Gdy przed 20 laty Polska wchodziła do Unii Europejskiej, miałem świadomość, że stała się rzecz niewyobrażalnie dobra dla naszego kraju - powiedział w Radiu Katowice b. premier prof. Jerzy Buzek. Ludzie wywodzący się z Solidarności wiedzieli, że Polska musi być w NATO oraz w UE – podkreślił.
Jerzy Buzek był premierem w latach 1997-2001, stał na czele koalicyjnego rządu AWS-UW; w tym czasie 31 marca 1998 r. oficjalnie rozpoczęły się negocjacje UE z grupą państw ubiegających się o członkostwo we Wspólnocie, wśród których była Polska; do połowy 2000 r. negocjacje toczyły się już we wszystkich obszarach negocjacyjnych.
W środę mija 20 lat od wstąpienia Polski i dziewięciu innych państw do UE. We wtorek w Radiu Katowice, europoseł mijającej kadencji Jerzy Buzek powiedział, że doskonale pamięta ten dzień. Pamięta także kilkuletnie trudne negocjacje poprzedzające wstąpienie do Wspólnoty. „Większość tych wszystkich działań negocjacyjnych zostało podjętych przez rząd, którym kierowałem. Również prawo polskie, zmienione po to, żebyśmy mogli dobrze się czuć i dobrze współpracować z państwami unijnymi” - podkreślił.
„To wszystko wymagało ogromnej pracy. Ja miałem świadomość tego, ale miałem świadomość, że stała się rzecz niewyobrażalnie dobra dla naszego kraju” - dodał b. premier. Przypomniał, że wcześniej udało się wprowadzić Polskę do NATO. „To także było w czasie mojego rządu. To był rząd bardzo ważny, który składał się wyłącznie z ludzi, którzy przyszli z Solidarności, z tego wielkiego ruchu społecznego, który w latach 80. ożywił nasz kraj i de facto spowodował, że runął system komunistyczny w Europie Środkowo-Wschodniej” - zaznaczył.
Zdaniem Buzka ludzie Solidarności wiedzieli, że Polska musi być w NATO, jeśli chce czuć się bezpieczna oraz w UE, żeby być nie tylko bezpieczna, ale też coraz bogatsza i obywatelom żyło się coraz lepiej. Jak dodał, dziś można mieć nie tylko swoją małą ojczyznę, którą dla niego jest Śląsk, ale i też dużą – Europę. Ocenił, że Polacy poczuli to po wejściu do strefy Schengen, w której zniesiono kontrole graniczne.
Pytany o wykorzystanie 20 lat obecności Polski w UE, europoseł zauważył, że „pewnie niepotrzebne były w ostatnich ośmiu latach takie przepychanki, zupełnie bezzasadne z Unią Europejską”. Jak zaznaczył, trzeba być asertywnym i starać się o realizację własnych postulatów, ale mają je także inne kraje członkowskie i trzeba je także brać pod uwagę. „I to się da zrobić” - podkreślił.
Europoseł mówił także o konieczności pogłębienia współpracy krajów członkowskich w dziedzinie bezpieczeństwa oraz transformacji energetycznej i pozyskiwaniu czystej energii. Pytany czy w kontekście dyskusji wokół Zielonego Ładu potrzebna jest zmiana podejścia instytucji unijnych do tej kwestii, polityk zauważył, że poprzednie polskie władze przez osiem lat „zgadzały się na wszystkie rozwiązania unijne”. „Mnie trochę irytuje to, że teraz, kiedy przeszli do opozycji, to narzekają na wszystkie rozwiązania w Zielonym Ładzie, na które się godzili. Być może niektóre z nich trzeba odłożyć, albo zmienić – przecież wszystko się zmienia wokoło” - wskazał Buzek.
Prof. Buzek, który w 2009 r. został pierwszym szefem Parlamentu Europejskiego z krajów "nowej" Unii, po czterech kadencjach żegna się z PE. Nie wystartuje w najbliższych wyborach.(PAP)
kon/ par/