Stanisław Broniewski "Orsza" na rogu Mysiej i Nowego Światu w Warszawie podczas odsłonięcia tablicy upamiętniającej aresztowanie współtwórcy i pierwszego Naczelnika Szarych Szeregów, harcmistrza Floriana Marciniaka, 6 maja 1997 r. Fot. PAP/CAF Andrzej Rybczynski
29 grudnia 1915 roku, urodził się Stanisław Broniewski „Stefan Orsza”, naczelnik Szarych Szeregów, dowódca akcji pod Arsenałem, powstaniec warszawski, wychowawca młodzieży, współtwórca harcerstwa niezależnego od władz PRL.
„Po wojnie stał się symbolem szaroszeregowej legendy. Dźwigał ją przez długie lata, traktując jako odpowiedzialność wynikającą z faktu pełnienia funkcji naczelnika Szarych Szeregów” - wspominał Ryszard Kaczorowski, prezydent RP na Uchodźstwie, a wcześniej, w 1940 roku, komendant chorągwi Szarych Szeregów w Białymstoku.
Stanisław Broniewski był synem Witolda i Anny z Orłowskich, urodził się w Warszawie. „Była to już Warszawa, z której po ponad stu latach wyszli Rosjanie, ale panował totalny głód. Niedostatek skłonił jego rodzinę do przenosin do Brześcia Kujawskiego, gdzie jego ojciec podjął pracę jako księgowy w cukrowni” – przypomniał prof. Grzegorz Nowik, historyk i przewodniczący Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej podczas spotkania poświęconego „Orszy” w Muzeum Powstania Warszawskiego (2017).
W 1919 roku rodzina wróciła do stolicy, gdzie Stanisław Broniewski uczęszczał do Gimnazjum i Liceum Męskiego im. Adama Mickiewicza, a w 1928 roku wstąpił do 3. Warszawskiej Drużyny Harcerzy im. Księcia Józefa Poniatowskiego. Po maturze zdanej w 1934 r. podjął studia ekonomiczne na Uniwersytecie Poznańskim – do stolicy Wielkopolski przeniesiono służbowo jego ojca - i działał w harcerstwie, jako instruktor Chorągwi Wielkopolskiej. W Poznaniu poznał Floriana Marciniaka, później pierwszego naczelnika Szarych Szeregów. Pracował też w Oszczędnościowo-Oddłużeniowej Komisji dla Samorządu przy Urzędzie Wojewódzkim.
Po skończonych w 1938 r. studiach Broniewski znalazł pracę w Biurze Ekonomicznym Prezesa Rady Ministrów w Warszawie. „Po napaści Niemiec na Polskę razem z innymi pracownikami administracji rządowej Stanisław Broniewski musiał ewakuować się z Warszawy, ale już 8 września do niej powrócił i od października zaczął działać w Szarych Szeregach” – napisała Irena Siwińska w biogramie „Stanisław Broniewski »Orsza«. Dowódca spod Arsenału” (Przystanek Historia, 2023). „Początkowo odtworzył w warunkach konspiracji swoją macierzystą 3. WDH, potem pełnił służbę w Organizacji Małego Sabotażu »Wawer« oraz w komendzie Chorągwi Warszawskiej – stanął na czele Okręgu »Południe«, a następnie całej chorągwi (był jej komendantem w latach 1941–1943). W 1941 r. został mianowany harcmistrzem. Na kursie szkoły podchorążych ZWZ-AK odbył kilkumiesięczne szkolenie wojskowe” - przypomniała.
Szare Szeregi były najliczniejszą konspiracyjną organizacją młodzieżową, w połowie 1944 r. skupiały ponad 15 tys. członków, w tym ok. 7 tys. harcerek. Poza Warszawą działały m.in. w Radomiu, Gdyni, Krakowie i na Śląsku. Rozwiązane zostały 17 stycznia 1945 roku. W lutym 1943 r., Broniewski stanął na czele Grup Szturmowych Szarych Szeregów. 26 marca tego roku kierował akcją pod Arsenałem, której celem było odbicie z rąk Niemców Jana Bytnara „Rudego”. W akcji pod Arsenałem wzięło udział 28 członków Szarych Szeregów. Uwolniono 21 więźniów, wśród nich „Rudego”. Udział w akcji przypłacili życiem: Hubert Lenk „Hubert” - aresztowany bezpośrednio po niej i zakatowany później przez Gestapo; oraz ciężko ranni: Maciej Aleksy Dawidowski „Alek” i Tadeusz Krzyżewicz „Buzdygan”. „Alek” i „Rudy” zmarli cztery dni później - 30 marca. 2 kwietnia zmarł w szpitalu „Buzdygan”.
W akcji zabito czterech Niemców, dziewięciu było rannych. Następnego dnia, 27 marca, Niemcy w odwecie zamordowali na dziedzińcu więziennym Pawiaka 140 Polaków i Żydów.
Po aresztowaniu naczelnika Szarych Szeregów Floriana Marciniaka 6 maja 1943 r. Broniewski stanął na czele organizacji. Przyjął pseudonim „Krzemień”. „Przygotowywana przez niego akcja odbicia Marciniaka z rąk niemieckich zakończyła się niepowodzeniem” – przypomniała Irena Siwińska. W trakcie jego komendy Grupy Szturmowe Szarych Szeregów wykonały m.in. odbicie więźniów pod Celestynowem (19–20 maja 1943), wyroki śmierci Franza Bürkla (7 września 1943) i Franza Kutschery (1 lutego 1944). Dokonywali tego najstarsi harcerze, członkowie Grup Szturmowych - z których z czasem uformowano bataliony „Zośka” i „Parasol” oddane pod komendę Kedywu AK.
W pracy harcerskiej w czasie okupacji Broniewski realizował program „wychowania przez walkę”, nakreślony pod hasłem „Dziś – Jutro – Pojutrze” przez Aleksandra Kamińskiego, autora „Kamieni na szaniec”. „Dziś” oznaczało konspirację i przygotowania do powstania, „Jutro” – otwartą walkę zbrojną z okupantem, a „Pojutrze” – pracę w odrodzonej Polsce.
„Pierwszoplanowym celem organizacji nie była walka, nie wysadzone pociągi, odbici więźniowie, nie zamachy czy akcje propagandowe, ale wychowanie. Wychowanie młodzieży w duchu poszanowania dla solidnej, rzetelnej i uczciwej pracy” – mówił Broniewski po latach. „Celem harcerstwa nie była ilość namalowanych na murze kotwic czy zabitych Niemców. Walka o dusze, praca wychowawcza, budowanie człowieka i ludzi - to było sedno sprawy i istotna przyczyna tego, czym stało się harcerstwo w życiu polskim przez lata wojny” - wyjaśniał.
W Powstaniu Warszawskim Broniewski walczył na Woli, a potem w Śródmieściu, gdzie zajął się tworzeniem harcerskich służb pomocniczych – m.in. poczty polowej, łączności, pomocy rannym. Naczelnikiem Szarych Szeregów był do 3 października 1944 roku. Nie kwestionował sensu wybuchu powstania. „To było słuszne, to było bardzo słuszne” - powiedział Broniewski Annie Marii Gizie (Polskie Radio, 1995), podkreślając, że odpowiedzialność za życie podwładnych była w Szarych Szeregach „bardzo istotna”. „Mimo to Powstanie Warszawskie wykosiło ogromną część, te osiemdziesiąt parę procent (walczących) w batalionach Zośka i Parasol. To jest ogromny procent” – przypomniał. „Ale to już są rzeczy ponad nami” – dodał. „W tym co mówię, nie ma żadnego zarzutu pod adresem władz politycznych czy wojskowych. Jest to zwykły polski dramat” – ocenił. „To może przykro, że to mówi człowiek żyjący, bo może gdyby to było zapisane a ja bym nie istniał w tej chwili, to byłoby ładniej” – dodał. „Myśmy byli w sytuacji, że trzeba było podjąć tę walkę, z pełną świadomością tych mądrych ludzi, którzy kierowali, że będą takie ofiary. Że będą wielkie ofiary” – podkreślił. „Oczywiście one się powiększyły przez postawę drugiego agresora – Stalina, (który) czekał aż tu się wypali” - dodał Broniewski. „Powstanie było zwycięstwem, po prostu zwycięstwem” – podsumował.
Po upadku powstania trafił do oflagu Bergen-Belsen, stanowiącego praktycznie niemiecki obóz koncentracyjny. Po uwolnieniu 28 kwietnia 1945 roku przez wojska amerykańskie, organizował polskie harcerstwo w Niemczech.
W 1946 r. zdecydował się na powrót do Polski kontrolowanej przez Sowietów. „Rozmowa była trudna. Jej istotna treść brzmiała: Generał: »Pan jedzie do kraju«, ja: »Tak jest«, Generał: »A więc pójdzie pan do konspiracji? «, ja: »Nie, panie generale«, Generał: »o znaczy, że będzie pan współpracował«, ja: »Nie, panie generale«. Generał: »Nie rozumiem – no to co?«, ja: »Ja tam będę«” – zapisał w książce pt. „To nie takie proste – moje życie” swoją ostatnią rozmowę z Tadeuszem Komorowskim „Borem”.
W latach 1946–48 był wicedyrektorem departamentu w Centralnym Urzędzie Planowania. Później pracował w zrzeszeniu spółdzielni „Społem”. Obronił doktorat i habilitację z ekonomii urbanistyki. Chciał być w Polsce i dalej pracować z młodzieżą, jednak ówczesne władze komunistyczne rozpoczęły prześladowanie harcerzy. ZHP zostało oficjalnie wcielone w 1950 roku do Związku Młodzieży Polskiej. Broniewski był inwigilowany. Na fali odwilży w 1956 r. podjął działalność w odtwarzanym - po okresie stalinowskim - ZHP. Jednak już w 1958 r. został usunięty z kierownictwa organizacji i wycofał się z oficjalnego nurtu harcerskiego. W 1966 r. został docentem na Uniwersytecie Łódzkim, był kierownikiem pracowni w Instytucie Kształtowania Środowiska.
Po sierpniu 1980 roku Broniewski zaangażował się w odnowę polskiego harcerstwa. Uważano go za duchowego ojca Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej. W 1986 r. był konsultantem filmu dokumentalnego „Szare Szeregi” w reżyserii Wiktora Skrzyneckiego. „Nie można było wtedy nawet wspomnieć o działaniach Szarych Szeregów w Wilnie, co bardzo nas bolało, pana Stanisława ze zrozumiałych względów bardziej” – powiedział PAP Wiktor Skrzynecki. „Nie mogąc opowiedzieć o tym wprost, uciekliśmy się do obrazu. W filmie są dokumentalne zdjęcia z Wilna, bez komentarza” – wyjaśnił. „Z rozmów z nim zapamiętałem, jak wielką wagę przywiązywał do spraw wychowawczych, nieustannie podkreślał, że ideą i celem ruchu harcerskiego pod okupacją była nie tylko walka, ale wychowanie, kształtowanie charakterów młodych ludzi tak, by w przyszłości stali się pełnowartościowymi, odpowiedzialnymi i uczciwymi obywatelami wolnej Polski” – wspominał Skrzynecki.
Po 1989 r. Broniewski podjął działania na rzecz zjednoczenia wszystkich organizacji harcerskich. Przewodniczył Krajowemu Komitetowi Odrodzenia ZHP. Stanął na czele Rady Pamięci Walk i Męczeństwa. Był Kanclerzem Kapituły Orderu Orła Białego i zastępcą Kanclerza Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. Pełnił funkcję prezesa Rady Naczelnej Stowarzyszenia Szarych Szeregów.
Historii harcerstwa okresu okupacji poświęcił kilka książek, m.in.: „Akcję pod Arsenałem” (1983), „Całym życiem. Szare Szeregi w relacji naczelnika” (1983), „Florian Marciniak. Naczelnik Szarych Szeregów” (1988) i „To nie takie proste – moje życie” (2001).
Stanisław Broniewski zmarł 30 grudnia 2000 roku, dzień po swych 85 urodzinach. 9 stycznia 2001 r po mszy w Katedrze Warszawskiej został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w kwaterze Harcerskiego Batalionu Armii Krajowej „Zośka”. (PAP)
wka/ top/ aszw/