110 lat temu urodził się Juliusz Bardach, historyk prawa, badacz Litwy, polihistor, którego obszary badawcze zaczynały się w średniowieczu, a kończyły na współczesności. Bliska była mu myśl Henriego Pirenne’a, że „historia jest jedna bez względu na przedmiot historycznego badania. Nie ma historyka starożytności, średniowiecza, dziejów najnowszych. Albo się jest historykiem, albo się nim nie jest”. Juliusz Bardach cieszył się długim życiem, przeżył 95 lat. Koleje jego losów, nierzadko dramatyczne, mogłyby być kanwą pasjonującej powieści.
Juliusz Bardach urodził się w 1914 r. w zasymilowanej rodzinie żydowskiej w Odessie, skąd pochodziła jego matka Ottylia. Jego ojciec, Marek Bardach, był lekarzem stomatologiem. Juliusz był najstarszym ich dzieckiem. Miał brata Janusza (1919–2002), znanego chirurga plastycznego, i siostrę Rachelę. Po zakończeniu I wojny światowej rodzina przeniosła się Włodzimierza Wołyńskiego, gdzie Juliusz Bardach ukończył gimnazjum.
Wileńska formacja
W 1933 r. Juliusz Bardach rozpoczął studia na Wydziale Prawa i Nauk Społecznych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. Od początku nauki związał się z seminarium z historii prawa polskiego i litewskiego, prowadzonym przez Stefana Ehrenkreutza, który stał się pierwszym z mistrzów Bardacha. Ehrenkreutz był znanym historykiem prawa, profesorem USB, a w 1939 r. objął funkcję – jak się miało okazać – ostatniego rektora tej uczelni. Pod jego opieką naukową Bardach ukończył w 1939 r. studia prawnicze. Na USB nawiązał też dobrą relację ze znakomitym mediewistą Henrykiem Łowmiańskim – w okresie powojennym profesorem Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Bardach widział w nim „tytana polskiej historiografii”, a z czasem oprócz wspólnych pasji połączyły ich więzi serdecznej przyjaźni.
Innym wileńskim mistrzem Bardacha stał się Wiktor Sukiennicki, zatrudniony w Instytucie Naukowo-Badawczym Europy Wschodniej. Sukiennicki, który po wojnie pozostał na emigracji, był już wówczas znanym sowietologiem. Karol Modzelewski zwrócił uwagę na to, że Bardach „kształtował się w sceptycznym wobec ZSRR kręgu socjalistycznej lewicy”. Juliusz Bardach w okresie studiów znalazł się w akademickim Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej, a po wejściu w dorosłość w 1935 r. wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej.
W cieniu Zagłady
Pogmatwane, a przede wszystkim dramatyczne są wojenne losy Juliusza Bardacha. Wybuch II wojny światowej zastał go w Wilnie, z którego musiał już niebawem uciekać wobec zagrożenia ze strony sowieckiego NKWD. Lata 1940–1941 spędził we Lwowie. W 1942 r. Holocaust zabrał mu rodzinę pozostałą we Włodzimierzu: pierwszą żonę, rodziców i siostrę, ale też stryja i jego najbliższych. Przeżył jedynie brat Janusz, który znalazł się w łagrze. Po latach Janusz Bardach napisał niezwykle pasjonujące, a zarazem wstrząsające wspomnienia pt. „Człowiek człowiekowi wilkiem. Przeżyłem gułag”. Juliusz Bardach niechętnie mówił o swoich wojennych przeżyciach.
Po krótkiej służbie w armii sowieckiej w roku 1941 skierowano go do pracy w polskim szkolnictwie w Azji Środkowej. W 1943 r. udało mu się dostać do I Korpusu Polskich Sił Zbrojnych gen. Zygmunta Berlinga. W armii był zmuszony pozostać aż do 1950 r. i doszedł do stopnia pułkownika. W 1946 r. został attaché wojskowym przy ambasadzie polskiej w Moskwie. Odszedł z tego stanowiska z początkiem roku 1948.
Będąc jeszcze w armii, obronił w maju 1948 r. doktorat na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego promotorem został Adam Vetulani, wybitny historyk prawa kanonicznego, traktowany niechętnie przez władze komunistyczne przyjaciel Karola Wojtyły. Podstawą przewodu doktorskiego była rozprawa pt. „Adopcja w prawie litewskim XV i XVI wieku”, opublikowana przed wojną (1938). Po obronie doktoratu jeszcze jako oficer przez dwa lata wykładał historię Polski w Akademii Sztabu Generalnego.
„Profesor-instytucja”
Zwolniony ze służby wojskowej w 1950 r., został pracownikiem naukowym na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, z którym był związany przez kolejnych 60 lat. Kariera naukowa Juliusza Bardacha rozwijała się szybko. W 1955 r. został profesorem nadzwyczajnym, w 1960 – zwyczajnym. Do 1968 r. pracował również w Instytucie Historii PAN. Trudno byłoby zliczyć, a długo można wymieniać instytucje naukowe, w których był zaangażowany: rady, komitety, komisje, towarzystwa, redakcje, kolegia w Polsce i zagranicą.
W latach pięćdziesiątych Bardach włączył się w przebudowę nauki historycznej w duchu marksistowskim. Dość wspomnieć o jego aktywnym uczestnictwie w Marksistowskim Zrzeszeniu Historyków czy wystąpieniu na słynnej Metodologicznej Konferencji Historyków Polskich w Otwocku. Dodać jednak trzeba, że dzięki jego determinacji, gdy tworzono Polską Akademię Nauk, w strukturze Instytutu Nauk Prawnych przewidziano ośrodek badań historyczno-prawnych, a kilka lat później wobec perspektywy jego likwidacji Bardach postarał się o przeniesienie go do Instytutu Historii PAN, gdzie mógł liczyć na życzliwość jego legendarnego dyrektora, Tadeusza Manteuffla. Karol Modzelewski słusznie charakteryzował Bardacha: „Wierzył w owocność pracy organicznej. Na tym gruncie spotykał się i współdziałał z historykami spod znaku innej armii, którzy – jak Tadeusz Manteuffel, Aleksander Gieysztor czy Stanisław Herbst – po wojnie zamienili powstańcze opaski na profesorskie togi, by pod radziecką dominacją i komunistycznymi rządami tworzyć i chronić substancję polskich uniwersytetów”.
Jako organizator nauki Bardach położył ogromne zasługi na rzecz budowy mostu między historykami i prawnikami. Przejawem takiej działalności była Komisja Historyczno-Prawna przy Zarządzie Głównym Polskiego Towarzystwa Historycznego, którą kierował przez długie lata. Ważnym polem aktywności w tym obszarze było jego seminarium i liczne grono wypromowanych przezeń doktorów, spośród których wielu zostało profesorami. Przekazał im szeroką perspektywę, zdolność doskonałego odnajdywania się zarówno w środowisku historyków, jak i prawników. Do grona uczniów Juliusza Bardacha należą m.in. Jan Baszkiewicz, Andrzej Ajnenkiel, Leszek Zasztowt i Andrzej J. Zakrzewski.
Ogromny dorobek naukowy
„Praca naukowa niczemu nie będzie służyła dobrze, jeśli u jej podłoża nie znajdą się: ciekawość, chęć przeżycia przygody intelektualnej, pasja badawcza, zabawa wreszcie” – mówił w rozmowie z Janiną Paradowską w 1986 r. To credo uczonego tłumaczy rozległość jego zainteresowań i łatwość w podejmowaniu nowych tematów.
Na bibliografię prac Juliusza Bardacha składa się około sześciu setek pozycji: opasłych tomów i mniejszych studiów, artykułów i recenzji. Antoni Mączak trafnie ujął cechę jego pisarstwa historycznego, mówiąc, iż Juliusz Bardach: „jest uważany za mistrza rozprawy – niewielkiej rozmiarami, ale starannie dobranej tematycznie, ale chyba nigdy niebędącej przyczynkiem. Wychodząc z zagadnienia monograficznego, czasem o pozornie lokalnym znaczeniu, umieszcza je w szerokim kontekście historycznym i ustrojowym: wydarzenie, punkt wyjścia do rozważań w wielkiej skali. Tak było z rozprawami o statutach litewskich, o Krewie, Unii Lubelskiej czy Konstytucji 3 maja lub dziewiętnastowiecznych polskich historykach ustroju i prawa. Są to świadectwa – nigdy jednak popisy – głębokiej naukowej erudycji”.
Do dziś żaden adept prawa i historii nie może się obyć bez podręcznika jego współautorstwa (napisany z Bogusławem Leśnodorskim i Michałem Pietrzakiem), który od przeszło trzydziestu lat (pierwsze wydanie w 1976 r.) jest podstawową lekturą z historii państwa i prawa polskiego. Jego opus vitae stanowi pięciotomowa synteza dziejów ustroju i prawa Polski, której pierwszy tom wyszedł spod jego pióra, a całość była współtworzona pod jego ogólną redakcją naukową.
Podczas gdy w środowisku akademickim jest pamiętany głównie jako historyk prawa – z racji autorstwa syntez i trwających przez ponad pół wieku wykładów na Uniwersytecie Warszawskim, w pamięci czytelników żyje jego twórczość lituanistyczna. O swoich zainteresowaniach historyczną Litwą mówił, odbierając doktorat honoris causa na Uniwersytecie Wileńskim jesienią 1997 r.: „Nie ukrywam, że darzę je [dzieje Litwy] szczególnym uczuciem, u podstaw którego leży niegasnący sentyment do miłego miasta nad Wilią. Urzekło mnie ono, gdy przyjechałem jako młody student na Uniwersytet Stefana Batorego i urok ten trwa, znajdując wyraz również – a może przede wszystkim – w pracy badawczej. Jestem świadomy, że obok ciekawości poznawczej wiąże mnie z problematyką Wielkiego Księstwa więź uczuciowa. Z satysfakcją znalazłem ostatnio potwierdzenie jej roli w wypowiedzi wybitnego psychologa amerykańskiego, którego zdaniem praca naukowa jest tak trudna, że bez uczuciowej motywacji nie da się jej z powodzeniem uprawiać”.
Najważniejsze studia Bardacha z zakresu lituanistyki zostały zebrane w dwóch tomach „Studia z ustroju i prawa Wielkiego Księstwa Litewskiego XIV–XVII wieku” (1970) oraz „O dawnej i niedawnej Litwie” (1988). W polu jego badań zalazły się statuty litewskie, relacje polsko-litewskie od czasów jagiellońskich po współczesność i biografistyka (Maciej Stryjkowski, Wacław Aleksander Maciejowski, Oskar Miłosz).
Odchodził spełniony. Wyróżnienia, nagrody, ordery polskie i zagraniczne trudno by zliczyć. Był członkiem zagranicznym jednej z najstarszych instytucji naukowych w świecie – Accademia Nazionale dei Lincei w Rzymie, był też członkiem rzeczywistym Polskiej Akademii Nauk. Uniwersytety w Łodzi (1995), w Warszawie (1996) oraz w Wilnie (1997) nadały mu doktoraty honoris causa. Otrzymał Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyż Oficerski Orderu Zasługi Republiki Litewskiej.
Juliusz Bardach zmarł 26 stycznia 2010 r. w Warszawie. Podczas pogrzebu 4 lutego na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach rozbrzmiały dźwięki „Modlitwy” Bułata Okudżawy.
Autor: Tomasz Siewierski
Źródło: Muzeum Historii Polski