Pamiątki po powstańcach styczniowych są często skromne, a stan techniczny ponad 160-letnich tkanin często nie jest najlepszy, jednak każdy taki przedmiot ma olbrzymią wartość historyczno-emocjonalną – powiedział w rozmowie z PAP kustosz Muzeum Wojska Polskiego Mikołaj Kubacki. Wśród najcenniejszych zbiorów są powstańcze chorągwie.
W ostatni weekend stycznia - 28 i 29 stycznia odbył się finisaż w Muzeum Wojska Polskiego, podczas którego podsumowano i symboliczne zamknięto ekspozycję wewnętrzną przy Al. Jerozolimskich. Eksponaty z ekspozycji wewnętrznej i ewentualnie także z magazynów muzealnych, w tym te związane z Powstaniem Styczniowym zostaną relokowane do pawilonu południowego Cytadeli Warszawskiej. Inauguracyjna wystawa Muzeum Wojska Polskiego w nowej lokalizacji odbędzie się w sierpniu 2023 r.
Kustosz Muzeum Wojska Polskiego Mikołaj Kubacki powiedział PAP, że wśród muzealnych eksponatów ok. 300-350 to przedmioty związane z Powstaniem Styczniowym. Zaznaczył przy tym, że jest to liczba inwentarzowa, która może być obarczona błędem. Podkreślił również, że w kategoriach polskich można mówić o olbrzymim zbiorze, w skład którego wchodzi 30-40 chorągwi powstańczych, mundurów i ubiorów powstańczych, a także broń i biżuteria.
Mówiąc o chorągwiach powstańczych podkreślił, że zostały one rewindykowane z Rosji, gdyż w większości stanowiły trofea rosyjskie, które Rosjanie zdobyli w 1863 i 1864 roku. "Pierwszym źródłem są chorągwie kościelne, potem opatrzone dewizami powstańczymi lub patriotycznymi, np. Wolność, Całość, Niepodległość i wykorzystywane przez oddziały powstańcze. Drugi nurt to chorągwie wykonane już dla oddziałów powstańczych. Szczególną chorągwią jest chorągiew po oddziale Edmunda Taczanowskiego z inskrypcją: Polki Izraelitki Braciom Polakom. To bardzo słynna chorągiew, niestety już w bardzo złym stanie technicznym, bo obiekt ma już ponad 160 lat" - powiedział kustosz Muzeum WP.
Dodał, że chorągwie opatrzone były najczęściej dewizami patriotycznymi, często z wyobrażeniem Orła Białego i Pogoni. Na chorągwiach pojawia się także Archanioł Michał jako symbol Rusi. "Rosjanie doskonale spisali, gdzie i kiedy chorągwie zostały zdobyte, stąd bardzo często jesteśmy w stanie powiedzieć, po jakim oddziale powstańczym, albo pod czyim dowództwem ten oddział walczył. To nie są anonimowe chorągwie i to jest to, co niezwykle podnosi wartość tych obiektów" - podkreślił Kubacki.
Dodał, że nie są to jednak jedyne eksponaty związane z Powstaniem Styczniowym. Wśród nich są również mundury i ubiory powstańcze, w tym mundur żołnierski z charakterystyczną czarną kamizelą z białym krzyżem, z długą czarną czamarą. "Mamy też mundur oficerski, trochę skromniejszy, bo jest to tylko kepi i kurtka oficerska, niemniej są to mundury po konkretnych powstańcach" - powiedział Kubacki.
Wśród eksponatów wymienił też sukmanę aresztancką zesłańca syberyjskiego po Kazimierzu Perczyńskim. "Mamy też burkę kozacką, która została zdobyta przez naszego powstańca, a potem była przez niego używana w kolejnych miesiącach powstania, sporo broni powstańczej, w tym broń po konkretnych osobach" - powiedział. Wymienił m.in. broń po Francesco Nullo, Marianie Langiewiczu, czy Ludwiku Mierosławskim, a także zbiór pieczęci władz powstańczych, którymi sygnowano dokumenty, czy album policmajstra stworzony dla szefa policji carskiej w Warszawie, w którym zebrano fotografie powstańców styczniowych.
"To są rzeczy bezcenne, które po Powstaniu Styczniowym były przede wszystkim niszczone. Przechowywanie tego typu pamiątek po Powstaniu Styczniowym było zagrożone zsyłką na Sybir, więzieniem, czy konfiskatą majątku" - powiedział. Dodał, że niewielka część tego typu rzeczy została przechowana w rodzinach powstańców i trafiła do muzeów, część z nich pochodzi z Muzeum Polskiego w Rapperswilu.
"Te przedmioty są często skromne w swoim wizerunku, również skromne, jeśli chodzi o zachowanie techniczne, bo tkaniny są delikatne, mające już niemal 200 lat. Często obraz jest wytarty, spłowiały, więc nie budzą pod względem wykonania, czy to pod względem kolorystycznym, też nie rzucają na kolana. To nie obraz Leonardo da Vinci, który od XVI w. był poddawany pieczołowitej konserwacji. Te rzeczy były ukrywane, a czasami nie były szanowane" - powiedział.
Zwrócił też uwagę na to, że powstańcy często byli biedni. "To, w czym wyszli wtedy z domu, to po dwóch, czterech tygodniach chodzenia po lasach, kniejach i gąszczach było podarte i zniszczone. Mieli szczęście, jeśli im się udało w jakimś przyjaznym dworze szlacheckim to powstańcze ubranie uzupełnić" - powiedział. Jednocześnie podkreślił, że każda taka pamiątka jest absolutnie bezcenna.
Historia chorągwi oddziałów Powstania Styczniowego stanowi kanwę filmu, który można obejrzeć na kanale prezydenta Andrzeja Dudy na YouTube. Kustosze Muzeum Wojska Polskiego przedstawiają w nim historię chorągwi oddziału Jurijewicza oraz prezentują ostatnią kwaterę konspiracyjną Romualda Traugutta.
Film "Historia w sztandarze zapisana" został stworzony dzięki współpracy Biura Prasowego KPRP i Muzeum Wojska Polskiego. Został opublikowany z okazji przypadającej 22 stycznia 160. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego. Można go obejrzeć na oficjalnym kanale prezydenta Andrzeja Dudy na YouTube:
https://www.youtube.com/watch?v=twbOWA7ChI4
Powstanie Styczniowe rozpoczęło się 22 stycznia 1863 r. Powstańcy zaatakowali rosyjskie garnizony w Królestwie Polskim. W ciągu trwających ponad 1,5 roku działań zbrojnych doszło do ponad tysiąca mniejszych lub większych potyczek, a w walkach wzięło w sumie udział co najmniej 150 tys. powstańców. Styczniowy zryw był najdłużej trwającym i najbardziej masowym ruchem niepodległościowym XIX w. Bilans insurekcji był tragiczny - dziesiątki tysięcy poległych lub straconych przez Rosjan, zesłania na Syberię, konfiskaty majątków uczestników powstania.(PAP)
Autor: Marcin Chomiuk
mchom/ jann/