„Dziewczyna z igłą” to jednoznaczny i urzekający triumf; film z potencjałem na nagrody, który przyciąga uwagę świetnymi występami aktorskimi i czarno-białą estetyką – piszą krytycy o nowym obrazie Magnusa von Horna, pokazanym w konkursie głównym 77. festiwalu w Cannes.
Szwedzki reżyser od lat mieszkający w Polsce znalazł się w centrum zainteresowania canneńskiego festiwalu już w 2020 r., kiedy do oficjalnej selekcji zakwalifikowano jego poprzedni film „Sweat” o trenerce fitness obserwowanej w social mediach przez tysiące osób. Wtedy ze względu na pandemię koronawirusa impreza nie odbyła się. W tym roku von Horn otrzymał szansę na najważniejszą nagrodę - Złotą Palmę.
Jego „Dziewczyna z igłą”, choć tak odległa od „Sweat”, ma z nim coś wspólnego - dotyka tematu samotności kobiety w społeczeństwie. Film przenosi widzów do powojennej Danii. W pierwszych kadrach poznajemy młodą pracownicę fabryki odzieży Karoline (graną przez Vic Carmen Sonne), która z powodu problemów finansowych zostaje wyrzucona z mieszkania. Odkąd jej mąż zaginął na wojnie jest zdana w życiu wyłącznie na siebie. Jej los porusza właściciela fabryki, który nawiązuje z nią romans.
„Nawet braciom Grimm trudno byłoby stworzyć coś bardziej złowrogiego niż zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami >>Dziewczyna z igłą<<.”
Kiedy marzenie o lepszym życiu zaczyna się ziszczać, mężczyzna zmienia zdanie, a Karoline po raz kolejny zostaje sama, w dodatku w zaawansowanej ciąży. Kobieta podejmuje próbę aborcji, jednak bezskutecznie. W końcu zostaje znaleziona przez prowadzącą nielegalną agencję adopcyjną Dagmar (Trine Dyrholm), która obiecuje, że za odpowiednią opłatą znajdzie jej dziecku najlepszy dom. Karoline postanawia skorzystać z jej usług, a wkrótce później sama rozpoczyna pracę u Dagmar i znajduje schronienie w jej domu. Coraz bardziej żałuje, że oddała dziecko do adopcji. Swoje uczucia przelewa na noworodka, który właśnie trafił do agencji. Kiedy nadchodzi czas rozstania i Dagmar ma przekazać dziecko nowym rodzicom, zrozpaczona Karoline podąża za nią. Tego dnia odkrywa straszliwą prawdę o działalności swojej pracodawczyni.
„Dziewczyna z igłą” została zrealizowana w koprodukcji duńsko-polsko-szwedzkiej. Scenariusz – nawiązujący do prawdziwej historii - von Horn współtworzył z Line Langebek. Za zdjęcia odpowiada Michał Dymek, za scenografię – Jagna Dobesz, za kostiumy – Małgorzata Fudala, a za montaż – Agnieszka Glińska. Polskim producentem jest Mariusz Włodarski (Lava Films).
Premiera obrazu odbyła się w środę późnym wieczorem w Grand Theatre Lumiere. W sieci zaczęły pojawiać się już pierwsze, bardzo entuzjastyczne recenzje filmu. „Nawet braciom Grimm trudno byłoby stworzyć coś bardziej złowrogiego niż zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami >>Dziewczyna z igłą<< (...). >>Świat jest strasznym miejscem<< - to nadrzędne przesłanie tej niepokojącej baśni o zdesperowanej młodej kobiecie i niechcianych dzieciach”. „Uwagę przykuwają niezwykle fascynujące występy Vic Carmen Sonne i Trine Dyrholm oraz znakomita czarno-biała estetyka” – napisała Fionnuala Halligan (Screen Daily). Joe Utichi (Deadline) dodał, że tytuł ma potencjał na nagrody. „To trzeci film reżysera zrealizowany w innym języku – po pracy nad szwedzkim >>Intruzem<< i polskim >>Sweat<<. Biorąc pod uwagę siłę obrazu, nie wydaje się przesadą wyobrażenie, że w przyszłości jeszcze większe sukcesy może zapewnić mu anglojęzyczny projekt. Jednak von Horn jest mistrzowskim talentem w każdym języku, a >>Dziewczyna z igłą<< to jednoznaczny i urzekający triumf” – ocenił.
„Autor zdjęć Michał Dymek sprawił, że każdy kadr jest bogaty i żywy, nawet gdy zbliża się śmierć. Sposób, w jaki uchwycono najbardziej podstawowe scenerie (...) jest po prostu oszałamiający. Można poczuć każdy element tworzonego świata.”
Chase Hutchinson (The Wrap) zwrócił uwagę, że obraz „nie jest po prostu dramatem historycznym, ale filmem fascynującym formalnie”. „Autor zdjęć Michał Dymek sprawił, że każdy kadr jest bogaty i żywy, nawet gdy zbliża się śmierć. Sposób, w jaki uchwycono najbardziej podstawowe scenerie – czy to zamknięte mieszkanie czy złowieszczy występ sceniczny w namiocie – jest po prostu oszałamiający. Można poczuć każdy element tworzonego świata” – stwierdził. Również David Jenkins (Little White Lies) wspomniał w swojej recenzji o „eleganckich, subtelnych, pozbawionych efekciarstwa" zdjęciach Dymka. "Jednak to niezwykła, wielowymiarowa kreacja Sonne naprawdę wynosi ten film ponad przeciętność. Ma ekspresję aktorki kina niemego, więc kiedy pojawiają się wielkie emocje, uderzają one szczególnie mocno” – podsumował.
„Dziewczyna z igłą” jest jednym z 22 tytułów uczestniczących w konkursie głównym canneńskiego festiwalu. Oprócz niej o Złotą Palmę ubiegają się m.in. „Megalopolis” Francisa Forda Coppoli, „Kinds of Kindness” Yorgosa Lanthimosa i „Bird” Andrei Arnold. Laureata statuetki poznamy w sobotę 25 maja. Wyłoni go jury w składzie: amerykańska reżyserka, aktorka i scenarzystka Greta Gerwig (przewodnicząca), turecka scenarzystka i fotografka Ebru Ceylan, amerykańska aktorka Lily Gladstone, francuska aktorka Eva Green, libańska reżyserka i scenarzystka Nadine Labaki, hiszpański reżyser, scenarzysta i producent Juan Antonio Bayona, włoski aktor Pierfrancesco Favino, japoński reżyser Hirokazu Koreeda oraz francuski aktor i producent Omar Sy.
Z Cannes Daria Porycka (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ wj/