Byli więźniowie niemieckiego obozu koncentracyjnego dla dzieci nie są zadowoleni z działań władz Łodzi w sprawie terenów na siedzibę Muzeum Dzieci Polskich. Obyśmy tylko tego dożyli – mówi PAP Jerzy Jeżewicz, którego przywieziono do obozu, kiedy miał niecałe 3 lata.
Nierozliczone zbrodnie niemieckie na polskich dzieciach oraz wpisane w to odszkodowania za krzywdy wojenne, publikacja imiennej listy dziecięcych ofiar niemieckich obozów, premiera książki - będą tematami konferencji naukowo-dydaktycznej organizowanej w Łodzi przez Muzeum Dzieci Polskich - ofiar totalitaryzmu.
Polak jako niewolnik jest posłuszny, ma za swoją pracę utrzymanie, a jeżeli jest leniwy i opieszały musi być poganiany knutem – napisano w dokumencie hitlerowskiej Kripo z 1941 r., ujawnionym przez historyków badających dzieje niemieckiego obozu dla dzieci przy ul. Przemysłowej w Łodzi.
Historycy Muzeum Dzieci Polskich odkryli nieznane powojenne losy komendanta niemieckiego obozu koncentracyjnego dla polskich dzieci w Łodzi. Sturmbannfuhrer SS Camillo Ehrlich, mimo schwytania przez Sowietów i skazania na dożywocie, dożył na wolności spokojnej starości w Monachium.
18 stycznia 1945 roku mali więźniowie zobaczyli otwarte bramy niemieckiego obozu koncentracyjnego dla dzieci. Strażnicy uciekli. Te dzieci, które przeżyły, nie miały często dokąd iść. Pomagali im łodzianie – powiedział PAP dyrektor Muzeum Dzieci Polskich w Łodzi dr Ireneusz Maj.
Obecnie trwa inwentaryzacja zasobów miasta, która ma na celu rozważenie ewentualnych lokalizacji nowej placówki muzealnej – poinformował w poniedziałek PAP Urząd Miasta Łodzi w sprawi siedziby dla Muzeum Dzieci Polskich.
W piątek na facebookowym profilu łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej odbędzie się premiera filmu dokumentalnego o hitlerowskim obozie dziecięcym przy ul. Przemysłowej w Łodzi. W tym roku mija 78 lat od powstania miejsca, do którego trafiło ok. 3 tys. dzieci.
Niemiecki obóz dla dzieci i młodzieży polskiej przy ul. Przemysłowej w Łodzi to temat ukrywany w PRL i od 30 lat niewygodny dla kolejnych elit politycznych – mówi PAP Błażej Torański, pisarz, publicysta, wraz z Jolantą Sowińską-Gogacz autor książki „Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi”.
Pod pretekstem potrzeby „izolacji małoletnich Polaków i wychowywania ich poprzez pracę, aby nie demoralizowali niemieckich dzieci”, w 1942 r. Niemcy stworzyli w Łodzi przy ul. Przemysłowej obóz. Nie chodziło jednak o demoralizację, lecz to, że byli Polakami. Przez Kinder-KL Litzmannstadt przeszło od 2 do ponad 3 tys. polskich dzieci. Ze względu na dużą śmiertelność miejsce to nazywano „Małym Oświęcimiem”.