W 80. rocznicę likwidacji obozu cygańskiego w Litzmannstadt Getto przed Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi otwarto wystawę plenerową "Zagłada Romów i Sinti". Uroczystości upamiętniające tę tragedię odbyły się również przed tzw. Kuźnią Romów na terenie dawnego getta.
"Wystawa, którą udostępniamy, dotyczy historii Romów i Sinti w Europie w czasie II wojny światowej. Staraliśmy się wskazać najważniejsze elementy historii, która przez dziesięciolecia była poza pamięcią historyczną Europejczyków. Tak naprawdę odzyskujemy ją dopiero od kilkudziesięciu lat; badania wciąż trwają" - podkreśliła Magdalena Zapolska-Downar Z łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Jak wyjaśniła, wystawa pokazuje, że polityka nazistowskich Niemiec nie była jedynie pomysłem narodowych socjalistów, lecz radykalną, smutną konsekwencją tego, co działo się w Europie wobec społeczności romskich już dużo wcześniej.
"Opowiadamy o prześladowaniach w III rzeszy Niemieckiej, deportacjach austriackich, czeskich i niemieckich Romów na ziemie polskie okupowane przez Niemców. Pokazujemy historię rozstrzeliwań na zajętych przez Niemców ziemiach ZSRS, ludności romskiej wysyłanej do gett, masowych obławach na tabory. Wspominamy także o sytuacji bałkańskich Romów, którzy w państwach będących sojusznikami II Rzeszy stali się ofiarami ludobójstwa" - dodała.
Ekspozycja na 12 panelach ustawionych przed Centrum Dialogu im. Marka Edelmana przypomina również dzieje obozu cygańskiego w getcie łódzkim i rodzinnego obozu cygańskiego w KL Auschwitz II – Birkenau.
"Musimy mieć świadomość, jak skromne są źródła dotyczące zagłady Romów i Sinti. W tej historii wciąż pozostaje więcej znaków zapytania niż odpowiedzi, ponieważ przez szereg lat zaniedbywano ten temat. Nie mamy wystarczającej liczby relacji, świadectw - tego jest naprawdę niewiele" - zaznaczyła Zapolska-Downar.
W środę złożono też kwiaty i zapalono znicze przy Kuźni Romów - jednym z budynków dawnego obozu cygańskiego na terenie, gdzie w czasie okupacji znajdowało się Litzmannstadt Getto. Obecnie jest to oddział Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi.
Obóz Cygański (tzw. Zigeunerlager) funkcjonował krótko – od listopada 1941 r. do stycznia 1942 r. Władze niemieckie zamknęły w nim ponad 5 tys. Romów i Sinti pochodzących z Bungerlandu i Styrii na pograniczu austriacko-węgierskim. Z powodu makabrycznych warunków – w obozie nie było łaźni, latryn, wody czy kuchni – oraz panującej epidemii tyfusu plamistego przez trzy miesiące zmarło ponad 700 więźniów.
Obóz Cygański (tzw. Zigeunerlager) funkcjonował krótko - od listopada 1941 r. do stycznia 1942 r. Władze niemieckie zamknęły w nim ponad 5 tys. Romów i Sinti pochodzących z Bungerlandu i Styrii na pograniczu austriacko-węgierskim. Z powodu makabrycznych warunków - w obozie nie było łaźni, latryn, wody czy kuchni - oraz panującej epidemii tyfusu plamistego przez trzy miesiące zmarło ponad 700 więźniów.
Wśród śmiertelnych ofiar choroby był też komendant obozu SS-Oberscharfuehrer Eugen Jansen, który zaraził się podczas inspekcji. Jego śmierć i obawa przed rozprzestrzenieniem się tyfusu na aryjską stronę spowodowały, że władze niemieckie podjęły decyzję o likwidacji obozu. Dla Romów i Sinti oznaczało to śmierć.
Pozostałych przy życiu od 5 do 12 stycznia 1942 r. hitlerowcy wywieźli, a następnie zagazowali w niemieckim obozie zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem. Byli tam mordowani w tzw. "samochodach - komorach gazowych" - średniej wielkości ciężarówkach, do których wnętrza odprowadzano gazy spalinowe. Z całego obozu cygańskiego nie przeżył nikt.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ dki/