W czwartek w Gamratce k. Mińska Mazowieckiego w ramach projektu "Zawołani po imieniu" Instytut Pileckiego upamiętnił Zofię i Aleksandra Kurów, zamordowanych 27 lipca 1943 r. przez niemieckich żandarmów za pomoc trzem Żydom zbiegłym z getta w Mińsku.
W Gamratce koło Mińska Mazowieckiego odsłonięto pomnik upamiętniający śmierć Zofii Kur i jej syna Aleksandra, zamordowanych 27 lipca 1943 r. przez niemiecką żandarmerię za pomoc trzem Żydom zbiegłym z mińskiego getta.
Prof. Instytutu Pileckiego Andrzej Zawistowski z Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami powiedział w czasie uroczystości, że Instytut już 34. raz upamiętnia w społeczności lokalnej tych, którzy zostali "zawołani po imieniu".
"Słowa Zbigniewa Herberta stały się mottem działań Instytutu, który chce przypomnieć wszystkich, którzy zostali zamordowani za pomoc udzieloną Żydom w czasie II wojny światowej"– powiedział prof. Zawistowski, podkreślając, że chodzi o upamiętnienie ich tam, gdzie żyli, pomagali i zginęli – "tam, gdzie pamięć o nich powinna trwać i przynosić nowe owoce".
Powiedział, że nie wiadomo, dlaczego uciekinierzy z getta wybrali akurat dom Kurów. "Ta trójka uciekinierów w nocy ukrywała się w ziemiance w gospodarstwie Zofii Kur, a w dzień ukrywała się w pobliskich lasach. Musimy pamiętać, że to był wybór ochrony człowieka przed śmiercią, ważny wybór – jak temu człowiekowi pomóc. Przecież Zofia Kur była sama, z czwórką dzieci. Mąż był wywieziony na roboty do Niemiec" – wskazał.
"Gdy pomyślimy o tym co się tu stało, to jak w soczewce widzimy historię totalitaryzmu. Tą historię, która została napisana setki kilometrów stąd za pomocą cyfr, liczb i odhumanizowanych określeń. To jest niesprawiedliwe, że znamy nazwiska tych, którzy ten zbrodniczy scenariusz napisali, a nie znamy nazwisk tych, którzy tu żyli i byli ofiarami tego totalitaryzmu" – podkreślił.
"Kiedy nasz dziadek Stanisław wrócił z robót w Niemczech do spalonego domu w Gamratce, żony i dzieci już tam nie zastał. Tę tragiczną historię opowiedziała nam nasza matka" – powiedziała podczas uroczystego odsłonięcia pomnika wnuczka zamordowanej Zofii Kur – Janina Piekarska.
Zofia Kur mieszkała z dziećmi Janem, Aleksandrem, Stefanem i Krystyną w Gamratce koło Mińska Mazowieckiego. Kurowie utrzymywali się z pracy na roli. Sytuacja materialna rodziny była trudna, bo Stanisław Kur, mąż Zofii, trafił na przymusowe roboty do III Rzeszy.
Podczas niemieckiej okupacji ukryli w swoim gospodarstwie trzech Żydów – uciekinierów z mińskiego getta: Berka Szafira, Lejzora Matuszewskiego i mężczyznę o nieznanym nazwisku.
Do gospodarstwa Kurów 27 lipca 1943 r. około godz. 3.00 przyjechała niemiecka żandarmeria. Akcją dowodził znany wśród okolicznych mieszkańców z okrucieństwa zastępca komendanta żandarmerii Friedrich Gutberlet.
Niemcy znaleźli Żydów ukrywających się w piwnicy służącej do przechowywania ziemniaków i zamordowali ich, wrzucając do środka granaty.
Gutberlet rozkazał, aby zdjęto gałęzie zasłaniające wejście do kryjówki i wyciągnięto ukrywających się. Dwaj z nich byli ciężko ranni, a jeden prawdopodobnie już nie żył. Żydzi zostali zrewidowani, po czym rozpoczęto ich przesłuchiwanie. Mężczyźni nie wydali swoich wspomożycieli. Twierdzili, że spędzili tu dopiero pierwszą noc, bez wiedzy gospodyni. Po przesłuchaniu Gutberlet zastrzelił ich.
Następnie żandarm rozkazał Aleksandrowi Kurowi, aby ten pogłębił zasypany dół. Gdy tylko skończył, został w nim zastrzelony. W tym samym czasie Zofia Kur musiała udać się z Gutberletem do mieszkania. Tam żandarm zamordował ją strzałem z pistoletu.
"Kur Zofii kazano iść do mieszkania i żandarm wszedł za nią i strzelił w mieszkaniu, zabijając ją, i ten sam żandarm wyniósł lepsze rzeczy z mieszkania i rzucił granat do mieszkania i strzelił w poszycie, zapalając dom. Kur Aleksander kopał dół i Frelak Stanisław, po wykopaniu dołu Frelakowi kazano wyjść, a Kura Aleksandra zabito w dole i do tego dołu wrzucono trzech Żydów i zakopano" – zeznawał w kwietniu 1948 r. świadek Kazimierz Gniada.
Po dokonanym mordzie Niemcy zrabowali inwentarz i podpalili gospodarstwo.Zwłoki zabitych Żydów zostały pochowane na miejscu zbrodni. Ciała Zofii i Aleksandra Kurów spoczęły na cmentarzu w Mińsku Mazowieckim.
Uroczystość w Gamratce Instytut Pileckiego przygotował we współpracy z lokalną wspólnotą samorządową, a także z dyrektorem Muzeum Ziemi Mińskiej Leszkiem Celejem. Program jest objęty patronatem honorowym prezydenta Andrzeja Dudy.
Realizowany przez Instytut Pileckiego program "Zawołani po imieniu" poświęcony jest Polakom zamordowanym za pomoc Żydom w czasie okupacji niemieckiej. Pamięć o tych, którzy wykazali się heroizmem w obliczu niemieckiego terroru jest pielęgnowana we wspomnieniach rodzin, często jednak historie te nie są znane ogółowi społeczeństwa. (PAP)
Autor: Maciej Replewicz
mr/ joz/