Sytuacji polskich chłopów nie można porównywać do sytuacji niewolników amerykańskich, jak czynią to autorzy popularnych książek na temat polskiej wsi – ocenili w środę historycy biorący udział w debacie poświęconej tzw. historii ludowej.
Dyskusję na temat sytuacji chłopów na przestrzeni dziejów państwa polskiego zorganizował stołeczny Klub Jagielloński. Okazją była – jak zaznaczyli organizatorzy – „popkulturowa ludomania” obserwowana w popularności takich książek, jak „Chamstwo” Kacpra Pobłockiego, „Ludowa historia Polski” Adama Leszczyńskiego lub „Chłopki” Joanny Kuciel-Frydryszak, a także filmów: „Chłopi” „1670”, czy „Kos”.
Historycy biorący udział w spotkaniu odnosząc się do tez stawianych w popularnych publikacjach podkreślili, że sytuacji polskich chłopów nie można porównywać do czarnoskórych niewolników w Ameryce Północnej. „To nie są sytuacje porównywalne” – powiedział prof. Michał Kopczyński z Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego i Muzeum Historii Polski. Zdaniem historyka sytuacja amerykańskich niewolników była bliższa tej, w jakiej znajdowały się dzieci zatrudniane w angielskich fabrykach w dobie rewolucji przemysłowej.
Biorąc pod uwagę sytuację prawną oraz pracę, którą wykonywali chłopi w Polsce nie można powiedzieć, że byli oni niewolnikami
Podobną opinię wyraził dr hab. Piotr Guzowski z Katedry Historii Struktur Demograficznych, Gospodarczych i Religijnych Uniwersytetu w Białymstoku. „Biorąc pod uwagę sytuację prawną oraz pracę, którą wykonywali chłopi w Polsce nie można powiedzieć, że byli oni niewolnikami” – podkreślił. Obaj naukowcy przyznali, że odpowiedź na pytanie o to, kim byli chłopi nastręcza historykowi sporo trudności. „Jak mówimy o szlachcie, to bierzemy pod uwagę urodzenie, prawo rycerskie itd., jeżeli mówimy o duchownych, to wskazujemy na prawo kanoniczne, o mieszczanach – to bierzemy pod uwagę prawa miejskie, a chłopów traktujemy, jako całą resztę społeczeństwa. Ale ta cała reszta to, taki kosmos, że możemy znaleźć w nim prawie wszystko” – oznajmił Kopczyński.
Natomiast Guzowski wskazał, że sytuacja chłopów w państwie polsko-litewskim była zróżnicowana. „Inna była sytuacja chłopów w Prusach Królewskich, a inna na Rusi Czerwonej, a jeszcze inna w Ziemi Drohickiej na Podlasiu. Stworzenie prostego opisu jest bardzo trudne” - oznajmił. Zwrócił uwagę, że „jeżeli mówimy o dawnych chłopach, to musimy zauważyć, że ich sytuacja nie była stała, ewoluowała (…) inaczej wyglądała w XV w., a inaczej pod koniec XVIII w., a jeszcze inaczej w każdym z trzech zaborów w XIX w”.
Ci ludzie żyli obok siebie i bardzo wiele decyzji o charakterze gospodarczym i społecznym musieli podejmować na poziomie negocjacji, w których brały udział wspólnoty chłopskie
Białostocki historyk podkreślił, że stan chłopski był zróżnicowany. „Jest w nim grupa kmieci, czyli dziedzicznych użytkowników działek, którzy mają prawo do swoich gruntów; są – jakbyśmy dziś powiedzieli - drobni rolnicy, czyli tacy zagrodnicy, którzy nie mają swoich pól, ale swoje zagrody; są ogrodnicy, którzy mają swoje ogrody; są komornicy, którzy mieszkają u innych chłopów i nie mają ziemi, są także rzemieślnicy” - wyjaśnił. Wskazał, że zdecydowana większość szlachty nie posiadała poddanych, lub miała ich bardzo niewielu. „W woj. krakowskim, płockim, łęczyckim, nie mówiąc już o podlaskim, 80 procent szlachty w XVI w. miało (…) 5 łanów i jeżeli nawet miała na nich kmieci, to było ich od 5 do 8. (…) Ci ludzie żyli obok siebie i bardzo wiele decyzji o charakterze gospodarczym i społecznym musieli podejmować na poziomie negocjacji, w których brały udział wspólnoty chłopskie” – powiedział Guzowski.
Mam wrażenie, że łatwość stawiania tez [m.in. porównywanie chłopów polskich do niewolników – PAP] bierze się stąd, że ich autorzy często nie znają dobrze, ani historiografii, ani źródeł i nie chcą dyskutować z historykami
Zwrócił uwagę, że najczęściej patrzymy na relacje między chłopstwem, a szlachtą z perspektywy wielkich dworów magnackich, w których „było po kilka a może kilkanaście tysięcy chłopów, którzy padali do nóg pana”. Tymczasem w całym państwie polsko-litewskim było kilka, może kilkanaście takich dworów.
Obaj historycy podkreślili, że pisząc o sytuacji polskich chłopów trzeba brać to wszystko pod uwagę. „Mam wrażenie, że łatwość stawiania tez [m.in. porównywanie chłopów polskich do niewolników – PAP] bierze się stąd, że ich autorzy często nie znają dobrze, ani historiografii, ani źródeł i nie chcą dyskutować z historykami” – ocenił Guzowski.(PAP)
Autor: Wojciech Kamiński
wnk/ szuk/