
Jan Paweł II był katalizatorem, ale zarazem i twórcą przemian; był znakiem nadziei dla świata – powiedziała w środę w Poznaniu była premier i ambasador RP w Watykanie prof. Hanna Suchocka. W stolicy Wielkopolski rozpoczęła się konferencja naukowa "Jan Paweł II: czytać historię, tworzyć historię".
Wśród zaproszonych gości są m.in. były przewodniczący Parlamentu Europejskiego dr Hans-Gert Poettering, b. prezydent Lech Wałęsa, zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie abp. Światosław Szewczuk i reżyser, scenarzysta prof. Krzysztof Zanussi.
Prof. Hanna Suchocka podkreśliła, że Jan Paweł II był katalizatorem, ale zarazem i twórcą przemian.
"On stał się znakiem nadziei dla wszystkich. Dla nas, żyjących w komunizmie, ale także dla tych, którzy żyli, jakbyśmy powiedzieli, po tej lepszej stronie muru. Także oni byli w sytuacji dosyć trudnej. Jan Paweł II zaoferował nam otwarcie. To było jego najważniejszym przesłaniem. Dziś chyba mamy wszyscy lęk przed kolejnym zamykaniem się, tworzeniem murów i barier" - powiedziała.
Była premier zauważyła, jak wiele z bogatego przesłania Jana Pawła II zostało przesłonięte strywializowanymi skojarzeniami, np. z kremówkami czy "Barką".
"Przez to zniknęło to jego bogate przesłanie, które na nowo odczytane jest przesłaniem aktualnym także dzisiaj. On uważał, że nie możemy zamykać się w grupach. Nie możemy się dzielić, mamy się otwierać. Myśmy przecież walczyli o świat wolny. Świat, w którym możemy się spokojnie poruszać, Europę bez wiz. Teraz wkraczamy w etap, w którym grozi nam odwrotność. Być może musimy odczytać na nowo to przesłanie Jana Pawła II, które przypomni w czym leży istota" - powiedziała.
"Może mam schylenie zawodowe, ale Jan Paweł II jest jak konstytucja - trzeba go zinterpretować. Interpretacja jest ważna. Interpretacja na dziś jest prawdopodobnie inna, aniżeli była te 30 lat temu, ale tekst i jego przesłanie pozostają stałe: nie zamykajcie się, otwórzcie się. I dialog – bez dialogu, umiejętności porozumienia się zginiemy" - zaznaczyła prof. Suchocka.
Hans-Gert Poettering przyznał: "podziwiałem Jana Pawła II, ponieważ mówił do Polaków, a potem do Europejczyków i do całego świata: Nie lękajcie się! Zmieniajcie świat! Zmieniajcie ten świat!".
"Bez Jana Pawła II nie bylibyśmy dziś wolni. Musimy uznać, co zrobił dla Polski, Europy, świata, a także mojego kraju. Podczas naszego pierwszego spotkania, 2 kwietnia 1981 roku, papież spóźnił się o godzinę. Krążyły plotki, że rozmawiał przez telefon z Lechem Wałęsą. I znamy dziś rezultat tej rozmowy. Polska jest wolna. Gdyby ktoś powiedział mi w 1981 roku, że Polska będzie częścią Unii Europejskiej, odpowiedziałbym: to się nie wydarzy. Ale to się stało – dzięki Janowi Pawłowi II, Lechowi Wałęsie i Solidarności w Polsce" - powiedział.
Jak dodał lekcja, którą musimy wyciągnąć, to nie tylko patrzeć wstecz, ale i w przyszłość. "Nigdy nie powinniśmy pozwolić, aby ludzie budowali mury między Polakami i Niemcami, ani między innymi Europejczykami czy narodami świata. Musimy budować mosty, abyśmy mogli żyć razem w pokoju, zwłaszcza w Unii Europejskiej" - powiedział.
Abp Światosław Szewczuk przypomniał o przesłaniu, jakie w 2001 roku Jan Paweł II kierował do Ukraińców.
"Wtedy on powiedział do młodzieży Ukrainy profetyczne słowa. Mówił o wolności, że jest nie tylko darem, ale wyzwaniem. Powiedział wtedy młodym Ukraińcom, że czasem wolność może być trudniejsza od niewoli, bo potrzebuje waszego zaangażowania" – zaznaczył abp Szewczuk.
"Papież mówił: Ukraina będzie taka, jaką wy ją zbudujecie. Kiedy granice się otworzyły, dużo Ukraińców uciekało ze swego kraju. On powiedział: młodzi Ukraińcy, wasza ojczyzna was potrzebuje. Budujcie swoją przyszłość tutaj, w swoim własnym domu. Brońcie swojej wolności i swojej ojczyzny. Ciężar obecnej wojny najbardziej spadł na plecy młodych; za cenę własnej krwi bronią wolności. Te słowa papieża brzmią w uszach Ukraińców i są dla nas też wskazaniem, jak budować naszą przyszłość" – dodał.
Hierarcha zachęcił zwłaszcza tych młodych uczestników konferencji, którzy nie mieli możliwości poznać osobiście Jana Pawła II, by nie był on dla nich jedynie chłodnym pomnikiem stojącym koło kościoła. "Odkryjcie postać Jana Pawła II. Przeczytajcie jego przesłania. Naprawdę znajdziecie klucz, drogę do osobistej realizacji, do waszego autentycznego szczęścia" – zapewnił.
W trakcie konferencji odczytany został także list od Aleksandra Kwaśniewskiego. Podkreślił on, że poznańskie sympozjum "jest istotną i potrzebną inicjatywą wobec podejmowanych prób rewizji ocen i pomniejszaniu roli Jana Pawła II".
"Nie mam wątpliwości, że jego wybór, a potem wypełniana misja były jednym z istotnych czynników odzyskiwania wolności w krajach bloku radzieckiego. W 1979 roku w Gnieźnie wypowiedział profetyczne słowa: czyż Chrystus tego nie chce, czy Duch Święty tego nie rozsądza, aby ten papież Polak, papież Słowianin, właśnie teraz odsłonił duchową jedność chrześcijańskiej Europy, na którą składają się dwie wielkie tradycje: Zachodu i Wschodu?" - powiedział.
"W 1979 roku była to odwaga w Polsce powiedzieć takie słowa wobec potęgi ZSRR, Breżniewa na Kremlu i obowiązującej w wielu krajach zachodu realpolitik, która uznawała pojałtańskie status quo. Wszystko, co w Polsce działo się potem dla społeczeństwa, ale także dla władz PRL, miało bardzo wyraźny kontekst obecności i wpływu Jana Pawła II. Nie mam również wątpliwości, że odegrał on istotną rolę w procesie zjednoczenia Europy" – napisał Kwaśniewski.
Były prezydent podkreślił wagę papieskich słów na Placu Świętego Piotra w czasie kampanii referendalnej w maju 2003.
"»Europa potrzebuje Polski. Polska potrzebuje Europy« i »Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej« były niezwykle ważne i zatrzymały ofensywę wspieranych przez część polskiego Kościoła przeciwników integracji. I dziś warto o tym pamiętać i za to mu podziękować" - napisał.
Organizowana przez Wydział Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu międzynarodowa konferencja naukowa "Jan Paweł II: czytać historię, tworzyć historię" zakończy się w czwartek.(PAP)
szk/ rpo/ jann/