Instytut Pileckiego w Berlinie w kolejnej odsłonie cyklu "Twierdza Archiwum" przedstawił sprawę Alfreda Łaszowskiego, krytyka i literata, działacza ONR, który współpracował z gestapo w czasie II wojny światowej. Na trop sprawy Łaszowskiego wpadła szefowa Instytutu, Hanna Radziejowska.
Alfred Łaszowski był działaczem Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR) i krytykiem literackim, który współpracował z czasopismem "Prosto z mostu". Uczestniczył w antyżydowskich pogromach. Napisał sensacyjną powieść o szefie warszawskiego gestapo, który wszedł w sieć powiązań z pewnym Polakiem. Okazuje się, że powieść nie jest czystą fikcją. W odnalezionych w archiwum Stasi aktach Alfreda Spilkera – szefa niemieckiego wywiadu odpowiedzialnego za rozbicie wielu warszawskich struktur AK – Łaszowski wymieniany jest jako cenny agent gestapo i tłumacz, który pracował m.in. w obozie przejściowym w Pruszkowie.
Hanna Radziejowska przeglądała archiwa Stasi (Państwowa Służba Bezpieczeństwa NRD) poszukując informacji dotyczących zbrodni Niemców podczas Powstania Warszawskiego na Woli w sierpniu 1944 roku. Interesowała ją m.in. jedna z postaci związanych z tamtymi wydarzeniami - Alfred Spilker. Spilker pozyskiwał agentów w polskim podziemiu, miał swoje wpływy u nacjonalistów i u komunistów, to była świadoma gra z AK - opowiadała Radziejowska podczas webinaru z cyklu Twierdza Archiwum.
Alfred Łaszowski był działaczem Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR) i krytykiem literackim, który współpracował z czasopismem "Prosto z mostu". Uczestniczył w antyżydowskich pogromach. Napisał sensacyjną powieść o szefie warszawskiego gestapo, który wszedł w sieć powiązań z pewnym Polakiem. Okazuje się, że powieść nie jest czystą fikcją.
W archiwach Stasi natrafiła na informacje o namierzonym przez agentów Stasi w Dreźnie w latach 70-tych XX wieku mężczyźnie, który był prawą rękę Spilkera. "Moją uwagę przykuła jedna z postaci przywoływana przez niego w rozmowach ze Stasi" - mówiła szefowa IP w Berlinie. Miał to być polski agent prowadzony osobiście przez Spilkera.
W rozmowach współpracownika Spilkera ze Stasi padło w końcu nazwisko agenta: Łaszowski. "Zaczęłam się zastanawiać, czy to może być Alfred Łaszowski, krytyk literacki, ale też pisarz". Łaszowski "sprowadził się z rodziną w 1933 roku do Warszawy, kończył liceum w Cieszynie, gdzie jego nauczycielem był znany poeta Julian Przyboś. Zaczynał z pozycji komunizujących, potem w latach 30-tych dokonał wolty na pozycje nacjonalistyczne. Wszedł na salony jako bardzo młody człowiek, jako krytyk, publicysta, utrzymywał kontakty z wybitnymi polskimi pisarzami i krytykami literackimi, którzy go bardzo cenili" - mówiła Radziejowska.
Radziejowska zacytowała Stefana Kisielewskiego, który w latach 80-tych pisał o Łaszowskim: "Kiedyś postać głośna, dziś zapomniana. Bardzo osobliwe koleje losu. Kiedyś był komunistą (...), potem był falangistą, ONR-owcem, strasznie bojowym, awanturnikiem, antysemitą. Po wojnie się tak plątał, nie wiadomo co z nim, w rezultacie skończył w PAX-ie. Od lat z nimi luźno jest związany, ale pracuje, wydaje książki. Moim zdaniem niezwykle zdolny człowiek, bardzo inteligentny. Mógł być wielkim krytykiem, co mu zresztą Nałkowska przepowiadała, wybitnym pisarzem. Niestety właśnie przez te polityczne historie trochę się zmarnował. Niemniej napisał szereg ciekawych rzeczy, choćby taka powieść +Psy gończe+ o Hitlerze i gestapo, zupełnie wyjątkowa rzecz".
Radziejowska zacytowała Stefana Kisielewskiego, który w latach 80-tych pisał o Łaszowskim: "Kiedyś postać głośna, dziś zapomniana. Bardzo osobliwe koleje losu. Kiedyś był komunistą (...), potem był falangistą, ONR-owcem, strasznie bojowym, awanturnikiem, antysemitą. Po wojnie się tak plątał, nie wiadomo co z nim, w rezultacie skończył w PAX-ie. Od lat z nimi luźno jest związany, ale pracuje, wydaje książki. Moim zdaniem niezwykle zdolny człowiek, bardzo inteligentny. Mógł być wielkim krytykiem, co mu zresztą Nałkowska przepowiadała, wybitnym pisarzem. Niestety właśnie przez te polityczne historie trochę się zmarnował.
Właśnie na tę książkę zwraca uwagę Radziejowska: "Kiedy porównujemy materiał z dokumentów Stasi, to warto zajrzeć do książki +Psy gończe+, bo ta powieść jest o osobistej relacji między Polakiem a człowiekiem, który zarządza gestapo, panem życia i śmierci, i o wzajemnej fascynacji. Polak czasami chroni swoich znajomych, ale czasami wydaje się zafascynowany posiadaniem władzy. Moim zdaniem jest to bardzo ciekawe psychologicznie, bo jeżeli rzeczywiście Łaszowski był tak bliskim współpracownikiem Spilkera to mam wrażenie, że ta książka jest przede wszystkim o jego wyobrażeniach na temat własnej władzy nad Spilkerem, wyobrażeniach, że on miał wpływ i był bardzo ważny".
Łaszowski wiedział bardzo dużo o świecie literackim, znał wszystkich, być może więc ta historia jest początkiem odkrywania losów ludzi kultury, którzy w czasie wojny zapłacili ogromną cenę za swoją postawę, a mogło się to wiązać z działalnością Łaszowskiego.
Na pytanie PAP, czy w archiwach Stasi może się kryć więcej takich spraw związanych z historią Polski, Hanna Radziejowska mówi: "Na pewno jest jeszcze bardzo dużo do odkrycia. W dokumentach Stasi zostało wymienionych kilkanaście osób z otoczenia Spilkera. A są jeszcze dokumenty w prywatnych kolekcjach. Mogę powiedzieć, że to jest rodzaj puzzli. Cały czas szukamy i dokładamy nowe elementy, aby poznać obraz całości".
Na pytanie PAP, czy w archiwach Stasi może się kryć więcej takich spraw związanych z historią Polski, Hanna Radziejowska mówi: "Na pewno jest jeszcze bardzo dużo do odkrycia. W dokumentach Stasi zostało wymienionych kilkanaście osób z otoczenia Spilkera. A są jeszcze dokumenty w prywatnych kolekcjach. Mogę powiedzieć, że to jest rodzaj puzzli. Cały czas szukamy i dokładamy nowe elementy, aby poznać obraz całości".
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ mars/