
Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami wymaga zmiany - powiedziała w środę na sejmowej komisji sekretarz stanu w MKiDN Bożena Żelazowska. Oceniła, że na przygotowanie dobrej ustawy "rok to może być za mało". Dodała, że resortowi zależy na wzmocnieniu roli wojewódzkich konserwatorów zabytków.
W środę (19.03.) odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, na której zaprezentowano informację na temat realizacji ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami wraz z propozycjami jej nowelizacji.
Sekretarz stanu w MKiDN Bożena Żelazowska oceniła, że "ustawa absolutnie wymaga zmiany". "Czy to będzie nowa ustawa, czy nowelizacja tych zapisów, które mamy, chcemy w toku prac to wypracować. Ustawa zawiera dobre rozwiązania, niektóre zapisy, na których pracujemy są rozwiązaniami, które się sprawdziły w praktyce, ale jest też wiele punktów, które należy zmienić" - podkreśliła.
Jak mówiła, resortowi wydawało się, że przez rok uda się napisać ustawę od nowa. "Okazało się, że jest bardzo wiele punktów do zmiany, wiele jest też sprzeczności pomiędzy naukowcami, stowarzyszeniem archeologów polskich, konserwatorów zabytków, wiele rozwiązań musimy w toku prac po prostu wypracować na nowo" - wyjaśniła.
"Uznaliśmy, że trzeba powołać zespół, w którym różne środowiska będą miały przedstawicielstwo. Zespół właśnie zostaje powołany. Chcemy go również rozszerzyć, bo zakłada on formułę dopraszania ekspertów. Pierwsze spotkanie chcemy zrobić już w przyszłym tygodniu" - powiedziała Żelazowska. Podkreśliła, że dla środowiska ustawa jest bardzo ważna. "Chcielibyśmy zrobić dobrą ustawę i myślę, że rok to może być za mało. (...) Oczywiście prace przyspieszą na tyle, na ile będziemy mogli, aby pierwsze założenia do ustawy jak najszybciej państwu przedstawić" - dodała.
Zaznaczyła, że resortowi zależy na wzmocnieniu roli wojewódzkich konserwatorów zabytków. "Często wojewódzkie urzędy są niedoinwestowane, niedofinansowane i są bardzo duże dysproporcje pomiędzy poszczególnymi WKZ" - dodała.
Witold Zakrzewski z Fundacji im. Ludwiki i Hipolita małżonków Wawelberg ocenił, że resort powinien nie myśleć o nowelizacji ustawy, tylko zacząć ją pisać od nowa. Nowa ustawa ma być "przystająca do XXI w., ze służbą konserwatorską z prawdziwego zdarzenia, niezależną, apolityczną, z fachowcami w służbie konserwatorskiej, żeby służba miała narzędzia do działania, dlatego że na dziś konserwatorzy w zasadzie wydają decyzje, ale wpływ na to, co się dzieje na obiektach zabytkowych, mają niewielki" - zwrócił uwagę.
Proponował nadanie większych uprawnień konserwatorom zabytków. "Takich, które pozwalają na to, by reagować na stan obiektów zabytkowych. Niestety nagminnie się zdarza, że obiekty niszczeją a konserwatorzy niewiele mogą zrobić, mogą tylko wydać decyzje co do nakazu zabezpieczenia obiektu" - mówił.
Prezes Polskiego Związku Eksploratorów, Jacek Wielgus, ocenił, że "ustawa dzisiaj nie chroni niczego". "Ochrona zabytków, nie tylko architektury, ale również zabytków archeologicznych i innych przedmiotów, które możemy uznać za zabytkowe, w świetle tej ustawy, jest fikcją. Państwo, starając się chronić wszystko, nie chroni tak naprawdę niczego, archeologia przerodziła się w prawdziwe zbieractwo" - dodał.
Stołeczny Konserwator Zabytków, Michał Krasucki, powiedział, że "kluczowym problemem, który wywołał wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 18 maja 2023 r., jest kwestia prowadzenia gminnej ewidencji zabytków".
"To jest jedno z najważniejszych narzędzi, jakie ustawodawca w 2003 r. dał samorządom w kwestii gospodarowania krajobrazem zabytkowym miast, miasteczek, gmin polskich, który pozwala wójtom, burmistrzom, prezydentom wprowadzać do gminnej ewidencji zabytków obiekty, które później podlegają jakiemuś reżimowi prawnemu. Nie jest to rejestr zabytków, natomiast (obiekty - przyp. PAP) także przechodzą uzgodnienia konserwatorskie. Tych obiektów w skali kraju mamy ok. 500 tys., w samej Warszawie mamy ich 11 tys., czasem są to wielkie obszary typu cały Mokotów albo Praga Północ, czyli bardzo gęsta historyczna zabudowa, czy choćby teren getta warszawskiego, jako stanowisko archeologiczne. 18 maja 2023 r. TK stwierdził, że artykuł 22 ustawy, który mówi o tym, że prezydent, wójt, burmistrz prowadzi gminną ewidencję, wprowadza obiekty do tej ewidencji, jest niekonstytucyjny. Efektem tego orzeczenia była cała masa spraw sądowych, w których wnioskodawcy wnioskują o usunięcie ich obiektów z gminnej ewidencji zabytków i sądy, nie analizując merytorycznie zasadności, czy ten obiekt jest cenny, wartościowy, orzekają o usunięciu obiektów z ewidencji. W Warszawie mieliśmy takich spraw kilkadziesiąt" - powiedział Krasucki.
Jak mówił, "od 2023 r. samorządowcy zostali praktycznie pozbawieni jakichkolwiek możliwości prowadzenia tej ewidencji". "Nasza propozycja jest taka, że prezydent miasta w drodze decyzji wprowadza obiekt do ewidencji, na decyzje jest przewidziany tryb odwoławczy, którego wcześniej nie było. Co więcej w przypadku ewidencji już istniejących prezydent bądź burmistrz publikuje na BIP informację o tym, że jest ewidencja, publikuje cały spis i właściciel (obiektu - przyp. PAP) ma 30 dni na wniesienie zastrzeżeń, czyli też jest tryb odwoławczy, potem prezydent rozpatruje to w drodze decyzji" - wyjaśnił Krasucki.
Dyrektor Departamentu Ochrony Zabytków MKiDN, Jakub Makowski, poinformował, że w MKiDN "procedowano dwie nowelizacje ustawy o ochronie zabytków, które na początku tego roku uzyskały wpis do prac legislacyjnych Rady Ministrów". Jedna z nich zakłada, że nowelizacja ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z dnia 13 lipca 2023 r. wejdzie w życie nie 1 maja 2025 r., a 1 stycznia 2027 r.
"Ministerstwo wypracowało w jednej nowelizacji uszczegółowienie kwestii karnych dot. prowadzenia ksiąg ewidencyjnych przez podmioty obracające zabytkami. Jeżeli dany podmiot nie prowadzi księgi ewidencyjnej, organ ochrony zabytków ma prawo nałożyć za to karę. To ma skutek taki, że jest większe panowanie nad obrotem zabytków, zarówno w kraju, jak i w obrocie międzynarodowym" - powiedział Makowski.
Dodał, że druga nowelizacja dotyczy poszukiwaczy zabytków. "MKiDN nie chciało doprowadzić do sytuacji, że wojewódzki konserwator zabytków nie będzie miał prawa zgłoszenia sprzeciwu wobec zgłoszenia poszukiwań. Nowelizacja z 2023 r. nie wprowadzała takiego mechanizmu i my chcieliśmy ten zapis wprowadzić. Sprzeciw w ciągu 21 dni na zgłoszenie poszukiwań. Druga kwestia to jest reakcja ze strony wojewódzkich konserwatorów zabytków na zgłoszenia archeologiczne. W nowelizacji z 2023 r. był zapis mówiący o 6 dniach, co sparaliżowałoby wojewódzkie urzędy ochrony zabytków, MKiDN wprowadziło zapis »niezwłocznie«. Jest to może nieostre sformułowanie, ale niezwłocznie też nie podlega bezterminowemu odkładaniu podjęcia reakcji na zgłoszenie archeologiczne" - mówił.
Odniósł się także do kwestii wypłacania nagród za znaleziska archeologiczne. "MKiDN zaproponowało, aby za przypadkowe znaleziska wypłacano nagrody pieniężne, a za intencjonalne poszukiwanie - dyplomy" - powiedział.
Poinformował, że w październiku tego roku odbędzie się kongres konserwatorów zabytków. "MKiDN powinno do tego czasu stworzyć przepisy, które będą podlegać dyskusji, również przez parlamentarzystów na komisji kultury" - dodał Makowski. (PAP)
ksi/ aszw/