75 lat temu, 4 kwietnia 1946 r., zdominowany przez komunistów Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej podjął decyzję o rozpoczęciu likwidacji niezależnego systemu bankowego. Faktyczne upaństwowienie cieszących się zaufaniem instytucji bankowych było jednym z elementów upodabniania polskiej gospodarki do wzorów sowieckich.
Przed wybuchem II wojny światowej polski system bankowy był uważany za dobrze zorganizowany, stabilny i dostępny dla wszystkich grup społecznych. Dominowały w nim Banki Państwowe, takie jak Bank Gospodarstwa Krajowego, Pocztowa Kasa Oszczędności, Bank Polska Kasa Opieki, Państwowy Bank Rolny oraz powstały w 1924 r. Bank Polski, spełniający rolę emitenta nowej waluty. Duże banki komercyjne, takie jak Bank Handlowy, konkurowały z licznymi bankami spółdzielczymi i komunalnymi. Zgromadzone w nich zasoby złota sięgały wartości ok. 445 mln zł, niemal trzykrotnie przekraczając oszczędności obywateli III Rzeszy. Całość oszczędności przechowywanych we wszystkich instytucjach bankowych sięgała niemal 10 mld zł. Aktywa Banku Polskiego były warte ponad 2 mld zł. Była to kwota porównywalna z całością przychodów budżetu państwa przewidzianych na rok 1939. 1 września 1939 r. zasoby polskiego złota obejmowały 95 ton kruszcu i warte były 463,6 mln zł. 75 ton znajdowało się w Polsce.
Tymczasowy Zarząd Państwowy
W 1939 r. Bank Polski wraz z całością zasobów złota został ewakuowany do Francji. Banki na terenach wcielonych bezpośrednio do Rzeszy zostały zlikwidowane. Podobnej grabieży dokonali Sowieci na Kresach. Funkcjonowanie banków w Generalnym Gubernatorstwie ograniczono do minimum, a zarządzanie nad nimi przejęły władze niemieckie. Zdecydowana większość zgromadzonych oszczędności została skonfiskowana, głównie poprzez bardzo niekorzystną wymianę złotówek Banku Polskiego na złotówki Banku Emisyjnego w Polsce.
Napisany w Moskwie Manifest PKWN z lipca 1944 r. nie wspominał o nacjonalizacji jakichkolwiek gałęzi gospodarki. „Wielkie przedsiębiorstwa przemysłowe, handlowe, bankowe, transportowe oraz lasy, przejdą pod Tymczasowy Zarząd Państwowy. W miarę regulowania stosunków gospodarczych nastąpi przywrócenie własności” – głosiła propagandowa odezwa. W tym czasie w Moskwie odbywały się przygotowania do utworzenia nowych instytucji finansowych. W sowieckich drukarniach trwał druk banknotów sygnowanych przez Narodowy Bank Polski. Instytucja ta była fikcją prawną, ponieważ powstała dopiero w połowie stycznia 1945 r. Wcześniej funkcję banku emisyjnego pełniła Centralna Kasa Resortów. Jeszcze jesienią 1944 r. działalność wznowił Bank Gospodarstwa Krajowego, a kilka miesięcy później PKO i Bank Handlowy. Oddolnie odradzały się spółdzielcze kasy oszczędnościowe i banki spółdzielcze.
Pierwszym krokiem w stronę stworzenia „gospodarki socjalistycznej” było radykalne ograniczenie obiegu pieniężnego. W Generalnym Gubernatorstwie w obiegu znajdowało się ok. 10 mld zł (tzw. młynarek). Narodowy Bank Polski wyemitował zaledwie połowę tej kwoty. Połowa obiegu pieniężnego została więc unieważniona. Nie wymieniano również banknotów Banku Polskiego sprzed 1939 r. Już w 1945 r. ustalono stały kurs złotego wobec dolara i pozostałych walut. W 1945 r. jeden dolar kosztował 100 zł, a dwa lata później aż 400. Faktyczna niewymienialność walut nie była jednak wyjątkiem w ówczesnej Europie. Stan ten trwał aż do zakończenia odbudowy pod koniec lat pięćdziesiątych.
Przejęcie przedsiębiorstw bankowych
3 stycznia 1946 r. Krajowa Rada Narodowa przyjęła ustawę o „przejęciu na własność Państwa podstawowych gałęzi gospodarki narodowej”. Upaństwowiono zakłady przemysłowe zatrudniające więcej niż 50 pracowników na zmianę. Teoretycznie właścicielom przysługiwały odszkodowania. Wyjątkiem były przedsiębiorstwa należące do Niemców, które upaństwowiono bez odszkodowań. Decyzja nie dotyczyła instytucji bankowych. Ich przejęcie było operacją znacznie bardziej skomplikowaną niż grabież fabryk lub kopalń. Operacja ta wymagała również przygotowania propagandowego. Znacznie łatwiej było przedstawić właścicieli przedsiębiorstw jako wyzyskiwaczy, niż w pełni podporządkować lub rozgrabić banki, które w latach międzywojennych cieszyły się dużym zaufaniem społecznym. Jednak już w grudniu 1945 r. czołowy specjalista ds. gospodarczych Polskiej Partii Robotniczej Hilary Minc po raz pierwszy zasugerował swoim towarzyszom możliwość nacjonalizacji banków.
Komuniści, podobnie jak w wielu innych przypadkach, postanowili wykorzystać przepisy prawa obowiązujące w międzywojniu. Wspomniana wyżej ustawa zawierała bardzo ogólny zapis, który umożliwiał przejęcie „przedsiębiorstw bankowych na podstawie decyzji Rady Ministrów”. Ich nacjonalizacja mogła nastąpić do 31 grudnia 1946 r. Władze postanowiły jednak ominąć te przepisy poprzez zastosowanie dekretu prezydenta z 1928 r., który umożliwiał likwidację banku w wypadku prowadzenia „działalności sprzecznej z prawem lub szkodliwej dla interesu publicznego”. 18 grudnia 1945 r. uzupełniono dekret sprzed 17 lat o zupełnie sprzeczny z duchem ustawodawstwa II RP i ówczesnym poszanowaniem dla własności prywatnej zapis, który umożliwiał likwidację banków, które władze uznały za zbędne dla funkcjonowania gospodarki.
Na podstawie tej skomplikowanej i mętnej konstrukcji prawnej 4 kwietnia 1946 r. Rada Ministrów podjęła decyzję o likwidacji wszystkich największych prywatnych instytucji bankowych. Na liście znalazło się szesnaście banków – Bank Cukrownictwa, Warszawski Powszechny Bank Kredytowy, Bank Dyskontowy, Powszechny Bank Związkowy, Bank Zachodni, Bank Towarzystw Spółdzielczych, Bank Poznańskiego Ziemstwa Kredytowego, Bank Amerykański w Polsce, Międzynarodowy Bank Handlowy, Wileński Prywatny Bank Handlowy, Bank Kwilecki, Potocki i S-ka, Łódzki Bank Dyskontowy, Polski Bank Komercyjny, Poznański Bank dla Handlu i Przemysłu, Bank Spółek Niemieckich w Polsce i Bank Komercyjny. Kolejna uchwała Rady Ministrów z września 1946 r. dokonała likwidacji kilku mniejszych banków, a rok później ostatecznie zlikwidowano resztki prywatnego sektora bankowego, w sumie 23 banki i 24 kantory wymiany. W 1948 r. liczba instytucji bankowych została zredukowana do zaledwie kilku oraz ściśle kontrolowanej przez państwo bankowości spółdzielczej. Uwieńczeniem procesu nacjonalizacji była likwidacja Banku Polskiego w 1952 r.
Reforma pieniężna 1950
Dokonując likwidacji, a nie nacjonalizacji sektora bankowego, komuniści uniknęli spłacania jakichkolwiek zobowiązań banków. Jednocześnie władze przejęły całość ich majątku. Likwidacji sektora bankowego sprzyjała reforma pieniężna z października 1950 r., która pozbawiła Polaków niemal wszystkich oszczędności. „Przy wymianie pieniędzy ceny, płace i część oszczędności zgromadzonych w PKO przeliczono w stosunku: 3 nowe zł za 100 starych, a pozostałe oszczędności – tylko w stosunku 1:100. Jako że większość Polaków trzymała oszczędności w złotych – traciły one 2/3 wartości. Ale tym, którzy schronili dorobek w walutach obcych lub złotych monetach, wymiana nie zagrażała. I to dlatego komuniści połączyli reformę z zakazem posiadania walut, złota i platyny – powiedział w rozmowie z PAP dr hab. Andrzej Zawistowski, historyk gospodarki z SGH oraz Instytutu Pileckiego. W tym samym czasie zakończono likwidację resztek samorządności. Do budżetu państwa włączono finanse komunalne. Całość finansowania inwestycji przejął budżet. Oznaczało to całkowite upodobnienie systemu finansowego państwa do wzorców sowieckich.
Na fali odwilży roku 1956 r. częściowo odchodzono od monolitycznego zarządzania bankowością. W 1957 r. odbudowano niektóre kasy spółdzielcze i powołano Bank Gospodarki Żywnościowej. Rozpoczął się również proces budowania „równoległego” systemu finansowego. Dopuszczono posiadanie dewiz, ale wyłącznie w formie dolarowych bonów PKO. Można je było wydawać w sklepach „eksportu wewnętrznego”. Dopuszczono także udzielanie przez Narodowy Bank Polski kredytów inwestycyjnych. Rozbudowano systemy sprzedaży ratalnej. Wciąż jednak całość systemu bankowego była ściśle kontrolowana przez rząd. Dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych władze, odchodząc od dogmatów gospodarski centralnie planowanej, rozpoczęły tworzenie komercyjnego systemu bankowego.
Michał Szukała (PAP)
szuk / skp /