Powstańczy czyn niesie przesłanie dla kolejnych pokoleń o bezcennej wartości, jaką jest wolność. O wolności nie wystarczy marzyć. Należy o nią walczyć – powiedział biskup polowy WP Józef Guzdek podczas mszy, zorganizowanej w stolicy w przeddzień 76. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Eucharystia odbyła się w piątek w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. Przewodniczył jej bp Guzdek. Koncelebrowali ją ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej bp Romuald Kamiński i biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha.
W uroczystościach wzięli udział m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, minister obrony Mariusz Błaszczak, prezes PiS Jarosław Kaczyński, uczestnicy Powstania Warszawskiego oraz przedstawiciele organizacji kombatanckich.
W homilii bp Guzdek podkreślił, że pomimo upływającego czasu, czyny powstańców "nadal są powodem podziwu i zdumienia". Dodał, że "powstańczy czyn niesie przesłanie dla kolejnych pokoleń Polaków, o bezcennej wartości, jaką jest wolność". "O wolności nie wystarczy marzyć. Należy o nią walczyć i bronić jej, niejednokrotnie płacąc najwyższą cenę" - zaznaczył.
Hierarcha zwrócił uwagę, że powstańcy mieli świadomość, że jeżeli sami nie wywalczą sobie wolności, to walczący ze sobą Niemcy i Rosjanie nie tylko zniszczą miasto, ale także wymordują Polaków. "Mieszkańcy stolicy nie chcieli umierać na kolanach" – podkreślił bp Guzdek.
Biskup polowy Wojska Polskiego przypomniał, że "heroiczna, trwająca ponad dwa miesiące walka z przeważającymi siłami niemieckiego okupanta była możliwa dzięki niezwykłej umiejętności współdziałania". "Godna podziwu była jedność żołnierzy Armii Krajowej i ludności cywilnej, kobiet i mężczyzn, dorosłych, młodzieży i dzieci, duchownych i świeckich, harcerzy i harcerek. W pamiętnych sierpniowych dniach wszyscy stanowili jedną wielką rodzinę" - powiedział.
Według niego, "dziś ojczyzna woła nie o daninę krwi i męczeństwo, ale domaga się naszej uczciwej pracy, poświęcenia i ofiary dla dobra wspólnego". "Pomyślności narodu i państwa nie jest w stanie zabezpieczyć nawet największy geniusz lub najlepszy sojusz. Nade wszystko potrzebne są jedność i współpraca" - ocenił duchowny.
Bp Guzdek zwrócił uwagę, że "warunkiem pomyślnej przyszłości narodu jest szukanie tego, co łączy". "Niech więc cierpliwy i rozważny dialog pomoże nam rozwiązywać nawet najtrudniejsze problemy w naszej ojczyźnie" - zaapelował.
Oświadczył, że "tylko słowa mądre, wypowiadane odpowiedzialnie i bez emocji, zgodne z prawdą, przyczynią się do budowania mostów zgody i pojednania". Tego - jak zaznaczył, "domagają się od nas powstańcy, którzy przelewali krew za naszą umiłowaną Ojczyznę. To jest ich testament" – podkreślił hierarcha.
"Nie bójmy się wyciągnąć ręki w stronę drugiego człowieka! Pojednanie i przebaczenie są dowodem i potwierdzeniem nie słabości, ale wielkiej siły" – zaapelował biskup polowy Wojska Polskiego.
Na zakończenie liturgii odbyła się modlitwa ekumeniczna z udziałem abp. Jerzego Pańkowskiego, Prawosławnego Ordynariusza Wojska Polskiego oraz ks. ppłk. Tadeusza Jelinka, przedstawiciela Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego.
Przed liturgią prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oddali hołd uczestnikom Powstania Warszawskiego pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego na pl. Krasińskich w Warszawie.
Prezydentowi Andrzejowi Dudzie podczas uroczystości towarzyszyli kombatanci.
Kwiaty pod pomnikiem złożyli także: prezes PiS Jarosław Kaczyński, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki stanęło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wyniosły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono ze zniszczonego miasta, które po powstaniu Niemcy niemal całkowicie zburzyli.(PAP)
autorki: Daria Porycka, Magdalena Gronek
dap/ mgw/ dki/