W Bazylice św. Brygidy w Gdańsku w niedzielę odbył się koncert pt. „Nie ma większej miłości" w hołdzie rodzinie Ulmów, ku czci Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
Repertuar koncertu oparty był na projektach autorstwa Dariusza Malejonka pt. "Panny Sprawiedliwe wśród Narodów Świata" opowiadającym o Polakach ratujących Żydów oraz "Centrum Oporu Cywilnego" opowiadającym o cywilach walczących bez broni.
Organizatorami wydarzenia były Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, Bazylika św. Brygidy w Gdańsku oraz Biuro Programu Niepodległa. Projekt sfinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
„Jest to okazja do upamiętnienia wszystkich Sprawiedliwych, którzy w czasach niewyobrażalnego terroru nie zawahali się nieść pomocy swoim żydowskim sąsiadom” – tłumaczy rzeczniczka prasowa Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku dr Zuzanna Szwedek-Kwiecińska.
Obecny na koncercie wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin podkreślił, że 10 września 2023 roku wejdzie do historii jako bardzo ważny dzień w dziejach Polski.
„Jest to rzecz niezwykła w wymiarze zarówno religijnym, jak i państwowym. W historii dwóch tysięcy lat kościoła jeszcze czegoś takiego nie było, żeby na ołtarze wyniesiono całą rodzinę jako męczenników (…)” - wskazał.
Wiceszef MKiDN podkreślił, że w czasie okupacji wielu Polaków pomagało ludności żydowskiej. „Historycy liczą te przypadki. Nie jesteśmy i chyba nigdy nie będziemy w stanie podać precyzyjnej liczby ilu Polaków pomagało Żydom i ilu Polaków zginęło za pomoc Żydom. Bardzo często były to sytuacje, w których nie wytworzono żadnej dokładnej dokumentacji i bardzo często w przypadku śmiertelnych ofiar nie ma też świadectw. Szacuje się, że około tysiąca Polaków zostało zabitych z powodu pomocy Żydom, tak jak rodzina Ulmów i, że około kilkudziesięciu tysięcy Żydów ocalało w różnych kryjówkach organizowanych przez ich współobywateli, Polaków na okupowanych ziemiach polskich” – powiedział.
Sellin przypomniał, że w 2016 roku w Markowej otwarto Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów. „Będzie też takie muzeum w Warszawie, będzie specjalne upamiętnienie pomnikowe w Warszawie, dedykowane właśnie Polakom ratującym Żydów. Musimy o tym światu opowiadać” – zaznaczył.
Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich siedmioro dzieci zostali zamordowani 24 marca 1944 r. przez Niemców za ratowanie Żydów. W masakrze zginęło wówczas 16 osób. Najpierw Żydzi - dwie córki sąsiadów Ulmów - Goldmanów: Golda (Genia) Gruenfeld oraz Lea Didner wraz ze swoim małym dzieckiem oraz trzech braci Szallów, ich 70-letni ojciec Saul Szall oraz kolejny mężczyzna z rodziny Szallów. Następnie na oczach dzieci Ulmów rozstrzelano Józefa i jego żonę Wiktorię, która była w siódmym miesiącu ciąży. Na końcu zabito dzieci - ośmioletnią Stanisławę, sześcioletnią Barbarę, pięcioletniego Władysława, czteroletniego Franciszka, trzyletniego Antoniego i półtoraroczną Marię.
W 1995 r. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali uhonorowani przez izraelski Instytut Yad Vashem pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, a w 2010 r. przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Od 2018 r., na wniosek prezydenta RP Andrzeja Dudy, obchodzony jest ustanowiony przez Sejm i Senat RP Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
Beatyfikacja rodziny Ulmów odbyła się w niedzielę w Markowej. Proces beatyfikacyjny trwał w sumie 20 lat.
Na 51 krajów świata, Polacy są największą grupą narodowościową wśród Sprawiedliwych (7232 osób) pomimo tego, że na terenie Generalnego Gubernatorostwa (okupowane przez Niemcy tereny Polski) pomaganie Żydom karane było śmiercią. (PAP)
autor: Dariusz Sokolnik
dsok/ dki/