130 lat temu, 8 grudnia 1894 r. w Zakopanem zmarł Jan Krzeptowski Sabała zwany “Homerem Tatr”. O śmierci 86-letniego tatrzańskiego gawędziarza, muzykanta, myśliwego, przyjaciela doktora Tytusa Chałubińskiego i Stanisława Witkiewicza pisały wówczas polskie gazety we wszystkich trzech zaborach.
Jan Krzeptowski Sabała urodził się 26 stycznia 1809 r. w Kościelisku. W młodości był kłusownikiem i podobno zbójnikiem. Po upadku powstania chochołowskiego, w którym brał udział, był więziony przez austriackich zaborców. Sabała przez swoje zamiłowanie do gawęd i muzykowania uważany był przez ówczesnych górali za dziwaka, bo nie zajmował się tak jak inni gospodarowaniem, za to dla goszczącej w Tatrach inteligencji i twórców stał się symbolem góralszczyzny.
Sabała towarzyszył w wyprawach tatrzańskich wielu wybitnym postaciom XIX-wiecznej Polski. Był wielkim przyjacielem "odkrywcy" Zakopanego, doktora Tytusa Chałubińskiego, którego urzekł swoimi opowieściami i grą na złóbcokach, a twórca stylu zakopiańskiego Stanisław Witkiewicz nazwał Sabałę "Homerem Tatr". Swoimi opowieściami zabawiał m.in. Helenę Modrzejewską, Henryka Sienkiewicza, Stefana Żeromskiego, Kazimierza Tetmajera, Marię Konopnicką, a nawet św. Brata Alberta.
Pisarz, dziennikarz i miłośnik Zakopanego i Tatr, Ferdynand Hoesick, jako jeden z pierwszych biografów Sabały pisał, że 86-letni staruszek w swoim rodzinnej chacie na Krzeptówkach "nie miałby dostatecznej opieki" dlatego gościnę w willi "Zacisze" na Bystrem przy drodze do Kuźnic zaoferowała mu Wanda Lilpopowa, którą w opiece nad Sabałą wspomagała Maria Dembowska.
Hoesick opisał ostatnie chwile "Homera Tatr" w ten sposób: "Pomimo zapobiegliwości i pieczołowitości lekarzy, choroba, którą przede wszystkim był wiek zgrzybiały, czyniła szybkie postępy, tak, że niebawem zaczął się zbliżać koniec. Gdy choremu zaproponowano spowiednika, dał odpowiedź odmowną... Wreszcie dnia 8 grudnia (1894 r.-PAP) spokojnie wyzionął ducha. Z pogrzebem były niejakie trudności, bo ksiądz Kaszelewski (ówczesny proboszcz zakopiański - PAP) odmówił w nim udziału, skoro nieboszczyk umarł bez sakramentów. Dopiero wstawiennictwo Stanisława Witkiewicza i Jana Grzegorzewskiego, którzy w tej sprawie pertraktowali z proboszczem wyjednało ostatecznie, że przed pogrzebem szedł przynajmniej wikary. Pogrzeb był, jak na stosunki zakopiańskie, wspaniały" - pisał Hoesick.
O śmierci Sabały pisały wówczas polskie gazety we wszystkich trzech zaborach. Jak informowano, ciało Sabały umieszczono w wybitej białym suknem góralskim, rzeźbionej trumnie, do której włożono jego gęśliki i ciupagę. Sabałę pochowano na starym cmentarzu na Pęksowym Brzyzku, pomiędzy grobami jego przyjaciół: dra Chałubińskiego i Bronisława Dembowskiego, a na jego skromnym grobie jest tylko ustawiony drewniany, rzeźbiony krzyż z napisem "Sabała".
"Niezapomniany gawędziarz, którego miła postać, a szczególnie piękna, pełna wyrazu twarz starca na zawsze pozostała w pamięci wszystkich gości zakopiańskich, zdaje się był nie tylko recytatorem podań i klechd tatrzańskich, ale podobno i sam twórcą wielu opowiadanych przez się bajek - poetą" - pisała wówczas "Gazeta Lwowska".
Wiele pamiątek po Sabale jest zgromadzonych w Muzeum Tatrzańskim, a część z nich można oglądać na co dzień na wystawach stałych. Jak powiedziała PAP Anna Kozak z działu etnografii Muzeum Tatrzańskiego, takich pamiątek jest 26, a do najcenniejszych należą złóbcoki nazywane też gęślikami, na których grał sam Sabała. Są też wykonane przez niego noże myśliwskie, a także jego skórzana torba.
"Pierwszy obiekt trafił do Muzeum już w 1893, czyli rok przed jego śmiercią, a ostatnią pamiątkę po Sabale przekazano ponad sto lat później, czyli w 1996 roku. Nieodłącznym atrybutem +Homera Tatar+ były złóbcoki, których w Muzeum Tatrzańskim jest osiem sztuk, a jedne z nich wykonał sam Sabała" - przekazała muzealnicza.
Złóbcoki Sabały można podziwiać na wystawie stałej w dwóch filiach Muzeum Tatrzańskiego: Muzeum Stylu Zakopiańskiego w willi Koliba oraz w głównym gmachu Muzeum Tatrzańskiego.
W trakcie najnowszych badań prowadzonych przez etnograf dr Magdalenę Kwiecińską z Muzeum Tatrzańskiego odnaleziono w zbiorach muzykalnych list od Marii Skłodowskiej- Szancenbachowej (siostrzenicy Marii Skłodowskiej-Curie), która przekazała Sabałowe złóbcoki do Muzeum Tatrzańskiego, ale ta informacja nie znalazła się w karcie opisu instrumentu.
"W wyniku poszukiwań został odnaleziony list siostrzenicy noblistki, z którego wynika, że instrument został podarowany jej przez rodzinę Obrochtów z Zakopanego z informacją, że pochodzi właśnie od Sabały" - przekazała Anna Kozak.
Kolejnym fachem Sabały było myślistwo, a atrybutem z tym związanym jest jego skórzana torba oraz myśliwski nóż, które również znajdują się w kolekcji Muzeum Tatrzańskiego. Myśliwska torba Sabały do której jest przypięta tak zwana blacha przewodnicka z numerem 00, to jedna z ostatnich pamiątek po Sabale, jaka trafiła do zakopiańskiego Muzeum w 1996 r.
"Mimo że Sabala znał znakomicie Tatry, to z uwagi na swój podeszły wiek nie został przyjęty w poczet przewodników, ale był honorowym członkiem Towarzystwa Tatrzańskiego, które nadało mu blachę przewodnicką z numerem 00. Nie ma pewności, że to oryginalna blacha przewodnicka Sabały, ponieważ numery są na niej wybite, a oryginalnie były ryte, także najprawdopodobniej jest to blacha wykonana na wzór oryginału" - wyjaśniła etnografka.
Cennymi pamiątkami po Sabale, które są w kolekcji Muzeum Tatrzańskiego jest jego góralskie odzienie – szyta prawdopodobnie przez niego samego cucha i serdak.
W 1903 r. odsłonięto w Zakopanem pomnik Sabały i Chałubińskiego. Choć figura Sabały jest drugoplanową postacią, większość ludzi nazywa go pomnikiem Sabały.(PAP)
autor: Szymon Bafia
szb/ aszw/