Najbardziej fredrowskie jest to, że rodzina spotyka się i że się w tak dużym gronie nadal rozpoznaje i zawsze z ogromną radością widuje. Jest nas 151 na świecie, a 70 z nas przyjechało do Krakowa na zakończenie Roku Fredrowskiego – powiedział PAP Maciej Szeptycki, jeden z potomków Aleksandra Fredry.