka Kuronia, przedstawionymi w artykule +Jałta i co teraz?+. Słuszne idee ogólnoświatowego rozbrojenia i utrzymania pokoju potraktowano instrumentalnie, wykorzystując je do osłabienia ZSRR i państw socjalistycznych”. I dodawali: „Idea ruchu jest pomyślana jako synteza kilku dotychczas podejmowanych dywersyjnych kierunków działania: obrony praw człowieka i obywatela, akcji na rzecz ustanowienia statusu więźnia politycznego (głównym propagatorem tych działań jest nielegalny Komitet Helsiński) oraz kampanii, głoszącej militaryzm Związku Radzieckiego i obozu socjalistycznego”. Na tle kolegów z Krakowa oraz specjalistów z Głównego Zarządu Politycznego WP rozpracowywujący Ruch „Wolność i Pokój” (w ramach SOR „Błękitni”) w skali całego kraju funkcjonariusze Departamentu III MSW wyróżniali się rzeczowością. Nie doszukiwali się oni ukrytych pobudek, jedynie rzeczowo stwierdzali, że WiP „realizuje program internacjonalizacji działalności antysocjalistycznej”, a także, iż jego działacze „zacieśniają związki z antykomunistycznymi ruchami pacyfistycznymi na Zachodzie”. Zdawali się przy tym nie dostrzegać tego, na co zwracali z kolei uwagę wojskowi – „przedstawiciele grupy domagają się także demilitaryzacji Europy Środkowej i utworzenia strefy bezatomowej przy jednoczesnym +zdemokratyzowaniu krajów Wschodu+. Zważywszy na fakt, że przeciwnik polityczny odmawia państwom socjalistycznym prawa uznania ich za kraje demokratyczne, stanowisko +WiP+ należy uznać za postulat zmiany ustroju w Polsce, co nie jest on wyrażany in extenso. Podobnie wygląda sprawa z pozostałymi krajami wspólnoty socjalistycznej”.
Nie dziwi zatem, że przy tego rodzaju ocenach w stosunku do osób zaangażowanych w działalność Ruchu „Wolność i Pokój” podejmowano „szeroki wachlarz działań operacyjno-administracyjno-represyjnych”. W przypadku osób odmawiających odbycia zasadniczej służby wojskowej lub złożenia przysięgi wojskowej były to kary więzienia oscylujące wokół 3,5 roku. Tu zresztą władze PRL miały problem. Jak bowiem stwierdzano przy Rakowieckiej: „Stosunkowo surowe wyroki pozbawienia wolności okazały się mało skuteczne, gdyż akcja propagandowa wokół tych osób prowadzona na Zachodzie powodowała kreowanie ich na bohaterów”. Jednocześnie wprowadzono możliwość zastępczej służby wojskowej, ale z założeniem, że ma być ona bardziej uciążliwa od zasadniczej. Z kolei uczestników demonstracji czy kolporterów pism WiP-u stawiano przed kolegiami ds. wykroczeń, które karały ich – podobnie jak innych działaczy opozycji – grzywnami. Utrudniano, uniemożliwiano (w trybie administracyjnym) również spotkania jego uczestników.
Nie zapominano także o kombinacjach operacyjnych mających na celu rozbicie Ruchu „Wolność i Pokój”. Trudno powiedzieć, na ile okazały się one skuteczne. Można jednak zaryzykować, że dużo bardziej zabójcza od władz PRL dla WiP okazała się demokracja. Co prawda w czasie wyborów czerwcowych do parlamentu wybrano cztery osoby z nim związane, ale po 1989 r. jego rola uległa marginalizacji i na początku lat dziewięćdziesiątych Ruch „Wolność i Pokój” zakończył działalność.
Grzegorz Majchrzak
Autor jest pracownikiem Biura Badań Historycznych IPN
Źródło: MHP