Polska i Wielka Brytania mogą dziś, tak samo jak 80 lat temu, wspólnie stawiać czoła przeciwnikom - napisał ambasador RP w Londynie Arkady Rzegocki w tekście opublikowanym w piątek na łamach „Daily Telegraph” z okazji rocznicy początku Bitwy o Wielką Brytanię.
Ambasador nawiązał do faktu, że piątek jest zarówno 80. rocznicą rozpoczęcia bitwy, w której wydatny udział mieli polscy lotnicy, jak i dniem zniesienia obowiązkowej kwarantanny dla przyjeżdżających z prawie 60 państw i terytoriów, w tym z Polski. "Wielka Brytania otwiera się na Polaków, podobnie jak się otwarła na polskich lotników 80 lat temu, kiedy miała miejsce Bitwa o Wielką Brytanię" - napisał Rzegocki.
Jak przypomniał, prawie wszyscy z polskich pilotów byli w pełni przeszkoleni, a każdy z nich miał średnio 500 godzin w powietrzu, dzięki czemu Polacy okazali się doskonałym uzupełnieniem Royal Air Force.
"W ciągu 16 tygodni walki Brytyjczycy, Polacy i inni sojusznicy walczyli ramię w ramię o wspólną sprawę: wolność od totalitaryzmu. W październiku 1940 roku jeden na pięciu pilotów myśliwskich na linii frontu był Polakiem. Dokonali oni wielu niesamowitych wyczynów" - napisał ambasador.
Przywołał postać Antoniego Głowackiego, który jako pierwszy pilot został w ciągu jednego dnia asem, czyli zestrzelił przynajmniej pięć samolotów wroga, a także fakt, że Dywizjon 303 stał się najbardziej skuteczną jednostką myśliwską w bitwie, przy czym tylko 7 września - pierwszego dnia Blitzu - zestrzeliła ona nad Londynem 14 samolotów nieprzyjaciela, plus cztery prawdopodobne, bez żadnej straty po swojej stronie.
Jak wskazał Rzegocki, dokonania Polaków są niezaprzeczalne: 145 polskich pilotów walczyło w Bitwie o Wielką Brytanię - 79 w ponad 20 dywizjonach RAF-u, 32 w Dywizjonie 302 i 34 w 303. Stworzyli oni drugi co do wielkości kontyngent w RAF-ie, zestrzelili ponad 203 nieprzyjacielskie samoloty i znaleźli się wśród 17 tys. polskich lotników, którzy do końca wojny służyli w 16 polskich dywizjonach powietrznych w Wielkiej Brytanii.
"Ale ten istotny wkład w zmieniającą bieg wydarzeń bitwie nie mógłby mieć miejsca bez przyjęcia przez Wielką Brytanię tych uchodźców z Europy Środkowej. Za to, za udzielenie schronienia i nowego domu tysiącom Polaków, nasz kraj będzie zawsze wdzięczny" - podkreślił polski ambasador.
"Po 80 latach od kluczowej bitwy w najkrwawszym konflikcie w historii, możemy czerpać inspirację z osiągnięć naszych bohaterów wojennych i dziękować im za budowanie mostów między naszymi narodami" - dodał Rzegocki.
Wyraził nadzieję, że dzięki wznowieniu korytarzy podróżnych między obydwoma krajami, co było możliwe dzięki poprawiającej się sytuacji epidemicznej, te mosty będą jeszcze mocniejsze, a w razie potrzeby oba kraje znów staną do wspólnej walki.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ ap/